Regularne obcowanie ze Słowem Bożym przemienia człowieka, daje pokój serca. Jest to jednak powolny i długotrwały proces
„Na początku było Słowo...” - napisał św. Jan w pierwszym zdaniu swojej Ewangelii, a my poprzestawialiśmy wszystko po swojemu. Zagubiliśmy słowo Boże i uchwyciliśmy się tego, co ludzkie.
Na pierwszym miejscu (na początku) postawiliśmy siebie, swoje sprawy, dążenia i własne zdanie. Rytm życia wyznaczają nam obowiązki i praca. Jesteśmy zasłuchani w to, co płynie z telewizji, internetu i od innych ludzi. Zalewa nas potok różnych słów i przekazów. Trudno się dziwić, że w tym pędzie i hałasie zagubiliśmy słowo Boga. Zapomnieliśmy, że wiara rodzi się ze słuchania. Do dziś wspominam słowa ks. Krzysztofa Wonsa, który na jednych z rekolekcji tłumaczył: „Czytanie słowa Bożego to nie luksus! To konieczność! Jeśli nie będziesz sięgać po Pismo Święte - zginiesz. Bierz je do ręki codziennie, a z czasem stanie się to twoją pasją”. Ten znany biblista ciągle zachęca do życia w rytmie słowa Bożego. Podpowiada, by każdy dzień zaczynać od... wieczora. Zaleca, by przed snem przeczytać Ewangelię przypadającą na kolejny dzień, a rano dać sobie czas na medytację tego fragmentu. Poleca, by to usłyszane słowo nosić w sobie cały dzień, wracać do niego, powtarzać je w myślach. Zachęca do modlitwy Ewangelią.
Ks. Krzysztof Wons zaznaczał, że takie „bycie ze Słowem” przemienia człowieka, odmienia jego myślenie, przynosi pokój serca, daje spontaniczność ducha. Zastrzegał jednak, że jest to proces, zaś zmiany dzieją się po cichu. - „Nie spodziewaj się «efektu enter». Tu wszystko idzie powoli” - tłumaczył.
Pamiętam, jak inny zakonnik, tym razem paulin, tłumaczył mi kiedyś: „Nie siadaj do Pisma Świętego w biegu. To nic nie da. Tylko się zniechęcisz. Zanim je otworzysz, musisz ochłonąć z tego, co niedawno robiłaś”. Łatwo się mówi..., ale to prawda. Zresztą, Pismo Święte nie jest zwykłą książką. Zanim zaczniemy je czytać, westchnijmy do Ducha Świętego, wszak On ciągle ożywia jego strony. Nie żałujmy też czasu na spotkanie ze Słowem. Nie sięgajmy po nie między telefonem do znajomych a serialem. Wyłączmy telewizor, komputer, komórkę. Słowo potrzebuje ciszy i otwartego serca. Czytanie Pisma Świętego jest modlitwą, spotkaniem z Bogiem. Jeśli rozmawiamy z kimś, kogo bardzo kochamy, to skupiamy się tylko na nim, nie pozwalamy, by coś nam przeszkadzało. Tak samo powinno być podczas lektury Pisma Świętego.
Praktycy modlitwy Pismem Świętym radzą, by wybrany fragment przeczytać najpierw na głos albo szeptem. Podpowiadają, by zatrzymywać się dłużnej nad tym, co nas poruszyło. Nie czytajmy Pisma Świętego jak zwykłej książki, a opisanych w nim historii jako czegoś, co tylko było i minęło. To, o czym mówi słowo Boże, ciągle trwa i dokonuje się w naszym życiu. Ono przekazuje nam prawdę o Bogu i o człowieku. Słowo Boże nas poucza, umacnia, daje nadzieję, ale też upomina i wzywa do nawrócenia. W nim możemy odnaleźć odpowiedzi na nasze pytania. W postaciach i wydarzeniach biblijnych każdy może odszukać siebie, swoje problemy i wątpliwości. Wielu rekolekcjonistów potwierdza fakt, iż w ludziach widać dziś ogromny głód słowa Bożego. Może jeszcze nie wszyscy go czują i umieją nazwać, ale jak inaczej wytłumaczyć coraz większą ofertę biblijnych rekolekcji i konferencji internetowych oraz drukowanych komentarzy do czytań? Liczba odbiorców mówi sama za siebie. Ludzie szukają, słuchają i naprawdę wychodzą na głębiny wiary. Ten, kto został poruszony słowem Bożym, inaczej patrzy na swoje życie i na to, czego doświadcza.
Spotkanie ze Słowem Bożym jest modlitwą bardzo osobistą, wręcz intymną. Tu mocno doświadczamy tego, że my patrzymy na Boga, a On na nas. To spotkanie oko w oko i serce w serce. W trakcie możemy być mocno zaskoczeni, bo słowo Boże jest zarówno słodkie jak miód i ostre jak miecz. Jest też światłem i drogowskazem, lekarstwem i zbroją przeciwko złemu, ogniem, który wypala brud i oczyszcza. Ks. K. Wons podczas rekolekcji wielokrotnie polecał nam: „Czytaj Słowo i pozwól, by ono czytało ciebie”. Sięgając po Pismo Święte, nie bójmy się używać wyobraźni i zmysłów. Ono jest pełne obrazów, kolorów, emocji i smaków. Nie bójmy się prosić o rozum i mądrość w pojmowaniu tego, co czytamy. Nie obawiajmy się także stawiania pytań Bogu, mówienia Mu o swoich wątpliwościach, buntach, żalach. Tak, On o wszystkim wie, ale chce, byśmy Mu o tym powiedzieli, byśmy spojrzeli na to, co przeżywamy w świetle Jego słowa. Odpowiedź nie zawsze przyjdzie od razu, ale na pewno przyjdzie. Warto dać pierwszeństwo słowu Bożemu, warto pozwolić, by ono nas przenikało i pracowało w naszym sercu. Skoro często przyjmujemy Komunię Świętą (słowo, które stało się Ciałem), to dlaczego bronimy się przed przyjmowaniem słowa, które chce nas stwarzać na nowo każdego dnia? W nim jest życie i moc. W nim jest Duch Pański. Trzymajmy się Bożego słowa zawsze i wszędzie. Ono jest nam dane i zadane...
ROZMOWA z ks. Rafałem Pietruczukiem, moderatorem Dzieła Biblijnego im. św. Jana Pawła II Diecezji Siedleckiej
Jaki jest cel Niedzieli Słowa Bożego?
W liście apostolskim „Aperuit illis” z 2019 r. papież Franciszek wezwał katolików na całym świecie, by III Niedziela Zwykła była „poświęcona celebracji, refleksji i krzewieniu Słowa Bożego”. Biskup Rzymu zaproponował jednocześnie konkretne działania, które mają sprzyjać realizacji tak postawionego celu. Pierwszą z nich jest uroczyste wniesienie Pisma Świętego w trakcie Mszy św., ażeby w ten sposób podkreślić normatywny charakter słowa Bożego. Kolejną jest włożenie większego niż zazwyczaj wysiłku, by głoszone homilie wyrażały cześć, jaką Kościół oddaje słowu Pana. Biskupi zostają zachęceni, aby tego dnia udzielać posługi lektoratu, by podkreślić doniosłość głoszenia słowa Bożego w liturgii. Natomiast proboszczowie mają wręczać Pismo Święte całemu zgromadzeniu liturgicznemu, przez co ukazana zostaje wartość codziennej lektury i modlitwy słowem Bożym.
Dlaczego człowiek wierzący powinien regularnie sięgać po Pismo Święte?
U źródeł wiary wielkich biblijnych postaci zawsze pojawia się słowo lub znak dany od Boga. Dlatego Kościół od pierwszych chwil swego istnienia wyraża silne przekonanie, że wiara rodzi się ze słuchania słowa Bożego (por. Rz 10,17; KKK 166). To właśnie słowo Boże, które odkryć można w natchnionych tekstach Pisma Świętego, inicjuje dialog, jaki Bóg chce prowadzić z człowiekiem, by wprowadzić go w rzeczywistość zbawienia. Dlatego chrześcijanin sięga po Biblię nie tylko po to, by poznać dzieje patriarchów, starotestamentalnego Izraela czy nawet fakty z ziemskiego życia Jezusa. Czytając i rozważając słowo Boże w łączności z Kościołem, mamy niesamowitą możliwość usłyszeć głos samego Boga, który chce nieustannie do nas przemawiać i pociągać ku sobie. Zauważmy także, że głoszenie słowa Bożego stanowi stały element obrzędów sakramentów świętych, poprzez które Kościół przekazuje dar zbawienia w Chrystusie.
W popularyzację czytania i modlitwy słowem Bożym od kilku lat włącza się nasze diecezjalne Dzieło Biblijne im. św. Jana Pawła II. Jak ono obecnie funkcjonuje?
Na terenie diecezji siedleckiej organizujemy parafialne niedziele biblijne, w czasie których głoszone są katechezy biblijne, przybliżana zostaje Ziemia Święta i prezentowane różne formy modlitwy słowem Bożym. Ważną inicjatywą są zapoczątkowane w ubiegłe wakacje „Weekendy ze słowem Bożym”, czyli weekendowe rekolekcje dla świeckich, które odbywają się w diecezjalnych domach rekolekcyjnych. Ograniczenia pandemiczne niestety zablokowały ten rodzaj aktywności w okresie jesiennym, lecz mamy nadzieję, że z uwzględnieniem rygorów sanitarnych uda się zrealizować kilka terminów rekolekcji na wiosnę. Nasza działalność zaadresowana jest także do kapłanów. We wrześniu, we współpracy z Diecezjalnym Centrum Formacji Kapłańskiej, rozpoczęliśmy cykl rekolekcji lectio divina dla księży. Wszystkich zainteresowanych aktualnymi inicjatywami odsyłamy do strony dzieła (www.dzielojp2siedlce.com) oraz profilu społecznościowego (www.facebook.com/dzielojp2siedlce).
Dziękuję za rozmowę!
Echo Katolickie 3/2021
opr. mg/mg