Wobec dyskryminacji jedynej katolickiej telewizji w Polsce i milionów ludzi wierzących wszyscy jesteśmy „moherami”.
"Idziemy" nr 3/2012
Próby tłumaczenia powodów odmowy przyznania Telewizji Trwam miejsca na jednym z multipleksów cyfrowych, zafundowane nam ostatnio przez przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, uważam za pokrętne. Najpierw Katarzyna Twardowska, rzeczniczka rady, stwierdziła, że przeważyły kryteria zapewnienia widzom różnorodnej oferty programowej i zagwarantowania powodzenia finansowego całemu przedsięwzięciu. Potem Krzysztof Luft, jeden z minowanych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego członków rady, w wypowiedzi dla KAI ogłosił, że protesty przeciwko wykluczeniu TV Trwam są nieporozumieniem. Bo TV Trwam dzięki transmisji satelitarnej i sieci kablówek będzie mogła docierać do 80 proc. odbiorców, a na tym multipleksie nie będzie także TVN 24 ani Polsat News. Manipulacja polega na tym, że ani TVN 24, ani Polsat News nie starały się o miejsce na tym multipleksie, bo jest on przeznaczony dla kanałów bezpłatnych. Przemilczał także, że TVN i Polsat mają już zapewnione na multipleksach po kilka kanałów. A skąd Luft wziął owe 80 proc. w zasięgu anten satelitarnych i kablówek, pozostaje jego słodką tajemnicą.
Podobnie bałamutne są argumenty Katarzyny Twardowskiej. Bo o jaką to niby różnorodność programową chodziło, skoro dwie spośród czterech wolnych częstotliwości przydzielono stacjom muzycznym? Dodajmy – należącym do jednego holdingu! Zarówno Eska TV, jak i discopolowa Polo TV są bowiem częścią ZPR-ów należących do Zbigniewa Benbenka, właściciela wielu inicjatyw medialnych i rozrywkowych, w tym również salonów gier Bingo Centrum i udziałów w sieci Casino Orbis. Trzeci, też rozrywkowy kanał ATM Rozrywka TV jest w powijakach. Więcej uwagi temu „bogactwu” oferty programowej poświęca w swoim felietonie o. Dariusz Kowalczyk SJ. O tym zaś, jak bardzo KRRiT badała możliwości finansowe podmiotów ubiegających się o częstotliwość, świadczy historia nadawcy Kino Polska, który miesiąc po otrzymaniu koncesji rezygnował z niej właśnie z powodów finansowych. Tymczasem toruńska stacja od dawna jest gotowa finansowo i technicznie sprostać przedsięwzięciu.
O co może zatem chodzić Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji? Wobec braku jasności w przyznawaniu koncesji domysły narzucają się same. Bo skoro o wszystkim decydowało gremium zdominowane przez PO i SLD, to mogło chodzić o brutalne domknięcie układu medialnego w Polsce, aby definitywnie podporządkować go jednej opcji ideologicznej. Telewizja Trwam i Radio Maryja do tej układanki nie pasują. Często ujawniają fakty niewygodne dla rządzących. Integrują społeczeństwo wokół Kościoła i patriotyzmu. Przypominają o niezmiennych chrześcijańskich i ludzkich wartościach. Dają prawo głosu tym, dla których nie ma miejsca w mainstreamowych mediach. W dobie spychania programów katolickich w Telewizji Polskiej na margines oglądalności Telewizja Trwam jest ostatnio jedyną stacją, która transmituje pielgrzymki papieskie i najważniejsze uroczystości religijne w polskich diecezjach. Pomijanie jej w dostępie do nadawanie cyfrowego jest pogwałceniem praw obywatelskich milionów ludzi wierzących.
Proszę zatem wszystkich Czytelników „Idziemy” o wysyłanie na ręce Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jana Dworaka protestów przeciwko odmowie TV Trwam dostępu do multipleksów. Niezależnie czy korzystają z TV Trwam, czy nie. Wobec dyskryminacji jedynej katolickiej telewizji w Polsce i milionów ludzi wierzących wszyscy jesteśmy „moherami”.
opr. aś/aś