Jak pięknie się różnić?

Czym jest mediacja i dlaczego warto ją zgłębiać?

Czym jest mediacja, dlaczego sztuka mediacji jest mądrością ewangeliczną i warto ją zgłębiać oraz o tym, jak pomagać w rozwiązywaniu sporów z Karoliną Gelak-Lipską terapeutą, mediatorem sądowym i psychologiem w Katolickim Zespole Edukacyjnym w Siedlcach rozmawia ks. Paweł Siedlanowski.

Jak pięknie się różnić?

Dużo się dziś mówi o pozytywnej roli mediacji. Niedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Mediacji. Skąd zainteresowanie tematem?

Zaczynamy dostrzegać, że konflikty są nieuniknione ponieważ według M. Deutsch możemy mówić o konflikcie już w momencie dzielącej nas różnicy zdań czy interesów. W teorii poziom ten nosi nazwę konfliktu ukrytego. Wobec ograniczoności dóbr i rosnącej stale populacji możemy się zatem nastawić, że konfliktów będzie więcej, a nie mniej. Istotna jest jednak nie liczba konfliktów, ale umiejętność ich rozwiązywania.

Kłócą się dziś wszyscy: politycy, zwykli ludzie. Rozpadają się związki. Narasta agresja. Nie umiemy się „pięknie różnić”. Jest aż tak źle? Skąd to się bierze?

Z mojego doświadczenia jako terapeuty wynika, że to, co dla ludzi jest często najtrudniejsze, to słuchanie drugiego człowieka - aktywne słuchanie. Czyli poprzez parafrazowanie, wyjaśnianie, a czasem po prostu zadawanie pytań, upewnienie się, że na pewno rozumiem, co rozmówca chce mi przekazać. Przywiązujemy się do swoich wyobrażeń na temat tego, co słyszymy od ludzi, a często prawdziwy komunikat jest ukryty pod warstwą niewiele albo zgoła nic nie znaczących słów. Mało w nas ciekawości, chęci zrozumienia, zwykłej ludzkiej życzliwości, a najczęściej też czasu. Pędzimy bezrefleksyjnie, działając według utartych schematów, opierając się na stereotypach, pozwalając też przejąć kontrolę naszemu „gadziemu” mózgowi, który działa według programu „walcz albo zgiń”.

Na stronie ministerstwa sprawiedliwości znajdujemy taką oto definicję: „Mediacja to próba doprowadzenia do ugodowego, satysfakcjonującego strony rozwiązania sporu na drodze dobrowolnych negocjacji prowadzonych przy udziale trzeciej osoby, neutralnego i bezstronnego mediatora, który wspiera przebieg negocjacji, łagodzi powstające napięcia i pomaga w dojściu do porozumienia”. Ogólnie rzec zajmując: jakie można wskazać korzyści z mediacji?

Mediacja pozwala szybciej, niż w przypadku ścieżki sądowej, dojść do porozumienia. Jest to też zdecydowanie mniej kosztowne postępowanie. Przede wszystkim jednak pozwala nam zachować relacje z drugą stroną, a czasem nawet je naprawić.

Proces sądowy - mediacja. W obu przypadkach dochodzi do bolesnej dla stron konfrontacji. Efekty są jednak diametralnie rożne. Na czym polega wyższość mediacji - powiedziałbym nawet: jej ewangeliczność?

Zastanawiałam się ostatnio, czy znam przykłady ludzi, którzy wychodząc z sądu, podają sobie ręce i idą na kawę? Nie mogłam się doszukać. Z sądu ludzie wychodzą jako wygrani - przegrani, bo rzadko kiedy wyrok jest satysfakcjonujący dla obu stron. W mediacji natomiast chodzi o znalezienie takiego rozwiązania, na które obie strony konfliktu zgadzają się bez poczucia porażki. Pozwala to - co może w mediacji najważniejsze - zachować relacje, które w przypadku spraw sądowych (zwłaszcza rodzinnych, biznesowych) ulegają zwykle zerwaniu.

Ważnym pojęciem w mediacji jest „sprawiedliwość naprawcza”. O co w nim chodzi?

Dobrze oddaje to pojęcie definicja Jennifer Llewellyn i Roberta Howse'a, która brzmi następująco: „Sprawiedliwość naprawcza ma na celu naprawę relacji społecznych poprzez zbudowanie bądź odbudowanie więzi międzyludzkich realizujących ideał równości społecznej - tj. więzi opartych na poszanowaniu godności i osobowości każdego człowieka oraz poszanowaniu jego prawa do szacunku i troski ze strony innych”. Innymi słowy: sprawiedliwość naprawcza pozwala pojednać się sprawcy i ofierze, co w przypadku spraw karnych nie jest możliwe. Sąd wyznaczy karę, ale na poziomie czysto ludzkim osoba skrzywdzona nie ma poczucia, że sprawca bierze odpowiedzialność za swoje czyny. On ją ponosi na mocy sądowego wyroku, ale rzadko kiedy rozumie, przeprasza i chce zadośćuczynić. Podczas mediacji widzi przed sobą człowieka, którego wartości zostały naruszone. Ludzie potrzebują pojednania i (pomijając przypadki terapeutyczne, kiedy mają korzyści z tkwienia w roli ofiary) podświadomie do tego dążą. Sprawiedliwość naprawcza traktuje więc człowieka jako część systemu społecznego opartego na relacjach, a nie tylko forsującego swoje interesy.

Umiejętność rozwiązywania sporów - zarówno, gdy my się znajdziemy w ich centrum (jako jedna ze stron), ale też gdy trzeba stanąć pośrodku zwaśnionych stron - jest niezwykle cenna. Niewielu z nas ją posiada.Załóżmy, że ktoś chciałby pełnić rolę mediatora. O czym musi przede wszystkim pamiętać?

Mediacja opiera się na zasadach, z których wymienię te podstawowe. Po pierwsze: dobrowolność - strony uczestniczą w mediacji z własnej woli i mediator nie może wywierać jakiejkolwiek presji. Można też wycofać się z mediacji na każdym etapie. Dalej: poufność- wszelkie informacje pozyskane podczas mediacji nie mogą być ujawniane (także przez mediatora po spotkaniach indywidualnych drugiej stronie). Bezstronność - strony mają równe prawa i są traktowane jednakowo. Neutralność - mediator nie narzuca rozwiązań, nawet jeśli według niego byłyby najkorzystniejsze. Akceptowalność - obie strony zgadzają się na zasady mediacji i osobę mediatora. „Mediare” oznacza w języku łacińskim „być w środku” i proszę mi wierzyć - jest to często bardzo trudne dla mediatora, bo pełni on przecież jako człowiek wiele ról społecznych, sam spotyka się z różnymi sytuacjami. W mediacji trzeba zapomnieć o sobie, swoich problemach, jak też i wyobrażeniach na temat tego, co lepsze dla innych. Rozwiązanie problemu tkwi w tych dwóch osobach przede mną, a ja mam tylko stworzyć płaszczyznę, by mogło się pojawić.

W Katolickim Zespole Edukacyjnym w Siedlcach realizowane są warsztaty mediacyjne. Czego konkretnie dzieci i młodzież będą się uczyć?

Mediacja szkolna wyposaża dzieci już na wczesnym etapie w umiejętność rozwiązywania konfliktów bez użycia przemocy, co przecież jest tak częste w tym wieku. Uczniowie uczą się też twórczego myślenia, wzajemnego szacunku, otwartości na poglądy innych. Dzieci i młodzież podczas warsztatów poznają dynamikę konfliktu, sposoby komunikowania się bez agresji, podstawowe zagadnienia dotyczące mediacji. To bardzo praktyczna wiedza, przygotowująca do życia. Doskonale się też wpisuje w katolicki profil obu szkół.

Efektem działań ma być Szkolny Klub Mediatorów. Zadaniem jego członków będzie np. szukanie sposobów rozwiązywania konfliktów rówieśniczych. Czy można powiedzieć, że jest to „wyprowadzenie spod klosza” najmłodszych członków społeczeństwa i wprowadzenie w problemy, z którymi w „dorosłym”, brutalnym świecie na pewno się zetkną?

Uczymy dzieci tego, że konflikt jest czymś nieuniknionym, ponieważ się różnimy. Jeżeli nie nauczymy się rozwiązywania go na wczesnym etapie, może on osiągnąć rozmiary, które zazwyczaj przybierają katastrofalne skutki. Dzieci mają przecież konflikty już od piaskownicy, od tej przysłowiowej łopatki. Często obserwowałam sytuację, gdy matki nakazywały swoim dzieciom odpuszczać, rezygnować z walki o swoje. Czasem jest to wskazane, bo w tłumie trudno o mediacje, ale jeżeli staje się to normą, dziecko wzrasta w przekonaniu, ze jego potrzeby nie są ważne, prowadzi do frustracji i może przyczynić się do wejścia takiego człowieka w rolę ofiary w dorosłym już życiu. Ochrona dzieci przed konfrontacją nie jest dobra, bo pozbawia możliwości nabycia umiejętności radzenia sobie w sytuacjach konfliktowych w dorosłym życiu, co przecież każdego z nas spotyka.

Czy - jeśli projekt przyniesie pozytywne efekty, a nie wątpię, że tak się stanie - będzie Pani chciała wyjść z ofertą do innych, zainteresowanych tematem szkół?

Mam nadzieję, że poprzez działania w Katolickim Zespole Edukacyjnym zainteresujemy inne szkoły, a przede wszystkim samych uczniów. Nikt lepiej niż oni nie jest w stanie zareklamować naszego programu. Widzę, jak bardzo się angażują i mają poczucie, że robią coś dobrego nie tylko dla siebie. Na stronie szkoły w zakładce „Mediacje” będą się pojawiały relacje z realizacji programu, a także planowane działania. Serdecznie zapraszamy do współpracy. Może uda się stworzyć np. warsztaty międzyszkolne.

Dziękuję za rozmowę.

Echo Katolickie 44/2016

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama