Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (47/2002)
Nastał czas powyborczych rozliczeń. Ugrupowania radykalne odniosły znaczący sukces, pozwalający im współrządzić w wielu samorządach. Koalicja PO-PiS, która nie we wszystkich województwach wystawiła wspólne listy, nie powtórzyła nawet wyniku obu partii z wyborów parlamentarnych. Również ogromny sukces Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, który może czynić go liderem prawicy i kandydatem na prezydenta państwa, nie sprzyja wzmocnieniu tej koalicji, lecz prowadzi do zbliżenia Prawa i Sprawiedliwości do Ligi Polskich Rodzin. Natomiast SLD szuka wśród swoich lokalnych polityków winnych słabych wyników, a szczególnie dotkliwej porażki w bezpośrednich wyborach prezydentów, burmistrzów i wójtów.
Równolegle z rozliczeniami toczą się negocjacje służące wyłonieniu koalicji w poszczególnych samorządach. W większości sejmików wojewódzkich prawdopodobnie będzie rządzić koalicja SLD-PSL-Samoobrona, w nielicznych PiS-PO-LPR. Jeszcze większe zróżnicowanie koalicji będzie miało miejsce w powiatach i gminach, gdzie znaczną rolę odgrywają lokalne komitety wyborcze, nie związane z żadną partią. Szczególnie trudna sytuacja może wystąpić w gminach, w których wybrany w wyborach bezpośrednich wójt, burmistrz lub prezydent spotka się z wrogą większością w radzie, która może mu uniemożliwić działanie. Będzie to prowadzić do paraliżu samorządu, który w konsekwencji spowoduje rozwiązanie rady i wprowadzenie komisarza. To zagrożenie zawdzięczamy parlamentowi, który nie dokonał precyzyjnego podziału zadań i kompetencji w samorządach gminnych.
Pozostaje mieć nadzieję, że po rozliczeniach i trudach negocjacji koalicyjnych nowo wybrani radni będą mieć jeszcze siłę na tworzenie dobra wspólnego.
Autor był wojewodą wielkopolskim w latach 2000-2001
opr. mg/mg