Procesja podczas liturgii to nie tylko przejście z jednego miejsca na drugie, ale religijny ryt o głębokim znaczeniu
Procesja jest religijnym rytem o znaczeniu uniwersalnym. Znak procesji, czyli wspólnego marszu, wędrowania doskonale symbolizuje historię ludzkości. Często ludzkie życie porównuje się do wędrówki, która ma swój początek, drogę do przebycia i określony cel do osiągnięcia. Stąd we wszystkich religiach i kulturach procesja przypomina człowiekowi tę fundamentalną prawdę. Człowiek został stworzony, by wędrować. Tylko będąc w działaniu, w ruchu może zrealizować wyznaczone cele i marzenia. Życie jest rzeczywistością dynamiczną, domagającą się nieustannego ruchu, ciągłego marszu, który zatrzymuje dopiero śmierć.
W procesji nie może być mowy o przypadku. Wspólne wędrowanie poprzedzone jest przygotowaniem. Najpierw, w określonym miejscu gromadzi się wspólnota i tworzy się zgromadzenie liturgiczne. Następnie w ustalonym porządku i według ściśle określonego planu odbywa się procesja, która udaje się do wcześniej wyznaczonego celu. Trasa procesji przebiega przez miejsca związane z codziennym życiem człowieka, czyli przez place i ulice miasta czy wioski. Taki przebieg procesji ma znaczenie teologiczne, ponieważ przypomina człowiekowi, że tu na ziemi jest tylko pielgrzymem, że jego życie ma określony początek i koniec. Idąc powoli w procesji jej uczestnicy modlą się, czyli wielbią, dziękują, przepraszają i proszą. Różne rodzaje modlitwy wyraźnie odnoszą się do różnych sytuacji w życiu człowieka, gdzie jest miejsce na radość i łzy, na sukcesy i porażki.
Organizując procesje człowiek wierzący wyrażał swoją wiarę a także szukał pomocy Boga oraz wstawiennictwa i opieki Maryi i świętych. Zwykle w procesjach noszono różne obrazy, przedstawienia lub znaki wskazujące na obecność Boga lub poszczególnych świętych. Na swoim ziemskim szlaku człowiek nie wędruje sam. Towarzyszy mu nieustanna obecność Boga i wstawiennictwo świętych.
Kroczenie w procesji nie oznacza zwykłego chodzenia, biegania czy maszerowania. Kroczyć oznacza iść w sposób pełen umiaru, opanowania, zachowując przy tym postawę skromną i wyprostowaną. Kroczyć należy z uwagą i zachowując odpowiednie tempo, które nie może być ani biegiem, ani ślamazarnym wleczeniem się.
Formą kroczenia stosowaną w liturgii są wszystkie procesje. Podczas liturgii każde poruszanie się, a zwłaszcza przemieszczanie się powinno być godne i zdyscyplinowane. Dotyczy to także procesji. Procesja liturgiczna jest przemieszczaniem się wiernych w modlitwie z jednego miejsca na inne. Jest także aktem czci i uwielbienia Boga. Każda procesja przypomina wierzącym, że są ludem pielgrzymującym do Niebieskiego Jeruzalem, czyli do domu Ojca. Można powiedzieć, że procesja ukazuje życie człowieka jako wędrowanie do wieczności. Człowiek przyjmując chrzest rozpoczyna wędrowanie przez życie, które jest nieustannym wędrowaniem do nieba.
Istnieją cztery typy procesji liturgicznej: procesja ku, do — akcent położony jest na miejsce (np. pielgrzymka do Rzymu, czy na Jasną Górę); procesja z kimś — akcentuje się osobę (np. procesja Bożego Ciała,); procesja towarzysząca — akcentuje się niesione przedmioty (np. obrazy, relikwie, palmy); procesja dla — podkreśla się cel procesji (np. uproszenie pogody).
Wymowny znak procesji występuje w liturgii chrzcielnej. Rodzice z przyniesionym dzieckiem procesjonalnie wprowadzani są do kościoła, aby w ten sposób ukazać, że do wspólnoty przyjmuje się nowego członka. Potem procesjonalnie wszyscy udają się do chrzcielnicy, aby tam dokonało się nowe narodzenie i rozpoczęło się pielgrzymowanie dziecka do domu Ojca, który jest w niebie.
Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego zwraca uwagę, że procesje mszalne powinny być wykonywane godnie wraz z towarzyszeniem im odpowiednich śpiewów (44). Poszczególne procesje mszalne ukazują symbolicznie różne etapy i momenty ludzkiego życia. Ma ono swój początek i koniec. Jest w nim miejsce na radość i cierpienie, na dawanie i przyjmowanie. Kulminacyjnym momentem dla chrześcijanina jest osobowe zjednoczenie z Chrystusem. W Eucharystii dokonuje się to w czasie Komunii świętej, stąd szczególnie trzeba dbać o piękno i wymowę procesji komunijnej. Jako lud będący w drodze wierni karmią się Ciałem Jezusa Chrystusa, które jest pokarmem dającym siły, a nade wszystko gwarantującym życie wieczne.
Podczas Eucharystii mogą odbyć się następujące procesje: procesja wejścia, procesja z Ewangeliarzem, procesja z darami oraz procesja komunijna. Ponieważ w naszych kościołach odbywają się przede wszystkim procesje na wejście, z darami i na Komunię one zostaną przedstawione nieco szerzej. Następnie odkryjemy znaczenie procesji, która odbywa się w uroczystość Bożego Ciała i procesji rezurekcyjnej. Warto zwrócić uwagę, że obydwie ściśle łączą się z Eucharystią.
Po zgromadzeniu się ludu w kościele od procesji wejścia zaczyna się Msza święta. W uroczystych celebracjach procesję tę tworzą: turyfer (ministrant z kadzielnicą), ministranci niosący zapalone świece, diakon niosący Ewangeliarz, lektorzy, psałterzysta oraz inni posługujący ministranci. Procesję zamyka główny celebrans, czyli kapłan, który będzie przewodniczył Mszy świętej.
Pochodzenie procesji wejścia jest bardzo dawne, bo sięga IV wieku. Po edykcie Konstantyna chrześcijanie uzyskali wolność w wyznawaniu swojej wiary. W tym czasie Kościół przejął wiele zwyczajów i obrzędów z życia świeckiego, między innymi także procesję wejścia. Tego typu procesje były praktykowane na dworze cesarskim. Zwykle cesarz w uroczystym orszaku wkraczał na różne oficjalne zebrania i spotkania. Czyniły to także inne osoby pełniące odpowiedzialne funkcje w państwie. Od IV wieku również papież, który celebrował Eucharystię wkraczał do kościoła w uroczystej procesji, poprzedzony osobami, które pełniły różne posługi i funkcje w czasie liturgii. W tym czasie wszyscy wstawali i w pozycji stojącej wyrażali szacunek i gotowość włączenia się w liturgię. W ten sposób witano papieża, który był znakiem obecności Chrystusa.
Również dziś procesja wejścia oznacza szacunek, uwielbienie i cześć dla przychodzącego do swojego ludu i do swojej świątyni Jezusa Chrystusa, którego widzialnym znakiem jest kapłan, przewodniczący Mszy świętej. Wierni zgromadzeni w kościele przyjmując postawę stojącą, witają przychodzącego Chrystusa i wyrażają swoją wdzięczność za dar zaproszenia na ucztę eucharystyczną.
Procesji na wejście towarzyszy śpiew, który pogłębia jedność zgromadzonych. Wszyscy, jednym sercem i jednym głosem śpiewają tę samą pieśń, która staje się wspólną modlitwą, wspólnym uwielbieniem przychodzącego Chrystusa. Pieśń na wejście wprowadza także w przeżywane misterium święta czy okresu liturgicznego. Dlatego śpiewa się różne pieśni związane tematycznie z liturgią dnia, święta, czy roku liturgicznego. Poza tym pieśń podkreśla ważność wydarzenia, które dokonuje się w czasie celebracji Eucharystii. Jest czymś uroczystym, pięknym. Pełnym głosem, w pełnej wolności i radości może śpiewać tylko człowiek otwarty, szczęśliwy.
We Mszy świętej, pomimo że uczestniczymy w niej obciążeni różnymi trudnymi doświadczeniami dnia codziennego, wieloma problemami, możemy być szczęśliwi, ponieważ spotykamy się z Jezusem, naszym Zbawicielem, który przyjął na siebie nasze słabości, grzechy, a nasze problemy chce rozwiązać swoją miłością i światłem swojego Słowa. On chce nas pokrzepić pokarmem pielgrzymów, czyli pokarmem dającym życie wieczne. Jest nim Jego Ciało, czyli On sam. W związku z tym można powiedzieć, że jakość naszego śpiewu w czasie Mszy świętej zależy od naszej wiary oraz od naszego otwarcia się na obecnego i zbawiającego Chrystusa.
Po przyjściu procesji do ołtarza wszyscy oddają mu cześć. Dokonuje się to przez głęboki pokłon, pocałunek i okadzenie. Oddanie czci ołtarzowi jest uczczeniem Chrystusa, którego symbolizuje ołtarz. Pocałunek ołtarza, w którym często znajdowały się relikwie oznaczał pozdrowienie i przyłączenie się do Kościoła niebiańskiego, czyli Kościoła już zbawionych. Okadzenie ołtarza jest także oddaniem czci Jezusowi. Używanie kadzidła wskazuje na element radości i tworzenia święta.
Procesję z Ewangeliarzem wykonuje się przed uroczystą proklamacją Ewangelii. Uczestniczą w niej diakon lub kapłan niosący Ewangeliarz, ministranci trzymający zapalone świece oraz posługujący do kadzielnicy. Odbywa się ona od ołtarza do ambony. Towarzyszy jej uroczysty śpiew aklamacji „Alleluja”. Wykonywana procesja z Ewangeliarzem wskazuje, że proklamacja Ewangelii stanowi kulminacyjny moment liturgii słowa Bożego.
W procesji z darami wierni przynoszącą do ołtarza dary ofiarne. Św. Justyn w połowie II wieku w Apologii pisał o przynoszeniu darów bez szczególnych formuł czy symbolicznego znaczenia: „Z kolei przynoszą przełożonemu „braci” chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przełożony bierze je, wielbi Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Ducha Świętego”. Część darów przeznaczona była do sprawowania Eucharystii, a pozostałe na utrzymanie i pomoc dla potrzebujących. Trudno powiedzieć, czy przynoszeniu darów towarzyszyła jakaś procesja. W czasach Justyna prawdopodobnie nie, gdyż Eucharystia sprawowana była w domach prywatnych i miała charakter bardzo rodzinny. Trzeba jednak podkreślić, że przynoszone dary były wyrazem wewnętrznej postawy oddania siebie samego Chrystusowi, postawy wyrażającej się w realizowaniu przykazania miłości, a konkretnie pomocy potrzebującym. W składanych darach wyrażała się wola aktywnego włączenia się w ofiarę Chrystusa.
O przynoszeniu darów na Eucharystię wspominają także: św. Ireneusz, Tertulian, św. Hipolit, a św. Cyprian czyni zarzuty tym, którzy przychodzą na Eucharystię bez daru. Św. Augustyn pisząc o swojej matce, która wymodliła jego nawrócenie mówi, że co dzień składała dary u ołtarza Pańskiego. Można powiedzieć, że od IV wieku praktyka przynoszenia darów upowszechniła się w całym Kościele. Dary przynoszono do ołtarza w specjalnej procesji lub były zbierane przez przewodniczącego zgromadzenia liturgicznego. W Rzymie dary zbierał sam papież zaraz po odczytaniu Ewangelii. Papież odbierał chleby i oddawał je subdiakonowi, który wkładał je do dużych worków, trzymanych przez akolitów. Wino zaś zbierał archidiakon i zlewał je do specjalnego, dużego kielicha. Część zebranego chleba służyła do celebracji Mszy świętej, a to co pozostało, rozdawano potrzebującym.
Z czasem lista składanych darów poszerzała się i wierni oprócz chleba i wina przynosili także: winogrona, oliwę, wosk, sery, masło, miód, kwiaty, jarzyny, ptaki, zwierzęta, a niekiedy w wielkie święta — bogatsze przedmioty przeznaczone do sprawowania liturgii, np. kielichy i pateny. Od XI wieku przyjął się zwyczaj składania pieniędzy, który pozostał praktyką aż do naszych czasów. Oprócz darów chleba i wina składane są dary pieniężne, czyli to co popularnie nazywane jest „tacą”. Trzeba tu mocno podkreślić, że pieniądze zbierane na tacę nie są przeznaczone na utrzymanie księdza i nie są jego własnością — jak często powszechnie się uważa. Te pieniądze służą na utrzymanie kościoła oraz niekiedy pracowników kościelnych. Muszą wystarczyć na opłaty za energię elektryczną i ogrzewanie oraz na zakup rzeczy potrzebnych do sprawowania Mszy, czyli hostii, komunikantów, wina i świec. Poza tym niedzielne składki na tacę mogą być przeznaczone na potrzeby diecezji, seminarium, krajów misyjnych, czy też dla ludzi będących w potrzebie.
W przeszłości wierni przynosili dary na Mszę świętą spontanicznie z różnych okazji np. pogrzebu, małżeństwa, święta patronalnego, Mszy wotywnych za chorych, za przyjaciół, o dobre zbiory, a niekiedy dary składano w określonej intencji prywatnej. W taki sposób narodził się zwyczaj składania ofiar pieniężnych na Mszę świętą w określonych intencjach, tak zwane „stypendia mszalne” lub „intencje”. Dary te wyrażały gotowość włączenia się w ofiarę Jezusa Chrystusa. Zewnętrzny dar składany w czasie Eucharystii był znakiem wewnętrznego nastawienia serca, gotowego do poniesienia ofiary dla Chrystusa i z Chrystusem.
W obecnej liturgii mamy także zachętę, aby wierni przynosili do ołtarza dary chleba i wina. Wprowadzenie do Mszału mówi: „godne uznania jest, jeśli wierni przynoszą chleb i wino, które przyjmuje od nich kapłan albo diakon, aby je następnie złożyć na ołtarzu. Chociaż wierni tak jak dawniej nie składają już chleba i wina przeznaczonych do liturgii ze swoich własnych darów, obrzęd przyniesienia ich do ołtarza zachowuje swoją wymowę i duchowe znaczenie. Pożądane jest także przynoszenie przez wiernych lub zbieranie w kościele pieniędzy albo innych darów przeznaczonych na potrzeby ubogich lub kościoła; składa się je w odpowiednim miejscu obok stołu eucharystycznego” (nr 73). Warto tutaj zaznaczyć, że jeżeli jest organizowana uroczysta procesja z darami, w której niesione są różne dary, zawsze jako ostanie przekazuje się kapłanowi dary przeznaczone na Eucharystię, czyli chleb i wino. Procesji z darami towarzyszy śpiew na przygotowanie darów, który winien trwać przynajmniej do chwili, gdy dary zostaną złożone na ołtarzu.
Procesję komunijną tworzą wszyscy przystępujący do Komunii świętej. W starożytności chrześcijańskiej Eucharystię sprawowano w domach prywatnych. Mała wspólnota gromadziła się przy jednym stole, który stawał się ołtarzem. Komunię świętą wierni przyjmowali pozostając na swoich miejscach. Przyjmowano najpierw Ciało Chrystusa, a potem Jego Krew. Naśladowano w ten sposób Ostatnią Wieczerzę, podczas której Jezus ustanowił Eucharystię.
Od IV wieku przyjął się zwyczaj podchodzenia wiernych do ołtarza. Komunię świętą pod obiema postaciami przyjmowano w postawie stojącej, ponieważ była ona wyrazem największego szacunku. Tej postawie często towarzyszyły jeszcze inne znaki czci dla przyjmowanej Eucharystii. W niektórych benedyktyńskich wspólnotach zakonnych mnisi podchodzili do Komunii świętej boso. W innych miejscach przed ołtarzem wykonywano potrójny skłon głowy. Natomiast Teodor z Mopswestii nakazywał, aby zbliżano się do Komunii świętej ze spuszczonymi oczami, wyciągniętymi rękami oraz odmawiając modlitwę uwielbienia.
Komunię świętą przyjmowano na rękę. Święty Cyryl Jerozolimski w jednej ze swych katechez pozostawił następujący opis przyjmowania Świętych Postaci: „Pójdź dalej. Nie wyciągaj przy tym płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: „Amen”. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby utratą, jakby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni. A kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusowe, przystąp do kielicha Krwi. Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się ze czcią mówiąc w hołdzie: „Amen”. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie, dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami”.
Eucharystię przyjmowano na otwartą dłoń ułożoną jedna na drugiej w formie krzyża. Wierni musieli spożyć Ciało i Krew Chrystusa przy ołtarzu. Należało także zadbać o czystość rąk, a kobiety kładły sobie na rękę specjalne białe płótno.
Od IX wieku zauważa się zmianę w sposobie przyjmowania Komunii świętej. Wierni zaczęli przyjmować ją bezpośrednio do ust, co pociągnęło za sobą wprowadzenie postawy klęczącej. Duży wpływ na tę zmianę miało przejście z dużych chlebów na małe hostie oraz zanik przyjmowania przez wiernych Krwi Chrystusa. Aby przyjąć Komunię świętą wierni podchodzili do stołu lub ławki, nakrywanych białym obrusem, które ustawiano przed ołtarzem. W 1853 i 1854 r. Kongregacja Rytów poleciła stosować specjalną patenę, chcąc w ten sposób uchronić cząstki konsekrowanego Chleba przed upadkiem na ziemię.
Po Soborze Watykańskim II zgodnie z instrukcjami „Eucharisticum Mysterium”i „Inaestimabile Donum”, Konferencje Episkopatów danych krajów mogły zadecydować o przyjmowaniu Komunii w postawie klęczącej lub stojącej. W pierwszym przypadku nie wymaga się jeszcze dodatkowego znaku szacunku, ponieważ samo uklęknięcie wyraża adorację. Przy przyjmowaniu na stojąco usilnie zaleca się, ażeby wierni podchodzący procesjonalnie wyrażali należny szacunek przed przyjęciem Sakramentu.
Konferencja Episkopatu Polski opowiedziała się za przyjmowaniem Komunii w postawie klęczącej, z wyjątkiem sytuacji, w których przyklękniecie jest bardzo utrudnione (np. tłumny udział wiernych, ścisk, uczestnictwo w Mszy św. poza kościołem). Dopuszcza się także przyjmowanie Komunii świętej w postawie stojącej i formie procesji komunijnej. Doświadczenie życia liturgicznego naszych parafii pokazuje, że właśnie ta forma staje się coraz bardziej dominująca.
29 maja 1969 r. Instrukcja Kongregacji Kultu Bożego „Memoriale Domini” dała możliwość powrotu do zwyczaju przyjmowania Komunii na rękę. Zastosowanie tej możliwości uzależnione jest od zgody Konferencji Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski opowiedziała się za podawaniem Komunii do ust, chociaż w dokumentach II Synodu Plenarnego czytamy: „Synod Plenarny potwierdza i wyraża szacunek dal zwyczaju przyjmowania komunii świętej do ust w postawie zarówno klęczącej, jak i stojącej, nie wykluczając jednak innych form przyjmowania komunii świętej, z zachowaniem najwyższej czci dla Eucharystii” (nr 92). Możliwość przyjmowania Komunii świętej na rękę preferuje przyjmowanie postawy stojącej oraz formę procesyjnego podchodzenia do ołtarza.
Przyjmowaniu Komunii świętej od najdawniejszych czasów towarzyszył specjalny śpiew. Pierwsze zapisane świadectwa o istnieniu tego śpiewu pochodzą z IV wieku od św. Augustyna, który wspomina, że wprowadził taki zwyczaj w Afryce. Śpiew komunijny pierwotnie wykonywany był w formie responsorialnej, czyli przez solistę, który śpiewał wersety oraz chór, który śpiewał refren. Taki sposób śpiewania podczas liturgii był dziedzictwem zgromadzeń pierwszych chrześcijan. Biskup Aurelian z Arles (zm. 551) pisał o śpiewie psalmu, podczas którego wszyscy przyjmowali komunię. Śpiew komunijny upowszechnił się w V wieku.
Św. Jan Chryzostom wspomina, że podczas Eucharystii śpiewano werset 15 wzięty z psalmu 145: „Oczy wszystkich oczekują Ciebie, Ty zaś dajesz im pokarm we właściwym czasie”. Natomiast św. Hieronim mówi o włączaniu się wiernych ze słowami Psalmu 34: „Codziennie nakarmieni chlebem z nieba mówimy: skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan” (werset 9). Ten psalm najbardziej przyjął się jako śpiew komunijny. Wspomina o nim także VIII Księga „Konstytucji Apostolskich”.
We Wprowadzeniu Ogólnym do Mszału rzymskiego czytamy: „Kiedy kapłan przyjmuje Najświętszy Sakrament, rozpoczyna się śpiew na komunię. Ma on wyrażać duchową jedność komunikujących poprzez zjednoczenie głosów, ukazywać radość serca i w pełniejszym świetle objawiać «wspólnotowy» charakter procesji zdążającej na przyjęcie Eucharystii” (nr 86). Odpowiednio dobrana pieśń na Komunię powinna pełni rolę zaproszenia i otwarcia się na miłość, która uobecnia się w Komunii świętej.
Tekst pochodzi z książki ks. prof. Dariusza Kwiatkowskiego, Zaczerpnąć ze źródła wody życia. W świecie liturgicznych znaków, Kalisz 2007
opr. mg/mg