Fragmenty książki "Apokryfy Nowego Testamentu" pod redakcją ks. Marka Starowieyskiego
Copyright © Wydawnictwo WAM 2003
Nie wynika z tego jednak, że apokryfy stanowią jakiś odrębny gatunek literacki, ponieważ oznacza się je raczej poprzez ich treść niż poprzez ich formę. W III tomie niniejszego zbioru omawiamy epistolografię apokryficzną, ponieważ list stanowi jeden z gatunków literackich, w których są pisane apokryfy20, gdy jednocześnie stwierdzamy, że trudno jest mówić o gatunku literackim apokalipsy, jako że treści apokaliptyczne wyrażają się w wielu gatunkach literackich21.
To samo możemy stwierdzić tu, omawiając apokryfy w sposób ogólny: treść apokryficzna została wyrażona w wielu gatunkach literackich: w opowiadaniu, opisie podróży, liście, poezji, piśmie urzędowym, zbiorze sentencji, itd. Wiele z tych utworów nawiązuje do kwitnących w ówczesnym świecie gatunków literackich, np. do opisów przygód, do romansu hellenistycznego, do żywotów filozofów. Badania porównawcze apokryfów i literatury ówczesnej są dopiero w powijakach.
Słowem „apokryf” obejmujemy więc przeróżne utwory pochodzące z różnych czasów, z różnych środowisk intelektualnych i religijnych, ortodoksyjnych i nieortodoksyjnych, utwory odzwierciedlające bardzo odmienne orientacje teologiczne, ascetyczne, pisane przez ludzi o bardzo różnym poziomie intelektualnym i religijnym, w niemalże wszystkich językach świata śródziemnomorskiego (i nie tylko!), które oczywiście należy interpretować w kontekście życia tych środowisk. Wszystkie jednak utwory zaliczane do apokryfów powinny spełniać warunki treściowe zawarte w wyżej podanym określeniu apokryfu.
Czy jednak można powiedzieć, że apokryfy Nowego Testamentu da się określić poprzez związek z Nowym Testamentem?
Wprowadzone przez nas pojęcie „apokryfy chrześcijańskie” uzasadnione jest istnieniem apokryfów chrześcijańskich mających dość luźne związki z Nowym Testamentem: jak np. zamieszczone w tomie III księgi cyklu Ezdrasza, Wniebowstąpienie Izajasza czy Oracula Sibyllina. A więc kwalifikują je do naszego zbioru różnorakie związki z Biblią (a nie szczególnie z Nowym Testamentem) oraz ich charakter chrześcijański. Stąd też rodzą się trudności związane z zakwalifikowaniem danego utworu do zbioru ułożonego wedle schematu: Ewangelie, Dzieje, Listy i Apokalipsy, a więc wedle podziału Nowego Testamentu. Często bowiem tylko z trudem znajdujemy dla nich miejsce. Niektóre utwory kwalifikujemy na podstawie kryteriów treściowych nieco sztucznie, np. Wniebowstąpienie Izajasza zaliczyliśmy do Apokalips, List Apostołów — do listów (ze względu na tradycyjną nazwę), choć nie jest listem, lecz dialogiem. Często zawodzą również kryteria treściowe, np. śmierć Józefa i Maryi, którym poświęconych jest szereg apokryfów, nie są wspomniane w Nowym Testamencie. Nie działają tu nawet ramy czasowe: narodzenie Maryi ma miejsce przed wydarzeniami opisywanymi w Ewangeliach, a jej odejście — po nich.
Inne kłopoty mamy z tzw. apokryficznymi dziejami apostolskimi, opisującymi czyny Apostołów i uczniów Pańskich. Jeśli idzie o ich rodzaj literacki, mają one niewiele wspólnego z kanonicznymi Dziejami Apostolskimi. Opowiadają dzieje poszczególnych Apostołów i składają się zazwyczaj z dwóch części: opis działalności Apostołów — ich podróży, cudów, itd. (gesta) oraz ich śmierci (passio), który to schemat dość zasadniczo różni się od układu kanonicznych Dziejów. Dodajmy, że nawet tytuł nie oddaje podobieństwa: w kanonicznych Dziejach został on dodany później, po śmierci ich autora, św. Łukasza, zaś apokryficzne Dzieje, jak zobaczymy, noszą bardzo różne tytuły (Czyny, Podróże, i inne).
Apokryficzne listy są dość przypadkową grupą utworów nie mających zazwyczaj większego związku z listami kanonicznymi i nie zawsze są nawet listami (jak widzieliśmy w przypadku Listu Apostołów22). Część z nich powstała w formie listu (korespondencja Pawła i Seneki23), inne stanowią fragmenty lub całość homilii jak List Ps. Tytusa24 czy dzieła historycznego, jak tzw. List Lentulusa25. I znowu bierzemy jako podstawę powszechnie używaną nazwę danego utworu.
Jeśli idzie o apokalipsy, to zazwyczaj mają one znikomy związek z Apokalipsą NT. Zaliczamy je jednak do apokalips ze względu na ich apokaliptyczną treść, która je łączy z kanoniczną Apokalipsą Janową26.
Jak więc widzimy, stosunek apokryfów do pism kanonicznych jest dość luźny i zróżnicowany, ponieważ apokryfy, szczególnie najstarsze, nie powstawały bynajmniej jako utwory „konkurencyjne” do kształtującego się wtedy kanonu Pism Świętych, nie naśladowały ich, ale stosowały formy powszechnie wówczas przyjęte i tylko nieliczne z nich — wedle naszej wiedzy — pretendowały do roli pism kanonicznych. I jeżeli nawet istnieją w nich zazwyczaj dość liczne cytaty i nawiązania do ksiąg Starego i Nowego Testamentu, to same utwory mają czasem niewiele wspólnego z księgami Nowego Testamentu.
Wiadomo, że od I w. powstawała literatura chrześcijańska. Niektóre jej utwory miały szczególne miejsce, jak cztery Ewangelie czy Listy św. Pawła: były czytane oficjalnie w Kościele i przechowywane pod kontrolą gminy. Były też inne utwory: co do niektórych bywały wątpliwości, czy należy je czytać, czy nie, np. z jednej strony Apokalipsa Jana czy II List św. Piotra, które ostatecznie zaliczono do kanonu NT, lub też Apokalipsa Piotra czy Pasterz Hermasa, które nie zostały w końcu do niego przyjęte. Kanon biblijny kształtował się wolno: w miarę zgodny i powszechny sensus catholicus gmin chrześcijańskich na całym świecie przyjmował albo odrzucał księgi będące w obiegu wśród wiernych, co potwierdzał Kościół; stopniowo kształtowały się próby teoretycznego opisania tych faktów poprzez pojęcie natchnienia i kanoniczności. Stopniowo też powstawały spisy apokryfów27. Natomiast utwory rozwijające się bez kontroli gmin czasem się degenerowały, zmieniały lub po prostu ginęły, o czym jeszcze będzie mowa.
Nie możemy więc definiować apokryfów wedle kryterium stosunku do kanonu, jak to może sugerować tytuł Apokryfy Nowego Testamentu. Pomimo tych wszystkich niedogodności zachowaliśmy ten tytuł, nie tylko dlatego, że ma on swoją długą tradycję, funkcjonuje w powszechnej świadomości i jest ogólnie przyjęty przez wszystkich niemalże wydawców apokryfów, ale dlatego, że mimo wszystkich wspomnianych wyżej niedoskonałości i nieścisłości daje on nam najlepsze ramy, by w sposób względnie jasny i prosty ułożyć tłumaczone przez nas utwory. Wydawcy francuscy odstąpili od niego: powstał zbiór bardzo dobrze opracowanych tekstów rozłożonych na dwa tomy, jednak o dość niejasnym układzie28.
Wobec często stawianego pytania, czy zbiór niniejszy zawiera wszystkie apokryfy, stwierdzić należy, że wszystkie zbiory apokryfów, choćby te najlepsze, podają zaledwie część wielkiej ilości utworów, które zaliczamy do kategorii apokryfów (a kryteria zaliczania do tej grupy bywają płynne) i powstają wskutek różnych założeń ich twórców. Dla przykładu W. Schneemelcher podaje zasadniczo utwory powstałe do 300 roku, a Fabricius stara się zestawić zbiór wszystkich znanych w XVIII w. legend dotyczących Nowego Testamentu. Nie istnieje zamknięty zbiór apokryfów chrześcijańskich Nowego Testamentu na wzór zbioru ksiąg Starego i Nowego Testamentu. W niniejszym zbiorze kładziemy szczególny nacisk na rolę kulturotwórczą apokryfów, to jest zwracamy uwagę na utwory, które w jakiś sposób oddziałały na tworzenie się kultury w szerokim tego słowa znaczeniu: stąd też w naszym zbiorze zawarliśmy utwory znajdujące się na granicy tego pojęcia, zebrane dla wygody czytelnika, np. zbiory opinii żydowskich czy muzułmańskich o Panu Jezusie, oparte na apokryfach; podobnie włączamy do Dziejów apokryficznych średniowieczną legendę hiszpańską o św. Jakubie.
W tym miejscu należy jeszcze określić stosunek apokryfów do hagiografii. Stwierdzenie, że od V w. apokryfy przechodzą w hagiografię, nie ma potwierdzenia w faktach. Po pierwsze dlatego, że jak widzieliśmy, apokryf jako taki rozwija się aż do naszych czasów, a po drugie, granica między hagiografią i apokryfami jest bardzo płynna. Apokryfy są zazwyczaj utworami o świętych, a więc stanowią przedmiot hagiografii. Wiele więc spośród apokryfów jest utworami hagiograficznymi, niektóre utwory hagiograficzne są apokryfami. Wydaje się, że najlepszą drogą jest nie bawić się tu w definicje i określanie tego, czego określić się nie da, natomiast pójść w ślady Bollandystów, którzy w Bibliotheca Hagiographica Latina, Bibliotheca Hagiograpghica Graeca oraz Bibliotheca Hagiographica Orientalis wymieniają tę grupę apokryfów, która wchodzi w zakres ich zainteresowań.
Stoją bowiem apokryfy na granicy historii, hagiografii, legendy, folkloru i baśni, ale także, jak zobaczymy niżej, teologii.
opr. ab/ab