Fragmenty ksiązki "Duch Święty dokonawcą zbawienia"
Copyright © Wydawnictwo WAM 2003
Wszystkie dotąd omówione przejawy działania Ducha Jahwe w czasach Starego Przymierza trzeba uzupełnić i zamknąć tym, co wieszczą o Nim prorocy, gdy zapowiadają świetlaną przyszłość Izraela w erze mesjańskiej, która nastąpi zgodnie z ich perspektywą na końcu czasów. Z drugiej strony każdy, kto czyta Dzieje Apostolskie i wszystkie niemal Listy Nowego Testamentu, łatwo dostrzega, że tętnią te pisma radosną świadomością nastania już tej właśnie ery. Jednym zaś z dowodów na to, mocno niejednokrotnie podkreślanym, jest stwierdzany przez nich doświadczalnie fakt, że zapowiedziany Dar — Duch Święty — już działa. Musimy więc zacząć od nakreślenia tych połączeń, jakie prorocy widzieli między Duchem Jahwe a czasami Mesjasza. Pamiętać przy tym należy, że prorocy byli jako typowi Izraelici miłośnikami wciąż dla nich żywej przeszłości religijnej i narodowej zarazem. Nic też dziwnego, że jasną przyszłość malują w barwach zapożyczonych z tamtego obrazu minionej, ale wciąż aktualnej przeszłości.
W historii świętej ludu Bożego można zauważyć dwa zasadnicze nurty, ujęte w tematy: najpierw zbawienia, coraz głębiej z czasem rozumianego, później — świadectwa słowa. Oba te nurty łączą prorocy z Duchem Bożym. W refleksji późnego profetyzmu podstawowy dla dziejów Izraela fakt —Wyjście z Egiptu — był już dziełem Ducha:
To nie jakiś wysłannik lub anioł,
lecz Jego oblicze ich wybawiło.
W miłości swej i łaskawości
On sam ich wykupił.
On wziął ich na siebie i nosił
przez wszystkie dni przeszłości.
Lecz oni się zbuntowali i zasmucili
Jego Świętego Ducha (Iz 63, 9n).
W dalszym ciągu tego samego dziękczynienia za fakty zbawcze dowiadujemy się, że Duch Boży działał przez główną postać epoki Wyjścia
i wędrówki po pustyni — przez Mojżesza, za którym tęskni prorok:
Gdzież Ten, który z wody wydobył
pasterza swej trzody?
Gdzież Ten, który tchnął w jego wnętrze
swego Świętego Ducha? (Iz 63, 11).
Ale na Wyjściu i na wędrówce do Ziemi Obiecanej nie kończy się zbawcza pomoc Ducha. Stale towarzyszy ona ludowi Bożemu, jak stwierdza Jahwe przez usta proroka:
Zgodnie z przymierzem, które zawarłem z wami, gdy wyszliście z Egiptu, Duch mój stale przebywa pośród was; nie lękajcie się! (Ag 2, 5).
Doczesne wyzwalanie Izraela spod przemocy najeźdźców było — jak widzieliśmy — dziełem Sędziów jako charyzmatyków, w których Duch działał przejściowo. Już jednak takie powtarzające się wyzwolenie było biblijnym typem zbawienia eschatycznego, tzn. sobą zapowiadało rzeczywistość leżącą na tej samej linii zbawczego planu, lecz niejako wyżej, tzn. jako bardziej rozwiniętą i wewnętrznie doskonalszą. Ogniwem pośrednim miała być władza królewska ludu w Ludzie Bożym. Królowie teokratyczni, zawsze więc tylko namiestnicy Jahwe, Jego pomazańcy, mieli korzystać ze stałej pomocy Ducha. Taką właśnie konsekrację otrzymał od Ducha król Dawid, jeden z typów przyszłego Mesjasza. Po przedstawieniu przez Jessego najmłodszego syna:
Od tego dnia duch Pański opanował Dawida (1 Sm 16, 13).
Tę historyczną sytuację Dawida prorocy rzutują w daleką przyszłość, kiedy będzie działał: Pomazaniec Pański par excellence, Mesjasz, który otrzyma szczególną konsekrację za sprawą Ducha Jahwe:
I wyrośnie różdżka z pnia Jessego,
wypuści odrośl z jego korzeni.
I spocznie na niej Duch Jahwe,
duch mądrości i rozumu,
duch rady i męstwa,
duch wiedzy i bojaźni Jahwe.
(...)
Nie będzie sądził z pozorów
ani wyrokował według pogłosek;
raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie
i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok.
Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika,
tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego.
Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach,
a wierność przepasaniem lędźwi (Iz 11, 1-5).
Jak widać, pochodzący z pnia Jessego, a więc potomek także Dawida jako syna Jessego, będzie się odznaczał cnotami swoich wielkich przodków, tak Dawida, jak Salomona, lecz w mierze znacznie przerastającej tamtych dwóch. Nadto — co jest nowością — będzie on wyposażony w dary właściwe dla kapłana i proroka. Jednym słowem, będzie to w najpełniejszym znaczeniu Pomazaniec, a będzie takim dzięki Duchowi Jahwe, który na nim spocznie, a więc owładnie nim w sposób trwały. Oprócz czterokrotnego użycia terminu rűach w w. 2 powyższego urywku — występuje w w. 4d jego synonim tchnienie warg, ale w zastosowaniu do Mesjasza. Do tego właśnie drugiego tematu i nurtu z kolei przejdziemy.
Poetycka peryfraza tchnienie warg lub tchnienie ust występuje
w psalmie:
Przez słowo Jahwe powstały niebiosa
i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego (Ps 33[32], 6).
Jak wynika z kontekstu psalmu, oznacza ta peryfraza po prostu „słowo”7. Jest nim bądź twórcze słowo Bożego rozkazu powołującego rzeczy do istnienia8, bądź — jak w omówionym wyżej proroctwie Izajasza o przyszłym Mesjaszu — słowo jego wyroku sądowego skazującego winowajcę.
Szczególne uzdolnienie proroków, otrzymane od Ducha Jahwe, czyni
z nich sługi Jego słowa: przez nie świadczą oni Bogu, świadczą o Jego woli względem ludu Bożego. To świadectwo słowa było najtrudniejszym życiowo zadaniem proroków. A pełnili je stale, jak to stwierdza modlitewne do Boga skierowane Confiteor, może ustami Ezdrasza, jak podaje Septuaginta. Mówi ów hymn o Izraelitach:
Okazywałeś im cierpliwość
przez wiele lat
i przestrzegałeś ich przez Ducha Twego
za pośrednictwem Twoich proroków,
lecz nie usłuchali (Ne 9, 30).
To nieposłuszeństwo dochodziło niekiedy do szczytu, jak stwierdza późny prorok:
Serca ich stały się twarde jak diament — nie zwracali uwagi na Prawo i na słowa Jahwe Zastępów, którymi napominał przez Ducha swojego za pośrednictwem dawnych proroków (Za 7, 12).
Podsumowanie ciemnej przeszłości ludu Bożego w tym zakresie jest dla proroków tym tłem, na którym zajaśnieje lepsza przyszłość zapowiedziana na czasy mesjańskie. Oba dotychczasowe nurty — zbawienia ludu Bożego i świadectwa słowa — będące domeną Ducha Bożego, spływają z czasem w jeden eschatologiczny nurt, szczególnie wyraźnie ukazany w posłannictwie Sługi Jahwe.
Deutero-Izajasz w I pieśni o Słudze Jahwe tak widzi jego posłannictwo w tym zakresie:
Nie złamie trzciny nadłamanej,
nie zgasi [ledwo] tlejącego się knotka.
On rzeczywiście przyniesie Prawo.
Nie zniechęci się ani nie załamie,
aż utrwali Prawo na ziemi,
a jego pouczenia wyczekują wyspy (Iz 42, 3-4).
Sługa Jahwe ma zakres działania znacznie szerszy, niż miał wyżej ukazany idealny król Izraela z rozdziału 11 tejże księgi. Narody i wyspy oznaczają tu cały świat pogański. Zasięg więc działania Sługi jest uniwersalistyczny. Dalej — Prawo zgodnie ze źródłosłowem hebrajskim terminu (tôrā[h])9 — to przede wszystkim nauka życia, prowadząca do ostatecznego celu. To samo zresztą tutaj uwydatnia wyraz pouczenie w paralelnym stychu 4c. Ogłoszenie przez Sługę Jahwe pouczającego Prawa dla narodów dokona się przy pomocy Ducha Bożego. Nie będzie to orężny podbój, którego obrazami chętnie posługiwał się nurt królewski mesjanizmu10, lecz pozyskanie sobie nieszczęśliwych i słabych przez cichość i wyrozumiałość. Tacy właśnie podopieczni Ducha jeszcze dobitniej ukazują się w urywku Trito-Izajasza:
Duch Jahwe Pana nade mną,
bo Jahwe mnie namaścił.
Posłał mnie, bym głosił dobrą nowinę ubogim,
bym opatrywał rany serc złamanych,
żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom
i więźniom swobodę (Iz 61, 1).
Wprawdzie powyższy urywek nie należy już do czterech pieśni o Słudze Jahwe, to jednak — niezależnie od zgody na to komentatorów — mesjański jego charakter, co jest ważniejsze, znalazł potwierdzenie w słowach samego Jezusa, gdy go zastosował do siebie podczas przemówienia szabatowego w synagodze nazaretańskiej (por. Łk 4, 16-21). W słowach tych ukazuje się nam synteza zadań królewskich i prorockich przyszłego Mesjasza jako skutek równoległych dwóch działań — namaszczenia przez Jahwe i stałej obecności Jego Ducha. Tu jest biblijna podstawa używanego w liturgii określenia Ducha Świętego jako „duchowego namaszczenia” (spirit(u)alis unctio).
Nie sam jednak Pomazaniec Pański będzie miał Ducha. W czasach mesjańskich Bóg nim obdarzy cały lud Boży. Obietnica Ojca głoszona przez proroków ma wiele aspektów. I tak w miejsce suszy nastąpi duchowy urodzaj:
Wreszcie zostanie wylany na nas
Duch z wysokości.
Wtedy pustynia stanie się sadem,
a sad za las uważany będzie.
Na pustyni osiądzie prawo,
a sprawiedliwość zamieszka w ogrodzie.
Dziełem sprawiedliwości będzie pokój,
a owocem prawa — wieczyste bezpieczeństwo (Iz 32, 15-17).
W tej samej księdze czytamy zapewnienie samego Jahwe, posługujące się szeregiem przenośni zrozumiałych w tamtych okolicznościach:
Rozleję wody po spragnionej glebie
i zdroje po wyschniętej ziemi.
Wyleję Ducha mego na twoje plemię
i błogosławieństwo moje na twych potomków.
Wyrastać będą jak trawa w wodzie,
jak wierzby nad płynącymi wodami (Iz 44, 3-4).
W obu powyższych urywkach obraz wody jako warunku wegetacji —
a był to i jest do dziś problem wciąż aktualny w Ziemi Świętej — służy do odmalowania wyłącznie religijnych następstw przyszłego wylania Ducha. Lud Boży zdobędzie te cechy, których brak wciąż dotkliwie odczuwał. Najpierw jednak za sprawą Ducha musi nastąpić przemiana moralna zobrazowana przez proroków jako duchowe obmycie. Za pośrednictwem Ezechiela zapewnia Jahwe:
Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, zabiorę wam serca kamienne, a dam wam serca z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali (Ez 36, 25-27).
Jak widać, nowy duch, ożywiający nowe serce (identyczne z wnętrzem, jak wykazuje paralelizm kolejnych myśli), będzie wśród ludu Bożego po prostu obecnością immanentną Ducha Bożego.
Izrael zawsze tęsknił za tym, by „znaleźć oblicze Jahwe”. Ta tęsknota zostanie zaspokojona, gdy Duch Boży stanie się udziałem Izraelitów:
Już nie będę na przyszłość ukrywał oblicza mojego przed nimi, kiedy Ducha mojego wyleję na Izraelitów — wyrocznia Jahwe Pana (Ez 39, 29).
Nieco dokładniej kreśli nam Deutero-Zachariasz proces tej przemiany moralnej w postaci następującej Bożej obietnicy:
Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję ducha łaski i przebłagania. Będą patrzeć na tego11, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym (Za 12, 10).
Żal zatem, nawrócenie, odpowiednia do tego pokuta stanowią niezbędny warunek odwrócenia się od grzesznej przeszłości. Urzeczywistni się to jednak dopiero po uprzednim wylaniu ducha, który sprawi, że łaska umożliwi przebłaganie. Pośrednikiem zaś tej łaski będzie tajemniczy Przebity — męczeńska postać przyszłego Mesjasza, odkryta w relekturze Kościoła, tzn. przy ponownym odczytaniu tekstów Starego Testamentu w świetle wydarzeń paschalnych śmierci i wejścia do chwały Jezusa Chrystusa. Ma On następujące wspólne rysy z Cierpiącym Sługą Jahwe, z IV pieśni o nim:
On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy (Iz 53, 5),
a także z Mesjaszem cierpiącym według psalmu:
Przebili ręce i nogi moje (Ps 22[21], 17).
Przede wszystkim jednak, jak wskazuje kontekst bliższy u Proroka, opisujący powszechną żałobę ludu Bożego, należy uznać, że obraz jest wzorowany na fakcie przeszłym, na śmierci króla Jozjasza, zabitego w bitwie pod Megiddo w roku 609 przed Chrystusem12. Natomiast sens mesjański tego tekstu, zrealizowany w przebitym na krzyżu Jezusie Chrystusie, stwierdzi po wiekach świadek Jego męki św. Jan13. Tekst ten jest szczególnie ważną starotestamentową przesłanką dla wniosków w sprawie więzi zachodzącej między faktami paschalnymi a Duchem Świętym. Wnioski te będą snuły pisma apostolskie Nowego Testamentu, o czym mowa będzie niżej, w rozdziale III.
Samo odrodzenie moralne ukazuje się pod postacią jeszcze bardziej sugestywnego od dotychczas omówionych obrazu zmartwychwstania całego narodu. Wygnańcy zesłani do Babilonu po zburzeniu Jerozolimy w roku 586 przed Chr. uważali się za duchowo nieodwołalnie umarłych. Do nich więc po wielkiej zapowiedzi oczyszczenia Izraela, której urywek wyżej został przytoczony (Ez 36, 25-27), prorok Ezechiel kieruje radosną zapowiedź. Ma ona postać wizji symbolicznej, pełnej ekspresji:
Spoczęła na mnie ręka Jahwe, i wyprowadził mnie Jahwe w duchu14 na zewnątrz, i postawił mnie pośród doliny. Była ona pełna kości. I polecił mi, abym przeszedł dokoła nich, i oto było ich na obszarze doliny bardzo wiele. Były one zupełnie wyschłe. I rzekł do mnie: „Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia?” Odpowiedziałem: „Jahwe Panie, Ty to wiesz”. Wtedy rzekł do mnie: „Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: Wyschłe kości, słuchajcie słowa Jahwe! Tak mówi Jahwe Pan: Oto Ja wam daję ducha, byście ożyły. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha, byście ożyły i poznały, że Ja jestem Jahwe”. I prorokowałem, jak mi polecono, a gdy prorokowałem, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie. I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha. I powiedział [On] do mnie: „Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Jahwe Pan: Z czterech wiatrów15 przybądź, duchu, i tchnij na tych pobitych, aby ożyli”. Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach — wojsko bardzo, bardzo wielkie. I rzekł do mnie: „Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: Wyschły kości nasze, znikła nadzieja nasza, już po nas. Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Jahwe Pan: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Jahwe, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. Udzielę wam mego ducha, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Jahwe, to powiedziałem i wykonam” — wyrocznia Jahwe Pana (Ez 37, 1-14).
Pierwszy, historyczny sens tej wizji polega na Bożym zapewnieniu udzielonym Izraelowi za pośrednictwem proroka, że jego ówczesne położenie nie jest beznadziejne. Sam bowiem Bóg wskrzesi po niewoli swój lud do nowego życia za sprawą swego ducha, równie twórczego, jak ukazuje pierwsza karta Księgi Rodzaju. Na tej płaszczyźnie — na razie ściśle związanej
z sytuacją wygnańców — wizja ta wyraża tę samą prawdę, co wyżej omówiony tekst tego proroka o nowym sercu i duchu (Ez 36, 25-27), czyli o łasce prowadzenia życia zgodnego z Bożym upodobaniem. Wyraża to jednak dobitniej w porównaniu z ich pesymistyczną rezygnacją. Pełne jednak odrodzenie moralne Izraela nie nastąpiło z chwilą historycznego powrotu
z niewoli babilońskiej. Trzeba było na nie czekać aż do czasów mesjańskich. „Cały judaizm, a po nim Kościół, o ile jest ciałem ludzkim — społecznym i instytucjonalnym — wyłania się z tej wizji”16. Przy tym duch (rűach) w swoim trojakim znaczeniu: wiatru, tchnienia ożywiającego i duszy, jest tu czynnikiem niezbędnym. Zastosowany zaś tutaj obraz cielesnego zmartwychwstania jest wprawdzie przenośny, ale w późniejszych czasach następne księgi posługują się nim już w sensie dosłownym17. Pozwoli to z czasem na łączenie tego faktu ściśle już eschatologicznego z działaniem Ducha Świętego, czynnego uprzednio w zmartwychwstaniu Chrystusa. Ono bowiem jest rękojmią zmartwychwstania tak duchowego, jak i eschatologicznego, tych wszystkich, którzy w Niego uwierzą, o czym traktuje ostatni rozdział niniejszej książki.
Stałe kierownictwo Ducha Jahwe w dziejach ludu Bożego od samego Wyjścia z Egiptu było — jak widzieliśmy wyżej (s. 13-19) — pocieszającą prawdą dla Izraelitów, ilekroć przeżywali niedolę. Tym bardziej liczyli oni na to kierownictwo w przyszłości, gdy nastąpi odnowienie przymierza. Stwierdza to Boża obietnica skierowana do proroka:
Duch mój, który jest nad tobą,
i słowa moje, które włożyłem ci w usta,
nie znikną z twych ust
ani z ust twoich dzieci,
ani z ust potomków twoich synów,
odtąd i na zawsze — mówi Jahwe (Iz 59, 21).
Autorzy Nowego Testamentu świadomi, że nastąpiło właśnie odnowienie przymierza na ich oczach, przeżywają radość z realizacji tych zapowiedzi. Opierają się oni nadto na synoptycznych zapowiedziach Jezusa o pomocy Ducha Świętego dla wiernych, stawianych przed trybunałami Żydów i pogan (o czym niżej, s. 37nn.) oraz na Janowych tekstach o Duchu Paraklecie, wplecionych w mowę pożegnalną w wieczerniku (o czym niżej —rozdział V). Reszty zaś dopełniło doświadczanie darów charyzmatycznych Ducha Świętego, jakimi cieszyły się wszędzie wspólnoty chrześcijańskie, jak to podają na wielu miejscach Dzieje Apostolskie.
Im bardziej Izrael gromadził w swojej pamięci dziejowe doświadczenia, zwłaszcza kary ponoszone za niewierność wobec Przymierza, tym bardziej przesuwał się punkt ciężkości jego oczekiwań w stronę eschatonu — dnia Jahwe. Według proroków jest to dzień wkroczenia Boga sprawiedliwego w dzieje Izraela i całego świata dla przeprowadzenia sądu. Ów dzień — Dies irae, dies illa późniejszej liturgii rzymskiej — ma u nich wiele aspektów, tak iż obok ciemnych są jasne. Do jasnych właśnie należy również nowe, przewyższające wszystkie dotychczasowe interwencje, działanie Ducha Bożego. W odpowiedzi na błagania pokutującego ludu Bożego, po klęsce żywiołowej, padają za pośrednictwem Joela następujące słowa Bożej obietnicy:
Wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało,
a synowie wasi i córki wasze prorokować będą,
starcy wasi będą mieć sny,
a młodzieńcy wasi będą mieć widzenia.
Nawet na sługi i służebnice wyleję
Ducha mego w owych dniach (Jl 3, 1-2)
Proroctwo to jest eschatologiczne, na co wskazuje znamienne określenie potem (achăre[i] -ken) umieszczone na początku, zaraz po uprzednim stwierdzeniu: Lud mój nie zazna więcej zawstydzenia (Jl 2, 27). Nadto kontekst cały mieni się barwami apokaliptyki, tego gatunku literackiego późnych ksiąg Starego Testamentu, który mówiąc o rzeczywistościach pozazmysłowych posługuje się przede wszystkim symbolami. Czytamy tu również o nadejściu dnia Jahwe wielkiego i strasznego (Jl 3, 3-5) wraz z sądem nad wszystkimi narodami (4, 1n). Znamienny jest również uniwersalizm tej obietnicy Bożej, wyrażony zwrotem wszelkie ciało (3, 1), to znaczy — zgodnie z idiomem hebrajskim — tyle co „każdy człowiek”. A zatem wszyscy będą mieli udział w owych nadzwyczajnych darach Ducha, bez rozróżnienia płci, wieku czy stanu społecznego. Już nie tylko wybitne jednostki, jak dawniej bywało (sędziowie, królowie, prorocy), nawet nie tylko nowy lud Boży, lecz cała ludzkość otrzyma ów deszcz darów charyzmatycznych Ducha.
Dlatego powyższy urywek wraz z trzema wierszami następnymi posłuży św. Piotrowi w pierwszej jego mowie (Dz 2, 14-36), którą jeszcze omówimy szczegółowo (niżej, s. 38nn.), jako dowód nastania czasów mesjańskich. Cud Pięćdziesiątnicy, zesłanie Ducha Świętego, jest potwierdzeniem zarówno tego, że ukrzyżowany Jezus wszedł do chwały Ojca, jak również tego, że już nastały szerzej pojęte czasy ostateczne.
Streszczając głosy proroków od wieku VIII do VI (a może i dalej?) przed Chr., otrzymujemy coś w rodzaju mozaikowego obrazu Bożej obietnicy. Dotyczy ona radykalnej odnowy przymierza między Bogiem a Jego ludem, tak radykalnej, że przymierze nowe będzie się różniło w sposób zasadniczy od dawnego, synajskiego. Źródłem tej ontycznej nowości będzie działanie samego Boga, działanie przekraczające do tego stopnia wszystkie dotychczasowe interwencje, że da się je porównać tylko ze stwórczym aktem na początku dziejów świata. Bóg będzie działał w erze mesjańskiej przez swego Ducha, który dokona ostatecznej przemiany ludzkiego wnętrza, określanego mianem serca czy ducha, zarówno w jednostkach, jak i w całym ludzie Bożym. Na te wspaniałe obietnice Boże odpowiadał wierny Izrael oczekiwaniem, któremu wymowny wyraz dał Trito-Izajasz w swoim psalmie błagalnym do Boga: Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! (Iz 63, 19).
Gdy umilkł ostatni z proroków natchnionych, pisma judaizmu międzytestamentowego (apokryfy, komentarze rabinów) podtrzymują te oczekiwania Izraela, tęskniąc za „Duchem Świętości” czy „Duchem łaski”18. Rabini najchętniej komentowali proroctwo Joela lub Izajasza o wylaniu Ducha19. Wspólnota z Qumran uważała się za już obdarzoną Duchem, dzięki czemu za zdolną do poznania tajemnic Bożych, za oczyszczoną z grzechów, za zdolną do życia nowego zgodnie z wolą Bożą20.
W takim właśnie klimacie tęsknego oczekiwania pobożni Izraelici posłyszeli orędzie Jezusa z Nazaretu: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 1, 15). Izajaszowa modlitwa błagalna została wysłuchana. Rzeczywiście rozdarły się niebiosa w teofanii nad Jordanem przy chrzcie Jezusa u początku Jego działalności jako Mesjasza, gdy ujrzał rozwierające się niebiosa i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego (Mk 1, 10 par). Podobnie zresztą stało się po faktach paschalnych w dniu Pięćdziesiątnicy, gdy nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru (Dz 2, 2). A ten fakt skomentował wówczas św. Piotr, powołując się właśnie na wyżej przytoczone proroctwo Joela. Nowy lud Boży — Kościół Chrystusa — dzięki obietnicy nowej obecności Ducha Świętego nosi tym samym znamiona już eschatologiczne w szerszym pojęciu. Tak więc Obietnica Ojca stała się już rzeczywistością. Ją przeżywa radośnie cały Nowy Testament.
7 Por. K. WEISS, TWNT VII, 695n; THAT II, 735.
8 Por. Rdz 1, 3.6.9.11.14.20.24.26.
9Od pnia jrh3, którego hifil znaczy: dać poznać, pokazać, pouczyć.
10 Np. Ps 2, 8n; 45[44], 4-6; 110[109], 5n.
11 Hebrajski tekst zamiast "na tego, którego" (przy nieznacznych wariantach w rękopisach) ma: "na Mnie". Za nim to powtarza LXX. Niektórzy egzegeci zachowując "na Mnie" odnoszą to tylko do poprzednich słów "patrzeć będą", a nowe zdanie o żałobie rozpoczynają od "którego". Choć tę poprawkę tekstu hebrajskiego jak w wyżej przytoczonym tekście przyjmuje większość komentatorów, nie brakło w dziejach egzegezy różnych prób odniesienia tekstu wprost do Jahwe.
12 Jak opisują 2 Krl 23, 29n; 2 Krn 35, 20-25, a do czego nawiązuje Jr 22, 10n.18. Por. G. GAIDE Jérusalem, voici ton Roi! (LD 49), Paris 1968, 127-131.
13 Por. J 19, 37; nieco inaczej transponowany sens słów Proroka o następstwie tego patrzenia, o swoistym żalu mamy w: Mt 24, 30; Ap 1, 7.
14 Tzn. w ekstazie prorockiej.
15 Gra słów hebrajskich (TM ) i greckich (LXX) jest tutaj nie do oddania po polsku. Ten sam bowiem wyraz hebrajski (rűach) i grecki (pneuma) występuje tutaj w jednym kontekście w swoich dwóch znaczeniach: "wiatru", który ma powiać, i "ducha", który ma ożywić kości zmarłych. Hebrajczycy i Grecy z łatwością łączyli te terminy w jedno pojęcie czynnika ożywiającego.
16 J. STEINMANN, Le prophčte Ézéchiel et les débuts de l'exil (LD 13), Paris 1953, s. 185 (przekład własny); L. MONLOUBOU, Un prętre devient prophčte: Ézéchiel (LD 73), Paris 1972, s. 135n.
17 Np. Dn 12, 2n; 2 Mch 7, 9.11.14.23; 12, 43n.
18 TestJud 24, 3; TestLewi 18, 11.
19 Por. StrBill II, s. 134. 615; IV, s. 915.
20 Np. 1 Q H 12 (dawniej 4) 31; 15 (dawniej 7) 6n; 17 (dawniej 9) 32; 20 (dawniej 12) 11n. O Esseńczykach podobnie mówi J.
FLAWIUSZ, Dawne dzieje żydowskie 13, 282n, 299n; Wojna żydowska 1, 68n; 6, 300nn. W pismach Wspólnoty z Qumran
występuje nadto znany z Ewangelii Janowej termin Duch prawdy.
opr. ab/ab