Czy Melchizedek był Aniołem?

Kim był Melchizedek z Księgi Rodzaju?

Przez wieki czytelnicy Biblii zastanawiali się, kim był Melchizedek, który w krótkim fragmencie z Księgi Rodzaju (Rdz 14, 18-20) przedstawiony został jako kapłan Boga Najwyższego (hebr. kohen l'El-Eljon) i król Szalem (pierwotna nazwa Jerozolimy). Co prawda w opowiadaniu tym nie znajdziemy żadnej sugestii, że był on kimś więcej niż człowiekiem, żyjącym na początku drugiego tysiąclecia p.n.e., ale późniejsza tradycja żydowska oraz piśmiennictwo wczesnochrześcijańskie zaczęły w nim widzieć postać o nadprzyrodzonym pochodzeniu.

Krótko po tym jak Lot i jego rodzina odłączyli się od Abrahama i postanowili zamieszkać w Sodomie, na Sodomę, Gomorę i kilka pobliskich miast napadła koalicja królów Elamu i Goim pod wodzą Kedorlaomera. Pobili oni króla Sodomy i jego sprzymierzeńców oraz zabrali całe ich mienie. Do niewoli trafił również Lot wraz z rodziną. Jeden ze zbiegów doniósł o tym Abrahamowi. Ten zabrał ponad trzystu ludzi, napadł na nieprzyjaciół, zadał im klęskę, wyzwolił Lota, a potem wygnał nieprzyjaciół z dala od Sodomy. Gdy wracał po odniesionym zwycięstwie, wyszedł mu na spotkanie do doliny Szawe sam król Sodomy, do którego dołączył także król Szalem Melchizedek, witając go z chlebem i winem (co być może oznaczało zawarcie przymierza podczas wspólnego posiłku). Potem Melchizedek udzielił mu błogosławieństwa i przyjął od niego dziesięcinę.

Imię „Melchizedek” składa się z dwóch elementów: melekh (król) i sedeq (sprawiedliwy). Dosłownie można je przetłumaczyć jako „mój król jest sprawiedliwy” albo jako „moim królem jest Sedeq”. W tym drugim przypadku ostatnia część nazwy nawiązywałaby do lokalnego boga, czczonego (według niektórych naukowców) przez mieszkańców Jerozolimy. Argumentem za tą hipotezą może być podobieństwo do imienia jebuzyckiego króla Jerozolimy, Adonisedeka. (Adonisedeq), wspomnianego w księdze Jozuego (Joz 10, 1-3). Imiona te różnią się jedynie tym, że człon „melekh” (król) został zastąpiony przez „adon” (pan). W czasach hellenistycznych imię Melchizedek tłumaczono, parafrazując je jako „Król sprawiedliwości” (Basileus dikaiosynes) i takie właśnie znaczenie podaje np. List do Hebrajczyków.

W Księdze Rodzaju Melchizedek został określony jako kapłan Najwyższego Boga (El Eljon). Termin „Najwyższy” używany jest w Psalmach w odniesieniu do Boga Izraela aż 20 razy. Określenie El Eljon, oznaczające (w rozumieniu pogańskich mieszkańców Kanaanu) boga, będącego najwyżej w hierarchii bóstw, stało się z czasem epitetem Boga Izraela (por. Rdz 14,22; Ps 46,3). Drogę ku temu utorował sam Abraham, który uznał, że on i Melchizedek czczą tego samego Boga, który nakazał mu opuścić Ur Chaldejskie i który zawarł z nim przymierze. Innymi słowy, utożsamił Boga Najwyższego z jedynym, transcendentnym Bogiem Stwórcą. Wskazuje na to fakt, że dał Melchizedekowi dziesięcinę, a więc uznał jego kapłaństwo.

Kapłan na wzór Melchizedeka

W Starym Testamencie imię Melchizedek zostało wymienione jeszcze tylko w Ps 110 [109], 4. Związek między epizodem opisanym w Rdz 14,18-20 i wzmianką w Ps 110,4, nie jest jasny. Nie wiadomo, czy autorzy czerpali z tej samej tradycji o Melchizedeku, czy też z dwóch niezależnych. Możliwe jest nawet, że sam Psalm 110 był pierwotnym źródłem tradycji zawartej w Księdze Rodzaju, ponieważ najprawdopodobniej powstał wcześniej. Psalm 110 może świadczyć o tym, że Dawid nie nawiązywał do przymierza mojżeszowego i kapłaństwa lewickiego, aby legitymizować swoje królestwo, ale od momentu zajęcia Jerozolimy i przeniesienia tam stolicy państwa, postrzegał samego siebie właśnie jako spadkobiercę Melchizedeka, starożytnego kapłana i króla tego miasta jeszcze z czasów Abrahama. Psalm ten byłby więc wyrazem przeniesienia na Dawida kananejskiej tradycji króla-kapłana, ukazuje on bowiem króla Dawida, pomazańca, jako wypełniającego chwalebną rolę Melchizedeka: „Pan przysiągł i żal Mu nie będzie: Tyś Kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka” (Ps 110,4). Oczywiście późniejsze interpretacje nabrały charakteru mesjańskiego, tzn. przyjęto że Ps 110 mówi o cechach Mesjasza, który będzie i królem, i kapłanem.

W Nowym Testamencie do Melchizedeka odwołuje się jedynie autor Listu do Hebrajczyków, który uczynił z niego szczególną prefigurację Chrystusa, prawdziwego Arcykapłana Nowego Przymierza. List do Hebrajczyków (7,11-16) identyfikuje „kapłana na wzór Melchizedeka” z Ps 110,4 z Chrystusem, który, podobnie jak Melchizedek, jest jednocześnie królem i kapłanem. Ukazując wyższość tamtego kapłaństwa nad kapłaństwem, które było udziałem potomków Aarona, autor scharakteryzował Melchizedeka w bardzo zaskakujących słowach: „Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze” (Hbr 7, 3); „Ponadto tu biorą dziesięciny ludzie, którzy umierają, tam zaś ten, o którym wydane jest świadectwo, że żyje” (Hbr 7, 8). Gdyby tekst ten odczytać dosłownie, sugerowałby on, że Melchizedek nie miał ojca, ani matki, czyli nigdy się nie urodził, a także został wyłączony spod władaniem śmierci.

Mamy tu prawdopodobnie nawiązanie do tradycji żydowskiej, która widziała w Melchizedeku kogoś więcej niż człowieka. Ale kogo właściwie?

Pseudonim Sema?

Postać Melchizedeka doczekała się różnych interpretacji w obrębie judaizmu. Niektórzy Żydzi snuli rozważania, że był modelem człowieka, na wzór którego został stworzony Adam. W judaistycznej literaturze mądrościowej (hebr. hazal) okresu od Drugiej Świątyni aż do VI w. n.e. uważano, że Melchizedek był tożsamy z... Semem, synem Noego i przodkiem Abrahama. Midrasz Sefer Ha-Jasher (16:11, 12) opowiadając historię spotkania Abrama z Melchizedekiem (nazwanym tu jednak Adonizedekiem) wprost nazywa go Semem. Identyfikacja Melchizedeka z Semem pojawia się w bardzo wielu źródłach żydowskich. Mówią o tym: Targum Jonatana ben Uzziela (Pseudo-Jonatana, Jeruszalmi I), Targum Neofiti, Talmud Babiloński — Traktat Nedarim 32b, Pirke d'Rabbi Eliezar 9A oraz Midrash Numbers Rabbah 4, 8. Rabbi Izaak Babilończyk twierdził, że Sem/Melchizedek urodził się obrzezany (Genesis Rabbah 43: 6), a jego córką była Tamar, a zatem Melchizedek był także przodkiem monarchii Dawida, która pochodziła od Judy i Tamar.

Jak jednak rozumieć pogląd rabinów, którzy utożsamiali Melchizedeka z Semem? Czy uważali oni, że Melchizedek był reinkarnacją Sema lub że Sem zmartwychwstał? Otóż bynajmniej! Kiedy przeanalizujemy teksty biblijne okaże się, że według Księgi Rodzaju Sem jeszcze wówczas żył (sic!). Miał on 98 lat w czasie Potopu. W wieku 100 lat urodził mu się Arpachszad. Potem Sem miał żyć jeszcze 500 lat (Rdz 11, 10-11). Na podstawie dat w podanej genealogii potomków Sema możemy łatwo obliczyć, że Abraham urodził się 292 lata po Potopie (2 + 35 + 30 + 34 + 30 + 32 + 30 + 29 + 70). Z innego fragmentu wiemy, że żył w sumie 175 lat, a więc umarł 467 lat po Potopie (292 + 175). Jeśli zestawimy to z informacją z Rdz 11, 11, okaże się, że Sem, chociaż urodził się przed Potopem, przeżył Abrahama, swojego prapraprapraprapraprawnuka o 33 lata (sic!). Zgodnie z założeniem, że Melchizedekiem był rzeczywiście Sem, podczas spotkania z 75-letnim Abrahamem miałby on 465 lat. Istnieją fundamentaliści biblijni, którzy traktują na serio wszystkie te dane liczbowe, a więc z ich punktu widzenia Melchizedek faktycznie mógł być Semem. Według pism rabinicznych Sem otrzymał kapłaństwo (hebr. kehuna) od swego ojca Noego. Po wyjściu z arki Sem w jego imieniu wypełnił kapłańskie obowiązki złożenia Bogu ofiary (por. Rdz 8, 20), ponieważ jego ojciec został poturbowany w arce przez lwa i przez to stał się niezdolny, aby uczynić to osobiście (Genesis Rabbah 30:6). Sem, który odziedziczył po swoim ojcu, Noem, kapłańską szatę, należącą wcześniej do Adama, po Potopie stał się świadomym swojego kapłańskiego powołania i nauczał późniejsze pokolenia o prawdziwym Bogu, mimo szerzących się kultów pogańskich. Odkąd zaczął pełnić obowiązki kapłana, zmienił imię i stał się znany jako Melchizedek. Dlatego właśnie Abraham uznawał go za prawdziwego kapłana Boga.

Tradycja utożsamiająca Melchizedeka z Semem była znana św. Hieronimowi i św. Efremowi Syryjczykowi (Komentarz do Księgi Rodzaju 11.2). Co ciekawe Marcin Luter uważał to za hipotezę bardzo prawdopodobną.

Inną wersję tożsamości Melchizedeka zawiera etiopska „Księga Adama i Ewy” (III, 13-21), gdzie został on ukazany jest jako syn Kanaana, a więc wnuk Chama. Według tego apokryfu anioł Michał zabrał Melchizedeka od jego ojca, gdy miał on piętnaście lat, a po namaszczeniu go na kapłana przyprowadził go do Jerozolimy, aby uczynić go w niej królem. Mlechizedek pochował w świętym mieście kości Adama i stał się niejako kustoszem tych relikwii. Był także pierwszym budowniczym świątyni w Jerozolimie.

Poczęty bez udziału mężczyzny

Jeszcze inna historia znajduje się w słowiańskiej Księdze Henocha (2 Hen). Apokryf ten, który został napisany przez jakiegoś Żyda pod koniec I w. w Egipcie, przetrwał tylko w późnych starosłowiańskich rękopisach. Ostatnia część dzieła pt.: „Podwyższenie Melchizedeka” opowiada o tym, jak Melchizedek urodził się z dziewicy, a zarazem siostry Noego o imieniu Sopanim (Sefonim, Sofonim). Siostra Noego, która przez długi czas była bezpłodna, na starość stała się brzemienna bez udziału mężczyzny. Początkowo ukrywała tę ciążę. Kiedy o cudownym poczęciu dowiedział się jej mąż, Nir, uznał, że Sopanim go zhańbiła, na skutek czego umarła ona ze zgryzoty, będąc w ciąży. Wtedy Nirowi objawił się archanioł Gabriel, mówiąc mu, że dziecko w łonie jego zmarłej żony, jest prawym owocem i zostanie zabrane do w Raju, ponieważ Nir nie zasłużył, aby być ojcem daru Boga. Kiedy Noe i Nir przybyli, aby pochować Sopanim, zobaczyli siedzące obok jej martwego ciała dziecko, które było w pełni rozwinięte fizycznie, a swymi ustami mówiło i błogosławiło Pana. Chłopiec posiadał na klatce piersiowej znak, który był pieczęcią kapłańską. Noe i Nir pospiesznie umyli dziecko, ubrali je w szaty kapłańskie i dali mu chleb do jedzenia. Czterdzieści dni później mały Melchizedek został zabrany przez archanioła Gabriela (w niektórych rękopisach przez Michała) do Ogrodu Edenu, co ocaliło go przed Potopem bez konieczności przebywania w arce Noego. Z woli Boga miał się on stać głową kapłanów czczących prawdziwego Boga. Po Potopie, już jako dojrzały mężczyzna, powrócił na Ziemię i udzielił błogosławieństwa Abrahamowi, przekazując mu kapłaństwo. Potem ponownie został zabrany do Nieba, aby powrócić w czasach ostatecznych, kiedy Bóg ogłosi sąd nad ludzkością.

Nadprzyrodzona niebiańska istota

Były też utwory, które ukazywały Melchizedeka jako nadprzyrodzony niebiański byt, kogoś równego aniołom, a nawet jako manifestację samego Boga. Wśród zwojów znad Morza Martwego odkrytych w Qumran znajduje się dokument znany jako 11Q13, albo jako 11QMelchizedek. Tekst tego dokumentu został zrekonstruowany na podstawie 13 małych fragmentów, pochodzących z jedenastej groty i ma on formę eschatologicznego midraszu, interpretującego słowa Izajasza o wyzwoleniu jeńców i więźniów, kiedy nastanie rok łaski pańskiej i dzień pomsty (Iz 61, 1). Było to nawiązanie do roku jubileuszowego (szenat ha-jowel), w którym przywracano całą własność pierwotnemu właścicielowi, wszystkie długi były anulowane i uwalniano wszystkich niewolników (Kpł 25, 13; Pwt 15, 2). Autor 11QMelch mówi, że sprawcą przyszłego ostatecznego odkupienia i wolności od każdej niewoli będzie niebiański wybawiciel Melchizedek, ukazany jako wzniosły byt, do którego są stosowane tytuły biblijne zarezerwowane dla samego Boga, takie jak: El i Elohim. Oba te terminy stosowane są w Biblii również do istot anielskich. Melchizedek ogłosi eschatologiczny „Dzień Pojednania”, w którym wynagrodzi ludzi, którzy są wierni Bogu oraz osądzi narody pogańskie. W 11QMelch Melchizedek właściwie zajmuje miejsce Boga. W cytatach z Iz 61, 2 (gdzie jest mowa o „roku łaski Jahwe”), imię Melchizedeka zastępuje święty tetragram JHWH, czyli imię Boga Izraela. Autor cytując Ps 82, 1 („Bóg [Elohim] powstaje w zgromadzeniu bogów”), wstawia „Melchizedek” w miejsce „Elohim” (Bóg). W rękopisach z Qumran Melchizedek jest bytem niemalże boskim. Inne dzieła żydowskie z tej epoki odzwierciedlają powszechne przekonanie, że istnieje jakiś byt, pozostający blisko Boga, dzielący z Nim władzę, a nawet nazwę, choć sam nie będący w pełni Bogiem. Melchizedek, nazwany „królem sprawiedliwości”, jest również przewodniczącym ostatecznego sądu, który wydaje wyrok potępienia na Beliala, Szatana, Księcia Ciemności. 11Q13 czyni Melchizedeka niebiańskim wojownikiem, który poprowadzi aniołów do epickiej walki między dobrem i złem. Ukazuje go jako przywódcę aniołów Boga podczas eschatologicznej wojny w niebie z aniołami ciemności. Prawie we wszystkich innych tekstach liderem walczących ze złem aniołów jest Michał. Prawdopodobnie obie te postacie, przynajmniej w niektórych kręgach, utożsamiano ze sobą. Identyfikację Melchizedeka z siódmym i najwyższym z głównych niebiańskich książąt, czyli z archaniołem Michałem, który jest „księciem światła” i „aniołem prawdy Bożej”, znajdziemy w tak zwanej „Regule Wojny” (1QM 13: 10-11; 16: 6-8, 17: 7; por. CD 5: 17-19).

W mistycznym utworze z Qumran, znanym jako „Pieśń Ofiary Szabatowej”, Melchizedek wydaje się być wysokiej rangi aniołem, być może głównym anielskim kapłanem, sprawującym liturgię w Niebie (4Q401 11: 3; 22: 3). Tekst „Pieśni” zachował się tylko we fragmentach, dlatego nie można mieć całkowitej pewności, co do tej identyfikacji, ale utwór z pewnością przedstawia hierarchię anielskich kapłanów, którzy służą w niebiańskiej świątyni. Są oni otoczeni przez inne boskie istoty określone jako „elim” lub „elohim” („bogowie”, „boskie istoty”) oraz jako święte, duchy, książęta i ministrowie. Melchizedek wydaje się być liderem całego tego zgromadzenia sług. Interpretowany jako niebiański kapłan nosi tytuł „Melchi-cedeq”, co kontrastuje z Belialem, któremu jest nadane imię Melchi-resha, czyli „król bezbożności” (4Q544, Testament Amrama).

Fantazje gnostyków

Melchizedek pojawia się także w tekstach gnostyckich, będąc centralną postacią jednego z traktatów z Nag Hammadi oraz ważnym archontem w „Księdze Jeu” i utworze „Pistis Sophia”. Św Epifaniusz wspomina, że istniała sekta nazwana później melchizedekitami, której członkowie czcili w Melchizedeku wielką niebiańską moc, wyższą od Jezusa, ponieważ uważali, że Melchizedek był zbawcą aniołów, a Chrystus tylko zbawcą dla ludzi (Epifaniusz, „Haeresis”, 1-9, Hippolytus, „Refutatio Haeresium”, VII 36; X, 20; Pseudo-Tertulian, 48; Augustinus, „De Haeresibus” 34). Melchizedek był dla gnostyków kimś więcej niż aniołem lub niebiańskim arcykapłanem, był w istocie mniejszym bogiem, oddanym służbie jedynemu Bogu. Melchizedek miał wyświęcić Abrahama, króla Dawida, a nawet Jezusa Chrystusa. Gnostyckie fantazje o Melchizedeku omówił w bardzo interesującej rozprawie Rafał Zarzeczny, kto więc chce zgłębić ten temat, może sobie o tym poczytać (zob. Melchizedek w literaturze wczesnochrześcijańskiej i gnostyckiej. Katowice: Wydział Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, 2009, seria: Studia Antiquitatis Christianae, Series Nova 9).

Anioł udający człowieka?

Interpretacje te zostały oczywiście odrzucone przez Kościół, ale co ciekawe także Anna Katarzyna Emmerich (niemiecka mistyczka, stygmatyczka i wizjonerka, której wizje stanowiły jedną z inspiracji Mela Gibsona przy tworzeniu filmu „Pasja”) zdecydowanie opowiedziała się za anielskim pochodzeniem Melchizedeka. W dziele „Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa” czytamy między innymi: „Widziałam często Melchizedeka, lecz nigdy jako człowieka, raczej zawsze jako inną istotę, jako anioła i posłańca Bożego. Nie widziałam nigdy żadnego wyraźnego mieszkania jego, żadnej ojczyzny, żadnej rodziny, żadnego związku; nie widziałam go nigdy jedzącego, pijącego lub śpiącego, nigdy mi też na myśl nie przyszło, że jest człowiekiem. Nosił szaty, jak żaden kapłan wówczas na ziemi, lecz jak aniołów w niebiańskiej widzę Jerozolimie i jak później widziałam Mojżesza z rozkazu Boga dla kapłanów szaty sporządzającego (...). Na Melchizedeka patrzano jak na proroka, na mędrca, na istotę wyższą, we wszystkim mającą powodzenie. Pojawiło się wówczas i też później więcej takich istot wyższych, nadzwyczajnych, zaś ówczesne narody znały je tak samo, jako znał Abraham owych aniołów z nim obcujących. (...) Melchizedek należy do owego chóru aniołów, którzy postawieni są nad kraje i narody, którzy z poselstwem przyszli do Abrahama i do innych patriarchów. Przeciw stoją archaniołom Michałowi, Gabrielowi i Rafałowi” (tł. ks. W . Rakowski).

Oczywiście katolicy nie są zobowiązani do bezkrytycznego przyjmowania rzekomych objawień prywatnych. Nie wykluczam co prawda, że Anna Katarzyna Emmerich miała mistyczne wizje, ale posiadała też chyba bardzo bogatą wyobraźnię i trudno teraz oddzielić, co pochodzi od Boga, a o co z jej domysłów. Ciekawe jest to, że powiązała ona Melchizedeka z koncepcją niebiańskich książąt (sarim), czyli opiekunów narodów, wspomnianych w Dn 10 i będących w istocie anielskimi istotami, posiadającymi pewien rodzaj jurysdykcji nad różnymi królestwami. Według tradycji żydowskiej po incydencie z wieżą Babel, Bóg przyporządkowywał każdemu członkowi anielskiej rady oddzielną grupę ludzi, wyodrębnioną poprzez język. Melchizedek, zdaniem niemieckiej mistyczki, był jednym z tych aniołów, prawdopodobnie opiekunem świętego miasta przeznaczonego w przyszłości dla Mesjasza, prawdziwego króla i kapłana, który miał dopiero przyjść. W przeciwieństwie do innych „sarim” żył jednak wśród ludzi, udając człowieka.

Syn Boży jeszcze przed wcieleniem?

Na podstawie tajemniczych słów z Listu do Hebrajczyków 7, 3 niektórzy chrześcijanie zaczęli także twierdzić, że Melchizedek był manifestacją Ducha Świętego lub samym Synem Bożym. Pogląd, że postać Melchizedeka w opowieści o Abrahamie stanowi przykład starotestamentowej „chrystofanii” (a więc, że był to Syn Boży, który prawie dwa tysiące lat przed wcieleniem pojawił się w widzialnej postaci, ukrywając swą prawdziwą tożsamość), głoszą współcześnie niektórzy chrześcijaninie z kościołów zielonoświątkowych. Oczywiście w Liście do Hebrajczyków Jezus jest porównany z Melchizedekiem, a dokładniej porównane są typy ich kapłaństwa, wyraźnie jednak autor pisze o dwóch odrębnych osobach, a nie o dwóch przejawach tej samej osoby. Autor Hebrajczyków zdecydowanie odróżnia Jezusa od Melchizedeka i choć widzi między nimi pewne podobieństwo, nigdzie nie sugeruje, że są oni tą samą osobą.

Dziwne poglądy o Melchizedeku wykazują bardzo dużą żywotność. Kiedy wpiszemy w Google słowo „Melchizedek”, zostaniemy zalani przez mnogość stron propagujących New Age, ezoterykę i kabałę. Chrześcijanin powinien jednak pamiętać, że fantastyczne wyobrażenia, wedle których Melchizedek był aniołem, jakąś niebiańską mocą, samym Synem Bożym lub Duchem Świętym, nigdy nie znalazły akceptacji w nauczaniu Kościoła i należy je potraktować po prostu jako fantazje.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama