Krótki przewodnik po Triduum Paschalnym - fragmenty, "Pełzać ku krzyżowi" - oprac. na podst. Henry Bloch Królowie cudotwórcy
Fragmenty tekstów
Są tylko dwa takie dni, kiedy Kościół nie celebruje Mszy św.: Wielki Piątek i Wielka Sobota.
Pamiętamy, że Wigilia Paschalna należy już do Niedzieli Zmartwychwstania (oczywiście tylko wtedy ta prawda do nas dotrze, kiedy Wigilię Paschalną odprawi się po zmroku).
Wielki Piątek to przede wszystkim liturgia Krzyża. Wszystko zaczyna się od wejścia celebransa. W kościele jest cisza, nic się nie śpiewa na wejście. Celebrans pada na twarz przed ołtarzem i następuje dłuższa chwila milczenia. Całe zgromadzenie klęczy, jest to chwila intensywnej, skupionej modlitwy. Tajemnicy Wielkiego Piątku nie da się wyrazić słowami, trzeba pomilczeć, trzeba się bardzo uniżyć przed Panem Bogiem. Postawy celebransa i zgromadzenia jasno to wyrażają. Później od razu odmawia się modlitwę na rozpoczęcie, nawet bez pozdrowienia „Pan z wami” i następuje Liturgia Słowa, której centrum stanowi uroczyste czytanie Męki Pańskiej.
Adoracja krzyża
W miejscu, gdzie we Mszy św. jest Modlitwa Eucharystyczna, w Wielki Piątek jest Adoracja Krzyża. Ta tradycja liturgiczna zaczerpnięta została z liturgii jerozolimskiej. Po odkryciu w IV wieku relikwii Krzyża Świętego, w Wielki Piątek w Jerozolimie oddawano temu Krzyżowi cześć. Przez kilka godzin biskup siedział, trzymając w rękach relikwie, a wierni podchodzili i oddawali im cześć poprzez pocałunek. Na Paschę do Jerozolimy przyjeżdżali pielgrzymi z całego świata, więc trwało to bardzo długo, całymi godzinami. U nas to trwa krócej, ale ważne, żeby się nie spieszyć i żeby nie podawać do ucałowania więcej niż jednego krucyfiksu. Przepisy wyraźnie tego zabraniają.
Fiolet
na krzyżach
Przykrywanie krzyża fioletem wzięło się z zupełnie innej tradycji — z tradycji pokazywania Pana Jezusa ukrzyżowanego. W starożytności krzyże nie pokazywały Pana Jezusa ukrzyżowanego, takie zaczęto robić dopiero od późnego średniowiecza. Ale i wtedy na krzyżu pokazywano Chrystusa jako Króla, jako Pana chwalebnego — czyli zgodnie z tą tradycją, jaką mamy zapisaną w Ewangelii Janowej. Bardzo często Pan Jezus na krucyfiksach z X w. ma na przykład koronę albo ornat kapłański. Jest pokazany jako ktoś, kto panuje, zasnął, nawet jeśli ma rany, przebite ręce, to nie odbiera Mu to niczego z majestatu królewskiego. W XIII w. na południu Francji, tam gdzie się rodził nasz Zakon, Pan Jezus na krzyżu był uśmiechnięty. Zmarły, ale uśmiechnięty.
Zakrywano Go ze względu na tę królewskość. Czytając podczas Wielkiego Piątku Ewangelię Janową dowiadujemy się, że Król dokonuje swego dzieła. A potem następuje odsłonięcie splendoru krzyża, a więc pokazanie tego samego raz jeszcze w rytuale. I adoracja Króla Ukrzyżowanego.
Stąd się wziął również zwyczaj, jeszcze w niektórych miejscach w Polsce zachowany, zasłaniania na dwa tygodnie przed świętami paschalnymi również obrazów, nie tylko krzyży.
Komunia Święta
Po adoracji krzyża jest Komunia św. Co ciekawe — jest to jeden z najbardziej dziwnych historycznie rytuałów. W historii było tak, że Komunia św. w Wielki Piątek raz była, a raz jej nie było. Były tradycje, zgodnie z którymi Komunia św. w Wielki Piątek nie miała sensu, bo jest to sakrament Zmartwychwstałego, a tu celebrujemy liturgię krzyża. Od Wielkiego Piątku aż do Wigilii Paschalnej przyklęka się przed krzyżem, oddając Mu cześć, tak jak się oddaje Eucharystii. Dlatego niektórym wydawało się, że Adoracja Krzyża jest, podobnie jak Komunia, zjednoczeniem z Ukrzyżowanym. Najciekawsze jest to, że nie było żadnej zasady. W starożytnym Rzymie wszędzie była Komunia, ale w katedrze na Lateranie nie było. W jednym mieście mogły istnieć dwa zupełnie różne zwyczaje liturgiczne. W tej chwili Kościół przyjął, że Komunia w Wielki Piątek jest udzielana.
Wigilie Paschalne przeżyły swój ogromny kryzys w drugim tysiącleciu, chociaż pierwsze oznaki tego kryzysu były już w VI w. Większość obrzędów Liturgii Paschalnej zaczęto sprawować rano i przez to zniknęły one zupełnie ze świadomości wiernych. Przecież do dzisiaj najważniejsza dla wielu ludzi jest procesja rezurekcyjna. To jest najlepszy przykład pozostałości tej mentalności. Tym bardziej, że mniej więcej od okresu baroku Triduum Paschalne nie jest świętem obowiązkowym. Jest obowiązek uczestniczenia we Mszy św. w Niedzielę Zmartwychwstania, ale nie ma obowiązku uczestniczenia w dniach Triduum Paschalnego. Natomiast myślę, że mądrze, że ten zwyczaj powrócił.
Grób Pański
Tradycja Grobu Pańskiego jest typowo polska. W średniowieczu bardzo często zamiast Najświętszego Sakramentu wkładano do grobu po prostu krucyfiks. Krzyż znajdował się tam aż do chwili, kiedy obleczony w stułę wynoszony był na czele procesji rezurekcyjnej. Teraz Grób Pański buduje się chyba tylko w Polsce. Także zwyczaj czuwania przy grobie ostał się tylko u nas. Zamiast krzyża wystawia się monstrancję otuloną welonem — za chwilę się ją ściągnie, tak, jak Jezus zdjął z siebie całun grobowy.
W średniowieczu, co roku w Wielki Piątek, królowie Anglii, jak wszyscy dobrzy chrześcijanie, adorowali krzyż. Przynoszono go do kaplicy zamkowej. Zazwyczaj, przynajmniej w XIV wieku, był to „krzyż z Gneyth”: tak bowiem nazywano cudowne relikwie, które Edward I miał zdobyć na Gallach i gdzie, jak wierzono, umieszczono kawałek z drzewa, do którego przybito Chrystusa. Król stawał w pewnej odległości od krzyża, pochylał się i w takiej pozie zbliżał się powoli do świętych relikwii. Taką postawę w momencie adoracji zalecali wszyscy liturgiści: „Chodzi o to — pisał Jan z Avranchez — by w tym geście adoracji również i brzuch zbliżył się do ziemi, wedle bowiem Augustyna — z jego komentarza do Psalmu 43 — ugięcie kolan nie jest doskonałym upokorzeniem; ten, kto całym ciałem przylgnie do ziemi, nie ma w sobie nic do upokorzenia”. Na ciekawej miniaturze z manuskryptu z Biblioteki Narodowej, piórem Wilhelma z Saint-Pathus opisującego żywot Ludwika Śmiałego, widzimy pobożnego króla, który w sposób jak najbardziej świadomy spełnia ów rytuał, w angielskich tekstach wcześniej już opisany charakterystycznym zwrotem „creeping to the cross”: „pełzać ku krzyżowi”.
oprac. na podst. Henry Bloch „Królowie cudotwórcy”
opr. ab/ab
Wszystkie publikowane fotografie wykonano podczas Triduum Paschalnego w Bazylice oo. Dominikanów w Krakowie w latach 1997-2001, Fot.:Wojciech Kopeć