Pomagać innym można w każdym wieku
Wolontariat to pierścień spajający tych, którzy czują się dobrze, z tymi, którzy czują się źle. Dlatego Caritas Diecezji Siedleckiej zachęca seniorów do pomocy potrzebującym.
- Mimo wielu zalet działalność wolontariusza ma jedną wadę - jest czasochłonna. Jednak to, co może stanowić przeszkodę dla młodych, skoncentrowanych na karierze zawodowej ludzi, dla starszej części społeczeństwa nie jest problemem. Właśnie dlatego warto rozpropagować ideę wolontariatu wśród starszych - pomagając innym, mogą pomóc sobie - mówi ks. Marek Bieńkowski, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Siedleckiej, dodając, że po przejściu na emeryturę wiele osób odczuwa pustkę, nie wie, jak zagospodarować wolny czas, aby móc nadal cieszyć się życiem. Lekarstwem na samotność i frustrację może być właśnie działalność na rzecz innych.
Osoby zainteresowane podjęciem pracy wolontariusza informację znajdą w Biurze Wolontariatu Caritas Diecezji Siedleckiej przy ul. Bp. Świrskiego 57; a także pod adresem wolontariat@siedlce.caritas.pl.
MD
Doceniając wkład, jaki wnoszą do społeczeństwa aktywni seniorzy oraz w celu zapewnienia długofalowych rezultatów Europejskiego Roku Wolontariatu, rok 2012 został ustanowiony w Unii Europejskiej Europejskim Rokiem Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej.
Będzie to okazja do tego, by uświadomić sobie, że w Europie żyjemy dziś dłużej i że cieszymy się dobrym zdrowiem oraz bliżej przyjrzeć się możliwościom, jakie z tego wynikają. Dla pokolenia wyżu demograficznego i pokoleń wkraczających w wiek dojrzały aktywne starzenie się oznacza: możliwość przedłużenia aktywności zawodowej i dzielenia się swoim doświadczeniem, przedłużenie aktywnego udziału w życiu społecznym, więcej czasu na to, by cieszyć się dobrym zdrowiem i realizować swoje marzenia.
Niezwykle istotne jest również utrzymanie solidarności międzypokoleniowej w społeczeństwach, w których liczba osób starszych szybko wzrasta.
Politycy i inne zainteresowane strony skupią swoje wysiłki na zapewnianiu warunków sprzyjających aktywności osób starszych, tak by mogły one dłużej pozostać samodzielne. W tym celu podejmowane będą działania w dziedzinie polityki zatrudnienia, opieki zdrowotnej, usług społecznych, programów szkolenia dorosłych, wolontariatu, dostępu do mieszkań, technologii informacyjnych i transportu.
Celem Europejskiego Roku Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej będzie upowszechnianie wiedzy o szansach i wyzwaniach wiążących się z dłuższym życiem. Przede wszystkim jednak obchody te mają zachęcić władze i inne zainteresowane podmioty do wyznaczania własnych celów i podejmowania konkretnych kroków w ramach ich realizacji. Rok 2012 powinien być zatem okazją, by przejść od słów do czynów.
MD
Seniorzy mogą być nieocenionymi wolontariuszami, ale ciągle niewielu ludzi na emeryturze zgłasza się do działań wolontarystycznych.
JOLANTA KRASNOWSKA-DYŃKA
Tymczasem ich doświadczenie życiowe to skarb, który mogą ofiarować potrzebującym. W zamian otrzymają niezwykłe poczucie spełnienia, satysfakcji i bycia potrzebnym, jak pisał Jan Paweł II: „Wolontariusz, gdy bezinteresownie może dać innym coś z siebie, doświadcza radości, która przewyższa to, czego dokonał”.
Przeciętnie Polacy spędzają na emeryturze kilkanaście lat. Co robią? Jak wynika z badań opisanych w publikacji „Sprawowanie opieki oraz inne uwarunkowania podnoszenia aktywności zawodowej osób w starszym wieku produkcyjnym” pod red. Ireny E. Kotowskiej i Ireny Wójcickiej, w Polsce dominującym modelem życia osób starszych na emeryturze jest zawodowa i społeczna bierność. Po zakończeniu pracy zawodowej seniorzy angażują się głównie w prace domowe i opiekę nad wnukami. Stopniowo coraz bardziej pogarsza się ich sytuacja, zaczynają czuć się samotni, pomijani i niepotrzebni. Tymczasem wcale nie musi tak być. Domy pomocy społecznej, hospicja, zakłady opiekuńczo-lecznicze potrzebują wolontariuszy - seniorów.
- Każda osoba, która chce bezinteresownie pomagać, jest na wagę złota - przyznaje zastępca dyrektora siedleckiego Domu Pomocy Społecznej „Dom nad Stawami” Marzena Lipińska. - W naszym domu jest ogromna potrzeba bliskości. Oczywiście, pracownicy starają się poświęcać swój czas mieszkańcom, ale mają dużo innych obowiązków. Dlatego wolontariusze są nam bardzo potrzebni. Wielu z nich to ludzie młodzi. To bardzo dobrze, że chcą pracować. Ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że ich wolontariat to tylko chwilowa pomoc. Zmieniają szkoły, idą na studia, zakładają rodziny i przestają do nas przychodzić. Nie można mieć im tego za złe. Dobrze, że poświęcili na wolontariat choć trochę czasu. I cały czas ich zapraszamy. Ale zachęcamy też osoby starsze, takie po 50 roku życia. Chcemy je przekonać, że część czasu, który spędzają np. w klubach seniora, mogliby poświęcić innym - dodaje.
Zdaniem M. Lipińskiej seniorzy mają wiele do zaoferowania potrzebującym. Dorosły wolontariusz jest przede wszystkim bardziej doświadczony życiowo. Seniorzy mają też więcej tolerancji na różne zachowania oraz empatii, dzięki czemu doskonale sprawdzają się w pracy z osobami starszymi.
O Antoninie Mące i jej mężu Eugeniuszu, którzy od lat są wolontariuszami w siedleckim DPS „Dom nad Stawami”, M. Lipińska mówi, że są nieocenionym źródłem pomocy. - Poświęcają swój czas, wykorzystują talent i umiejętności, aby uszczęśliwić tych, którym jest to naprawdę potrzebne. Są przyjaciółmi naszego domu - podkreśla. Kiedy cytuję te słowa pani Antoninie, obrusza się, mówiąc bez fałszywej skromności, że przecież nie robi nic wielkiego. - Ja tylko kocham ludzi. Pomaganie innym jest czymś naturalnym. Oboje z mężem jesteśmy na emeryturze, dzieci są dorosłe, a my mamy dużo wolnego czasu. Szkoda marnować go na oglądanie telewizji - mówi A. Mąka. Jej gra na skrzypcach, śpiew, a nawet sama obecność są dla mieszkańców „Domu nad Stawami” formą psychoterapii. Ostatnio wspólnie uczyli się „Pieśni ślubnej” z musicalu „Skrzypek na dachu” oraz utworu z operetki „Księżniczka czardasza”. - Również dla mnie te spotkania są bardzo ważne. Pomagając innym, pomagam także sobie. Dzięki wolontariatowi czuję się potrzebna i spełniona - dodaje pani Antonina. Ostatnio jedna z mieszkanek DPS powiedziała do niej: „Pani profesor, niech pani z nami zostanie!”. A. Mąka uśmiechnęła się: „Jaka tam ze mnie profesor, przecież gry na skrzypcach nigdzie się nie uczyłam”. Na to pensjonariuszka: „Dla mnie jest pani jak z prawdziwej opery”. - Uśmiechnęłyśmy się, przytuliłyśmy. Bo te gesty są tym ludziom bardzo potrzebne. Tak jak zwykła rozmowa i poczucie, że ktoś chce poświęcić im swój czas - opowiada.
Aktywność wolontarystyczna w starszym wieku przynosi wiele korzyści. Zaspokaja potrzebę bycia przydatnym, sprzyja nawiązywaniu nowych znajomości, aktywności fizycznej i umysłowej, profilaktyce zdrowotnej, a także utrzymywaniu i nawiązywaniu więzi międzypokoleniowych. Poza tym wolontariat odmładza. A jak pisał zmarły kilka tygodni temu kapłan i pisarz Phil Bosmans: „Kto się starzeje, zachowując młode serce, ten wie, jak należy przyjmować ze spokojem te liczne małe i większe uciążliwości podeszłego wieku. Taki człowiek zna sens życia i sens umierania. Wie jak „krótkie” i jak „małe” jest wszystko na tej ziemi, bo żyje nadzieją na życie wieczne”.
Echo Katolickie 5/2012
opr. ab/ab