O Unii Europejskiej przed referendum
U progu trzeciego tysiąclecia kraje Europy podejmują trud integracji, którego celem jest daleko posunięta wspólnota gospodarcza, ekonomiczna i kulturalna. Wszyscy zadajemy sobie pytania o fundamenty zjednoczonej Europy, podwaliny, na bazie których powstanie nowy układ. Aktualnie zderzają się ze sobą dwie odmienne koncepcje integracji, z których pierwsza bazuje na podłożu personalistyczno-chrześcijańskim, druga prezentuje wizję racjonalistyczno-oświeceniową.
Pierwsza postuluje integrację opartą na przesłankach ideowych. Ewangeliczny nakaz miłości bliźniego jest punktem wyjścia do zachowania wspólnoty ducha, będącej priorytetem comunii narodów. Przyszła Europa ma być - zgodnie z nauczaniem Jana Pawła II - jedną Wielką Europejską Wspólnotą Ducha, w której każdy naród zachowuje własną tożsamość duchowo-kulturową.
Druga postuluje integrację opartą na monetarnym, gospodarczym i ekonomicznym fundamencie, z ideologiczną nadbudową liberalizmu, prowadzącego do zunifikowania kultur, zwyczajów i obyczajów, synkretycznych wizji, indywidualizmu, moralnego relatywizmu, poddającego w wątpliwość obiektywne prawdy, obiektywne wartości, obiektywne normy.
Pierwsza proponuje integrację opartą na zasadach zawartych w dekalogu, ewangelicznym przesłaniu i nauczaniu magisterium Kościoła z poszanowaniem prawa każdego narodu do zachowania autonomii, niezawisłości, tożsamości, wolności i suwerenności.
Druga proponuje integrację akceptującą kosmopolityzm, swoiście pojęty internacjonalizm z unicestwieniem państw narodowych na rzecz tworzenia tzw. euroregionów, a przez to rezygnację z własnej suwerenności i narodowej tożsamości.
Integracja oparta na przesłankach personalistyczno-chrześcijańskich postuluje szacunek dla ludzkiej godności i respekt dla przyrodzonych człowiekowi praw, gdzie wolność człowieka jest powiązana z odpowiedzialnością, zaś jego prawa z powinnościami, i gdzie człowiek jako osoba jest nie tylko nosicielem praw i wolności, ale także podmiotem powinności i odpowiedzialności.
Z kolei integracja oparta na przesłankach racjonalistyczno-oświeceniowych hołduje szeroko rozumianej wolności, utożsamianej często z samowolą i kreowaniem „nowych” ludzkich praw, z pominięciem wynikających z nich powinności, gdzie z aborcji tworzy się prawo kobiety do decydowania o własnym ciele, a z eutanazji prawo do decydowania o własnym losie. Jak uczy Papież, w tej wizji praktykuje się postępującą depersonalizację człowieka, gdzie procesy wywołane przez globalizację gospodarki i środków społecznego przekazu stopniowo zmierzają do uczynienia z człowieka jednego z elementów rynku, towaru wymiennego... (Przemówienie do członków akademii papieskich, 8 listopada 2001 r.). W następstwie tych samych procesów również kulturom - mówi dalej Ojciec Święty - grozi niebezpieczeństwo ujednolicenia, jeżeli nie będą akceptowane i szanowane ich oryginalność i bogactwo, lecz na siłę dążyć się będzie do ich dostosowania do wymogów i rynku mód. Otrzymany w rezultacie wytwór kulturowy nacechowany jest powierzchownym synkretyzmem, w którym dominują nowe skale wartości, opierające się na kryteriach niejednokrotnie arbitralnych, materialistycznych i konsumpcjonistycznych nie sprzyjających jakiemukolwiek otwarciu na Transcendencję.
Jaką drogę wybierzemy?
Jan Szafraniec, Senator RP
opr. ab/ab