Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (10/2004)
W ostatnim czasie nasze życie publiczne przyniosło kilka bardzo interesujących wątków etycznych. Tak wiele, że nie sposób ich na bieżąco analizować. Jednym z nich była na przykład ocena czynu zmarłego płk. Kuklińskiego. Czy zdrada dokonana w imię wyższych wartości jest etycznie zasadna (niezależnie od tego, czy te wartości zostały osiągnięte, czy też nie), czy też zdradę należy oceniać zawsze negatywnie? To bardzo ważna kwestia na bazie współczesnego sporu w etyce między zwolennikami tego, że ocena moralna czynu zależy od jego skutków i konsekwencji, a wyznającymi pogląd, że ta ocena zależy wyłącznie od wewnętrznej struktury czynu. To oznacza dylemat, czy zdrada małżeńska, która rozwiązuje nieudany związek małżeński, a uszczęśliwia ponownie inny związek, jest usprawiedliwiona, czy też pozostaje zdradą?
W tych dniach jeszcze mocniej rozpala nas kwestia poinformowania przez prasę o chorobie dyrygenta jednego z chórów poznańskich, oskarżonego o pedofilię. Jest to na pewno konflikt między prawem do dobrego imienia a... No właśnie, z drugiej strony, nie waham się użyć słowa - a życiem. Stosunkowo wczesne poinformowanie potencjalnych ofiar zachorowania na HIV może uratować im życie.
Ci, którzy podkreślają w tym konkretnym dylemacie walor dobrego imienia, jakby zapominali o tym, że Wojciech K. sam sobie je odebrał. A właściwie - odbierał przez długie lata. Ci, którzy bronią dobrego imienia chórzystów, jakby nie liczyli się z realiami - z chwilą opublikowania pierwszego materiału o relacjach dyrygenta z chórzystami - ci ostatni zostali poddani na pewno ośmieszeniu, napiętnowaniu i narażono ich na cierpienie.
Oczywiście, rację mogą mieć ci, którzy twierdzą, że zamiast upublicznienia informacji o chorobie dyrygenta, należało zawiadomić choćby listownie zainteresowanych. Słusznie. Jest w tym jednak pewna trudność pt. rodzice. Ci z rodziców, którzy z uporem naprawdę godnym lepszej sprawy, bronili dyrygenta. Bronili jego dobrego imienia? Czy może bronili utraty zysków czerpanych z udziału ich synów w chórze? Ich postawa jest może w całej tej sprawie najbardziej mrocznym elementem.
opr. mg/mg