Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (27/2004)
W Polsce toczy się w tych dniach kolejny etap gry „Belka-wstańka". Gra jest dość prosta - bezbarwny premier, z zapleczem skompromitowanego po wielekroć poparcia politycznego jest promowany przez prezydenta i odrzucany przez opozycję. Gra jest o tyle ciekawa, że odrzucanie premiera działa na niekorzyść samych odrzucających, którzy w ten sposób przyczyniają się do samo-rozwiązania Sejmu. Jak jednak pokazuje przykład posłów PSL, którzy ulokowali się na stołkach europarlamentarzystów, ta gra nie musi być całkowitym absurdem.
W cieniu tej gry toczą się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, które mają na pewno większą oglądalność, niż wiadomości z polskiego Sejmu. Niewielu też zapewne śledzi dalsze debaty nad konstytucją zjednoczonej Europy. A w tej debacie pojawiają się wszak ciekawe głosy. Oto Giscard d'Estaing „gorąco radzi", by na najbliższym szczycie w Brukseli nie powracano do tematu zapisu o wartościach chrześcijańskich w preambule. „Jedyne, co uda się w ten sposób osiągnąć, to podział Europy" - ostrzega. „To, że Francja ma korzenie chrześcijańskie, jest sprawą oczywistą. To, czy jej życie codzienne jest obecnie chrześcijańskie, jest już mniej oczywiste. We Francji istnieje żywe chrześcijaństwo, do którego i ja siebie zaliczam, ale trudno powiedzieć, że wszyscy przedstawiciele mojego narodu to chrześcijanie" - wyznaje były prezydent Francji.
Widocznie francuska wersja projektu miała charakter zapisu socjologicznego, uznania, że określone kraje członkowskie Europy mają taki, a nie inny procent chrześcijan, taki, a nie inny muzułmanów, taki, a nie inny ateistów itd. Na ogół jednak, znane powszechnie projekty konstytucji mówiły wyłącznie o dziedzictwie historycznym i kulturowym, które, bez wątpienia, jest chrześcijańskie! Problem w tym, że bezrozumny upór polityków musi mieć swoje konsekwencje. Nie da się bowiem przeczyć bezkarnie prawdzie. I wbrew temu, co światły zjadacz żab sugeruje, przemilczanie prawdy, jej fałszowanie, jest najlepszą drogą do podziału Europy. Jedność musi być bowiem budowana na prawdzie. W tym miejscu spotykają się polskie i europejskie debaty. Kryzys państwa polskiego w chwili obecnej to brak strategii opartej na wartości prawdy. Można trwać w takim kryzysie. Ale jak długo?
opr. mg/mg