Wolność w sensie politycznym nie oznacza jeszcze faktycznej wolności narodu
Początkiem suwerenności Narodu
jest osobista wolność jego obywateli.
Historia Rzeczypospolitej Polskiej przypomina nam o ciężkich i bolesnych czasach, w których my — Polacy — byliśmy atakowani i zniewalani przez wrogie państwa, zwłaszcza przez te, które doprowadziły do kolejnych rozbiorów Polski i które wielokrotnie dokonywały zbrodni na Polakach. Jednocześnie historia nie pozostawia nam wątpliwości co do tego, że popadanie w zewnętrzną niewolę miało zwykle swój początek w nas samych: nadużywaliśmy wolności do prywaty i ochrony egoistycznych interesów jakichś grup obywateli, czego symbolem stało się liberum veto. Niektórzy z rządzących naszym krajem przedkładali pieniądze, zaszczyty i władzę nad troskę o dobro wspólne, o dobro Narodu i Rzeczypospolitej. Oni sami rezygnowali z wolności i poczucia honoru. Godzili się na wasalstwo i poniżenie, byle zachować choćby pozory władzy i znaczenia. W takiej sytuacji nawet heroiczny patriotyzm wielu Polaków i ich niemniej heroiczne męstwo w obronie Ojczyzny, nie mogły wystarczyć do obrony niepodległego państwa.
Od 1989 roku żyjemy — przynajmniej od strony formalnej - w niepodległym i wolnym państwie. Niepodległość i wolność były możliwe tylko dzięki temu, że wolność ocalała w Polakach. „Wolność jest nas” — to słowa ks. Jerzego Popiełuszki. Wolność nie przychodzi z zewnątrz. Nie jest jakimś przywilejem, który rządzący mogą zagwarantować i „przydzielić” swoim obywatelom, podobnie jak przydziela się komuś prawa obywatelskie czy ulgi podatkowe. Żaden człowiek nie jest w stanie skorzystać ze swoich praw obywatelskich, jeśli stracił wolność wewnętrzną: wolność niezależnego myślenia i autonomicznego kierowania własnym życiem w oparciu o więzi i wartości wybrane w sposób świadomy i wolny. W obliczu dwóch dekad niepodległej państwowości Rzeczypospolitej warto postawić pytanie o to, jak daleko sięga nasza wolność polityczna i osobista w wolnej Polsce?
Fakty są raczej niepokojące. Już w milionach można liczyć tych Polaków, którzy mają poważne trudności z racjonalnym korzystaniem z wolności. Alkoholizm, narkomania, hazard, uzależnienie od komputera czy Internetu, to najbardziej widoczne z zewnątrz, ale nie jedyne formy utraty niepodległości człowieka w odniesieniu do jego własnej wolności. Uzależnionym można być również od pieniędzy, kariery, sławy, polityki czy własnego lenistwa. W dłuższej perspektywie czasowej niemniej groźna jest rezygnacja z autonomicznego myślenia lub myślenie podporządkowane własnemu (błędnemu) sposobowi postępowania. Równie groźne dla wolności człowieka jest zadawalanie się byciem średniakiem, czy postępowanie na podobieństwo tak zwanej „większości” (sondażowej?) współczesnych ludzi. Coraz częstszą formą niszczenia własnej wolności jest mylenie tego, co dobre, wartościowe i piękne, z tym, co (choćby przez chwilę) przyjemne i co nie wymaga podjęcia osobistej odpowiedzialności za własne życie i postępowanie.
Wolność każdego narodu zaczyna się od promowania wolności jego poszczególnych obywateli, poczynając od respektowania ich prawa do życia od początku rozwoju prenatalnego do naturalnej śmierci, poprzez respektowanie prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, aż po respektowanie wolności słowa i równego dostępu do mediów poszczególnych grup społecznych. Granice osobistej wolności zależą najbardziej od ideałów i aspiracji poszczególnych ludzi, a także od więzi, jakie budują z bliskimi oraz wartości, jakimi się kierują. Ustrój społeczny i formalna suwerenność państwa mają najmniejszy wpływ na ochronę wolności człowieka. To właśnie dlatego w demokratycznych państwach Unii Europejskiej żyją miliony ludzi uzależnionych i używających wolności przeciwko samym sobie, a w państwach totalitarnych wiele jest osób, których nie da się zastraszyć i którzy zachowują wolność nawet wtedy, gdy dyktatorzy straszą ich więzieniem czy zabiciem.
Żadne państwo nie może przymusić swoich obywateli do rozwoju i troski o własną wolność. Państwo może zakazać przestępstw, ale nie może nakazać żadnego dobra. Może natomiast to dobro promować. Przez świadectwo własnego życia osobistego w wolności i odpowiedzialności, przez uczciwe prawa i mądre programy wychowawcze w instytucjach państwowych państwo może pomagać rodzinom w ochronie dzieci i młodzieży — a także dorosłych — przed minimalistycznym programem życia, na zasadzie: robimy, co chcemy i żyjemy na luzie. Wiemy już, że to najprostsza droga do zniewoleń, cierpienia i kryzysu. A kto jest nieszczęśliwy w swoim życiu osobistym, temu trudno ochronić własną wolność i troszczyć się o losy Ojczyzny. Prawdziwy patriotyzm zaczyna się od troski człowieka o własny rozwój i szczęście oraz o rozwój i szczęście swoich bliskich. To właśnie dlatego niezwykle ważne jest to, byśmy wybierali tych polityków, o których wiemy, że są wolni do dobra i że przy nich szczęśliwi są ich bliscy.
Najbardziej zaskakujące — zwłaszcza dla młodych ludzi — może być to, że jednym z poważnych zagrożeń wolności jest ideologia... liberalizmu! Liberałowie głoszą bowiem nieograniczoną wręcz wartość ludzkiej wolności, ale ich ideologia wolności ubóstwionej opiera się na dwóch mitach. Po pierwsze, liberałowie głoszą wiarę w to, że wolność jest ważniejsza niż człowiek. Po drugie, liberałowie zakładają, że zagrożeniem — i jedynym ograniczeniem - dla wolności jednego człowieka jest wolność innych ludzi. Powyższe dogmaty liberałów wydają się na pierwszy rzut oka rozsądne, prawdziwe, a nawet niepodważalne. W rzeczywistości są miłymi mitami, które wypaczają sens ludzkiej wolności. Jeśli moja wolność jest ważniejsza niż ja sama, to jestem wolna nawet wtedy, gdy krzywdzę samą siebie i gdy popadam w uzależnienia, bylebym czyniła w sposób autonomiczny, a nie pod naciskiem innych ludzi. Jeśli moją wolność ogranicza jedynie wolność drugiej osoby, to oznacza, że mojej wolności nie ogranicza nic innego! A zatem nie ograniczają jej zasady moralne, moje potrzeby ani moja niedoskonałość. Gdyby wolność człowieka była wartością nadrzędną wobec tegoż człowieka i gdyby poddawanie się wpływom innych ludzi trzeba byłoby zawsze uznawać za ograniczenie wolności, to nawet najmądrzejsi i najbardziej dojrzale kochający rodzice nie mogliby wychowywać swoich dzieci, bo wychowanie to przecież między innymi korygowanie sposobu korzystania z wolności. Kto przyjmuje ideologię liberałów, ten musi wierzyć w to, że ludzie nie są w stanie być wolni razem i z wzajemnym pożytkiem, na przykład w ramach małżeństwa, przyjaźni czy wspólnoty narodowej. Ktoś taki odbiera sobie również prawo do udzielania komukolwiek pomocy. Także temu, kto wpada w śmiertelne uzależnienia czy kto targa się na własne życie w miejscu publicznym. Ideologia liberałów pozbawiona jest realizmu, gdyż pozbawiona jest fundamentu antropologicznego. Kto nie wie, kim jest człowiek i jaki jest sens jego istnienia, nie może być promotorem ludzkiej wolności, gdyż ją albo ubóstwi, albo na inny sposób wypaczy. W obydwu przypadkach ofiarą będzie człowiek.
Wolna Polska to nie tylko Polska formalnie suwerenna i niepodległa w odniesieniu do innych państw i narodów. To najpierw Polska wolnych ludzi. A wolny jest ten człowiek, który ma władzę nad samym sobą. Początkiem i warunkiem wolności jest mądre wychowanie. Wolność osobista to owoc wychowania, a nie przywilej otrzymany od państwa. Natomiast wolność bez wychowania zamienia się w nowe formy liberum weto. Czasem jest to liberum veto człowieka wobec własnej godności, a czasem zdrada grona najbliższych ludzi, narodu i ojczyzny. Szczytem wolności jest miłość i odpowiedzialność, a nie spontaniczność czy dowolność w zachowaniu. Wolny jest ten, kto ma władzę nad swoim ciałem, popędami i emocjami. Wolny jest ten, kto nigdy nie cofa danego słowa, kto nie kłamie, kto potrafi do śmierci kochać tych, którym przysięgał miłość — miłość małżeńską i rodzicielską czy miłość do Ojczyzny. Wolny jest naród, który potrafi wychowywać takich właśnie ludzi.
opr. mg/mg