Recenzja: Biblia Wujka, Wydawnictwo WAM 2002
Czterdzieści lat po ostatnim wydaniu Wujkowego tłumaczenia Ewangelii, Wydawnictwo WAM przygotowało nowe ich wydanie w pięknej szacie edytorskiej z licznymi rycinami, w estetycznej skóropodobnej oprawie.
W drugiej połowie dwudziestego wieku otrzymaliśmy wiele tłumaczeń Biblii, które na stałe weszły do codziennego użytku zarówno liturgicznego, jak i w prywatnej lekturze Słowa Bożego. Tłumaczenia te, dostosowane do współczesnego języka, opracowane na podstawie nowych zasad translatorskich i uwzględniające najnowsze badania nauk biblijnych, zdawało się wyparły całkowicie dawniejsze przekłady, które przeniesiono do historii literatury i języka polskiego.
A jednak tak nie jest. Przekład, dokonany przed czterystu laty przez ks. Jakuba Wujka, nigdy nie stał się jedynie pomnikiem przeszłości. Jego kulturotwórcza rola w odniesieniu do przyswojenia Biblii narodowi polskiemu, a także wielowiekowe towarzyszenie losom Polaków, wynaradawianych przez trzy potęgi, dokonujące rozbiorów Polski, i rozpraszanych po całym świecie dla chleba i w ucieczce przed prześladowaniami, są wartościami, których nic nie może zastąpić, nawet jeżeli w pewnych doraźnych celach jest lepszym narzędziem.
Przekład ks. Wujka, poprawiony i dostosowany do zmian językowych, aby uczynić go zrozumiałym dla współczesnego czytelnika, pozostaje zatem nadal perłą, której godzi się nadać wspaniałą oprawę, jak czyni to omawiane wydanie, ale która nie tylko bawi oko, lecz zachęca do czytania, aby pooddychać na nowo niezastąpionym klimatem polskiego słowa biblijnego, które w wielu bardziej współczesnych i naukowych wydaniach stało się jakby zgniecione pospolitością i zatraciło ten nieprzemijający charakter, który z języka tworzy przekaziciela sacrum.
Wracamy do Wujka nie tylko dlatego, że szata zewnętrzna recenzowanej pozycji sama do tego zachęca, sprawiając wielka przyjemność dla dotykających tę książkę rąk, a przede wszystkim oczu, gdy padną na wspaniale wykonane stronice dzieła i ilustracje z wydanego w Poznaniu w roku 1930 Pisma Świętego w obrazach. To te obrazy, które w swej prostej, a niezwykle głębokiej, wymowie od dawna sprzyjały refleksji nad objawieniem biblijnym, kiedyś zawarte w potężnym tomie rodzinnego skarbu, jakim w wielu polskich domach był egzemplarz Biblii, nie stanowiący jedynie ozdoby, ale stale używany i często już dobrze sfatygowany. Wracamy zatem do Wujka, aby wrócić do naszych rodzinnych, narodowych i religijnych korzeni, dziś na różne sposoby podcinanych i zastępowanych wzorami obcymi zarówno rodzinie, narodowi, jak i religii.
Wracamy do Wujka, o którym na końcu tego wprowadzenia powiedźmy jeszcze kilka słów objaśnienia. Pod koniec bogatego w tłumaczenia szesnastego wieku ukazało się dzieło najważniejsze, którego dokonał ks. Jakub Wujek (1540 - 1597). Urodził się w Wągrowcu, wstąpił do Zakonu Ojców Jezuitów, został magistrem filozofii w Wiedniu i doktorem teologii w Pułtusku. Był człowiekiem niezmiernie pracowitym i wiele pisał. Władze zakonne zleciły mu przełożenie Pisma Świętego. W roku 1593 ukazał się przekład Nowego Testamentu, wynikający z troski o czystość słowa Bożego w mowie ojczystej w sytuacji wielu innowierczych przekładów. W rok później ukazuje się powtórne wydanie. Ks. Wujek dostosował je do wydanej wówczas Wulgaty Klementyńskiej czyli poprawionego na życzenie Soboru Trydenckiego tekstu łacińskiego Wulgaty.
W pracy nad przekładem ks. Wujek doceniał znaczenie tekstu greckiego dla wiernego oddania miejsc trudniejszych, choć zasadniczo tłumaczył z Wulgaty. Tłumaczenie jednak zwłaszcza Starego Testamentu nie znalazło przychylnego przyjęcia u cenzorów kościelnych, którzy tekst przygotowany przez ks. Wujka poprawili i taki poprawiony ukazał się dopiero w dwa lata po śmierci tłumacza w roku 1599. Dziś nie jesteśmy w stanie oddzielić dzieła Wujkowego od poprawek cenzorów.
Biblia Wujka stała się na całe wieki katolickim tekstem polskim Pisma Świętego. Uczono się na nim słowa Bożego i słowa polskiego, zwłaszcza w latach niewoli narodowej. Przekład Wujkowy stał się obroną polskości i języka polskiego. Rozumieli to doskonale Niemcy, gdyż zaraz po wkroczeniu w 1939 roku do Wągrowca, miejsca urodzenia ks. Wujka, zburzyli wystawiony mu tam pomnik. Dziś odnowiony pomnik stoi przed farą w Wągrowcu, ale trzeba także odnawiać nasz żywy kontakt ze wspaniałym dziełem ks. Wujka.
opr. mg/mg