Chrystus naprawdę zmartwychwstał ... a co byłoby, gdyby nie?
Przed laty na ekrany amerykańskich kin wszedł kontrowersyjny film „Godziny ciemności”. Opowiada o młodym archeologu, który w Jerozolimie badał sprawę Jezusa z Nazaretu. W końcu odnalazł grobowiec, odpowiadający przekazom Ewangelii. Ale grób nie był pusty. Znajdowały się w nim szczątki ukrzyżowanego człowieka, ze śladami po gwoździach, przebitym boku i w cierniowej koronie. Świat obiegła szokująca wiadomość — nie było Zmartwychwstania. Dla ludzkości rozpoczynają się tytułowe „godziny ciemności”. Gasną wieczne lampki przed Najświętszym Sakramentem, sprzedane kościoły zamienia się na garaże, nie ma chętnych do pracy wśród trędowatych, rodziny się rozpadają, zanika wierność małżeńska i poświęcenie dla dzieci, odchodzi miłość, umieranie staje się rozpaczą, przebaczenie głupotą... Na zakończenie na ekranie pojawia się reżyser, który wyjaśnia: „Tak wyglądałby świat, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał...
Wymyśliłem tę historię, aby pokazać ludziom, jak koszmarny byłby wtedy świat”.
Zmartwychwstanie Chrystusa jest fundamentalną prawdą chrześcijaństwa. Pod każdym względem jest wydarzeniem wyjątkowym i nie mającym w historii ludzkości precedensu. Nie da się pogodzić z grecką ideą nieśmiertelności, czy różnymi koncepcjami wieczności, które wszystkie religie proponują człowiekowi.
Zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu jest fundamentem naszej wiary. „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” — powie Apostoł Narodów św. Paweł (1Kor 15,14). Każda ludzka nadzieja ostatecznie czerpie z faktu, że grób Chrystusa pozostał pusty.
opr. mg/mg