Obecnie zasadniczym problemem, przed którym stajemy wybierając posłów do europarlamentu nie jest kwestia eurosceptycyzmu, ale bezideowości, której wyrazem jest to, że kandydaci nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na proste pytania
Premier Tusk przekonuje, że tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego będą najważniejszymi w dotychczasowej historii tej instytucji. A wszystko za sprawą kryzysu na Ukrainie wywołanego przez Rosję. Sytuacja za naszą wschodnią granicą jest rzeczywiście bardzo poważna. Co gorsza, nie wydaje się, by ktoś potrafił zatrzymać Rosję. Przyczyną jest słaba reakcja Europy, ale też obojętność opinii publicznej. Kiedy na Majdanie ginęli ludzie, wszystkie telewizje relacjonowały to na żywo. Dzisiaj na Ukrainie też giną ludzie, ale Europa żyje raczej koncertem Eurowizji.
Premier obawia się, by do europarlamentu nie dostali się eurosceptycy, którzy — jego zdaniem — będą osłabiać Unię od środka, przez co jeszcze słabiej będzie ona reagować na rosyjskie zagrożenie. Może i eurosceptycy z Francji czy Wielkiej Brytanii będą jakimś problemem nowego Parlamentu, ale na pewno nie największym. Bo największym zagrożeniem dla projektu europejskiej jedności są posłowie bezideowi, tzw. pragmatycy, którzy skupiają się na procedurach, przepisach, budżecie, a odrzucają podstawowe wartości, na których Unia została zbudowana. W dużym stopniu były to wartości chrześcijańskie. Taka czy inna wspólna polityka energetyczna czy rolna jest ważna, ale ostatecznie nie ona będzie decydować o kształcie Europy. Liczyć się będzie odwaga europosłów, aby bezwzględnie chronić życie ludzkie oraz małżeństwo i rodzinę.
W Polsce 9 komitetów wyborczych zarejestrowało swoich kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych (więcej GN 20/2014 na ss. 18—23). Kandydatom 6 z nich — poza SLD, Ruchem Palikota i Ruchem Narodowym — zadaliśmy dwa pytania: Czy jest pan/pani za całkowitą ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci? Czy dla pana/pani małżeństwo to tylko i wyłącznie związek mężczyzny i kobiety? Zdecydowana większość przepytanych przez nas kandydatów z pierwszych miejsc na listach wyborczych odpowiedziała pozytywnie. Szczegółowe odpowiedzi znajdują się w dodatku diecezjalnym. Kłopoty z tym zadaniem mieli niektórzy kandydaci PO. Róża Thun, Janusz Lewandowski czy Danuta Huebner na żadne z tych pytań nie odpowiedzieli jednoznacznie. Bogdan Zdrojewski i Julia Pitera, Jan Rostowski i Barbara Kudrycka nie udzielili żadnej odpowiedzi. Jerzy Buzek i Dariusz Rosati nie odpowiedzieli jednoznacznie na pierwsze pytanie. Na drugie odpowiedzieli „tak”. Również dwie jedynki z PSL — Władysław Kosiniak-Kamysz i Stanisław Dąbrowa — nie miały odwagi stanąć w obronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a małżeństwo dla nich to nie jest wyłącznie związek mężczyzny i kobiety. Wszystkie jedynki z Solidarnej Polski, PiS, Polski Razem oraz Nowej Prawicy odpowiedziały pozytywnie na oba pytania. Europarlament nie ma prawa zajmować się kwestiami moralnymi. Wprost tego nie robi. W praktyce ma jednak ogromny wpływ na kształt ideowy Europy.
opr. mg/mg