Rozmowa z prof. dr. hab. Stanisławem Bożykiem, konstytucjonalistą, Dziekanem Wydziału Administracji UwB w Siedlcach
Sobotnia tragedia pod Smoleńskiem pozbawiła nasz kraj głowy państwa oraz wielu przedstawicieli najwyższych urzędów państwowych. Pojawiły się obawy, że kraj może zostać sparaliżowany. Czy Konstytucja RP precyzuje, jak należy w takiej sytuacji postąpić?
Destabilizacja państwa polskiego i jego instytucji, nawet w tak tragicznym momencie naszej historii, na pewno nam nie zagraża. Obowiązująca Konstytucja z 1997 r. zawiera bowiem rozwiązania, które gwarantują zachowanie ciągłości w sprawowaniu najważniejszych funkcji w państwie. Mam tu na myśli głównie przepis art. 131, przewidujący, że w razie śmierci urzędującego prezydenta, jego obowiązki przejmuje tymczasowo - do czasu wyboru nowego - marszałek sejmu. Wówczas marszałek jest zobowiązany do zarządzenia - najpóźniej w czternastym dniu po śmierci prezydenta - wyborów prezydenckich, które muszą się odbyć w ciągu 60 dni od daty zarządzenia wyborów.
Czy p.o. prezydent ma takie same uprawnienia jak głowa państwa wybrana przez naród? Wreszcie, jak może wyglądać kampania prezydencka przy wyborach ogłoszonych w tak szczególnych okolicznościach?
Marszałek wykonujący tymczasowo obowiązki prezydenta korzysta ze wszystkich uprawnień przysługujących prezydentowi, z jednym wyjątkiem - nie może on postanowić o skróceniu kadencji sejmu i senatu. To ograniczenie przewidziane w treści konstytucji jest w pełni uzasadnione, gdyż osoba sprawująca tymczasowo funkcję głowy państwa nie powinna posiadać tak daleko idących uprawnień.
Jeśli zaś idzie o najbliższą kampanię prezydencką, to bez wątpienia nie będzie ona już taka jak poprzednie. Sporów politycznych nie da się zapewne uniknąć, ale będą się one toczyły w cieniu tej ogromnej tragedii narodowej.
Wielu Polaków bardzo martwi również fakt, że zginęli szefowie BBN, IPN, NBP, dowódcy armii. Czy konstytucja mówi coś o postępowaniu w takiej sytuacji?
Po śmierci osób pełniących wymienione funkcje publiczne, a należy tutaj dodać jeszcze rzecznika praw obywatelskich, tymczasowo obowiązki te mogą wykonywać ich zastępcy. Część opróżnionych stanowisk, jak szefa BBN czy dowódców rodzajów Sił Zbrojnych, może obsadzić marszałek sejmu. Z kolei prezes IPN, prezes NBP oraz rzecznik praw obywatelskich muszą być powołani na jednym z najbliższych posiedzeń sejmu. Procedury te wynikają z przepisów konstytucyjnych i ustawowych.
Kolejną kwestią pojawiającą się przy sprawie katastrofy lotniczej jest wybór następców posłów i senatorów. Jak będzie to wyglądało?
Tryb uzupełniania składu osobowego sejmu i senatu przewidują przepisy prawa wyborczego. Gdy zostanie opróżniony mandat poselski, jest on obsadzany przez kolejnego kandydata z tej samej listy okręgowej, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów. Wówczas o obsadzeniu mandatu postanawia marszałek sejmu. Taka procedura będzie miała zastosowanie także podczas obsady mandatów opróżnionych przez posłów, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. Z kolei kilku nowych senatorów zostanie wybranych podczas wyborów uzupełniających, zarządzonych w zastępstwie prezydenta przez marszałka sejmu, w tych okręgach wyborczych, z których pochodzili tragicznie zmarli senatorowie.
Nie można również nie wspomnieć o tym, że śmierć tylu ważnych dla zarządzania państwem osób była wydarzeniem wcześniej nie spotykanym, ani w historii naszego kraju, ani nawet innych państw. Czy osoby tworzące konstytucję w ogóle przewidują w jej zapisach podobne zdarzenia?
Rzeczywiście, było to wydarzenie niemające wcześniej miejsca w historii. Nawet podczas licznych konfliktów zbrojnych nie zdarzyło się, aby w jednej chwili straciło życie tak wiele osób sprawujących najważniejsze funkcje publiczne, włącznie z głową państwa. Dlatego twórcy żadnej współczesnej konstytucji nie mogli przewidzieć w jej treści takiego zdarzenia. Należy jednak mieć nadzieję, że ta tragedia narodowa z 10 kwietnia przyczyni się do podjęcia działań mających na celu zapewnienia większego bezpieczeństwa podróży lotniczych osób pełniących funkcje kierownicze w państwie.
Dziękuje za rozmowę.
Magdalena Szewczuk
opr. aw/aw