„We wszystkich zmianach, które do tej pory weszły, nie ma odniesień nie tylko do kultury polskiej, ale w ogóle do kultury europejskiej. Młodzież ma być oderwana od kultury i tradycji, ma mieć ucięte korzenie” – powiedziała Jolanta Dobrzyńska przekonując, że „polska szkoła potrzebuje prezydenckiej obrony przed wyrzucaniem z niej wartości i narodowych tradycji”.
„Wiążę bardzo duże nadzieje z prezydenturą Karola Nawrockiego. Przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy podczas inauguracji pojawił się temat edukacji. Jeżeli cofniemy się o kilkanaście lat, a może i więcej, zobaczymy, że w przemówieniach o takiej randze ten temat się nie pojawiał. To bardzo ważny sygnał, ponieważ w moim głębokim przekonaniu obecnie jest ostatni moment, żeby na poważnie zająć się tym problemem” – tłumaczy Jolanta Dobrzyńska, pedagog.
Zdaniem rozmówczyni, dotychczasowa polityka edukacyjna realizowana była pod silnym wpływem programów zagranicznych, co może skutkować obniżeniem poziomu nauczania.
„Edukacja wyznacza poziom życia i rozwoju naszego Narodu i państwa za kilkanaście i kilkadziesiąt lat. Aktualny rząd w ciągu ostatnich dwóch lat realizował zewnętrzne, zachodnie programy w stu procentach. Przewidywane jest znaczne obniżenie poziomu edukacyjnego w najbliższych latach w Polsce” – dodaje Jolanta Dobrzyńska.
Marginalizacja kultury polskiej
„Po zmianie podstawy programowej, która aktualnie jest opracowywana, wejdziemy w etap ograniczenia kształcenia kulturowego. We wszystkich zmianach, które do tej pory weszły, nie ma odniesień nie tylko do kultury polskiej, ale w ogóle do kultury europejskiej. Młodzież ma być oderwana od kultury i tradycji, ma mieć ucięte korzenie. To nie jest nawet sprawa doboru lektur i podręczników. To kwestia znacznie głębsza: chodzi o zawieszenie młodego człowieka w próżni kulturowej. Dziecko ma spędzać w szkole wiele godzin, ma być oderwane od domu. W proponowanych zmianach wyklucza się pojęcia, które określałyby naszą przynależność narodową, kulturową i religijną” – powiedziała Jolanta Dobrzyńska.
Pedagog zwraca uwagę, że taka koncepcja wychowawcza może mieć negatywne konsekwencje dla rozwoju młodzieży oraz całego społeczeństwa.
„Zahamowany zostanie rozwój człowieka na pewnym etapie. Młodzież zatrzymywać się będzie w rozwoju szkolnym na poziomie dobrostanu, zadowolenia z siebie. To jest przerażające [...]. Nie wiem, na ile prezydent Karol Nawrocki uświadamia sobie to niebezpieczeństwo. Wydaje mi się jednak, że widzi pewne zagrożenia, dlatego poruszył temat edukacji podczas orędzia. Chciałabym, żeby [...] za tym poszły konkretne działania, chociażby wsparcia ruchów, które stają w obronie polskiej szkoły, protestują, piszą opinie do wszystkich aktów prawnych, które wychodzą z MEN. Myślę o Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, o Ruchu Ochrony Szkoły” – dodała.
Jolanta Dobrzyńska pokłada duże oczekiwania w prezydenckim wecie i liczy na zdecydowane kroki na rzecz ochrony polskiej szkoły.
„Najwięcej nadziei wiążę z wetem prezydenckim. Obecnie konsultowane są serie ustaw, które są szkodliwe. Być może celowo są dyskutowane w wakacje, czyli w czasie, kiedy większość ludzi nie ma pojęcia o tym, co się dzieje ponad ich głowami, w polityce oświatowej. Projekty obecnie procedowane trzeba samemu wyszukiwać na stronach internetowych. Jesienią trafią do Sejmu, a potem do podpisu prezydenta. Szczególnie szkodliwy jest projekt ustawy, który wprowadza zupełnie nowy kształt podstawy programowej. Rozwój dziecka sprowadzany jest w nim do sfer emocjonalnej i fizycznej, z pominięciem duchowej i wolitywnej. Mam nadzieję, że prezydent powie stanowcze „nie” tego typu projektom” – stwierdziła.
Rodzice w obronie wartości
Niepokój wśród wielu rodziców wywołuje również edukacja zdrowotna. Dorośli obawiają się, że program edukacji zdrowotnej może zawierać treści sprzeczne z ich wartościami i światopoglądem. W kontekście słów, gdzie pojawiają się głosy o marginalizacji tradycyjnych wartości oraz próbach oderwania młodzieży od kultury i tożsamości narodowej, decyzja o uczestnictwie dziecka w tych zajęciach nabiera szczególnego znaczenia.
Rodzice mają prawo zrezygnować z uczestnictwa swojego dziecka w zajęciach z edukacji zdrowotnej, jednak muszą podjąć taką decyzję do 25 września danego roku szkolnego. Po upływie tego terminu rezygnacja nie będzie już możliwa, a dziecko automatycznie zostanie zapisane na ten przedmiot, co oznacza, że zajęcia staną się dla niego obowiązkowe.
Źródło: Nasz Dziennik