Fragmenty książki "Eschatologia powszechna Nowego Testamentu"
ISBN: 978-83-7318-688-0
wyd.: WAM 2007
Eschatologia, według źródłosłowu nauka o rzeczach ostatecznych, wy- stępuje we wszystkich religiach świata, jak to rejestruje porównawcza historia religii. Na tle jej danych łatwiej będzie ująć odmienną od innych religii specyfikę eschatologii objawionej w Nowym Testamencie.
Eschatologię ze względu na przedmiot, a więc na to, kogo lub czego dotyczy, zwykło się dzielić na:
Podział ten, logicznie poprawny i operatywny, nie da się jednak zastoso- wać przy zobrazowaniu objawionej eschatologii Nowego Testamentu jako właściwa, „ostra” według metodologii, klasyfikacja. Można bowiem postrzec na styku obydwóch tych działów częściowe ich pokrywanie się w kilku punktach. Ze względów jednak praktycznych idziemy za tym podziałem, ograniczając się w pierwszym rozdziale do danych eschatologii powszechnej.
Według danych porównawczej historii religii eschatologia jednostkowa, czyli indywidualna, daje różne odpowiedzi na temat losu pośmiertnego poszczególnych ludzi. Bądź więc roztacza perspektywy życia szczęśliwego w idealnej jakiejś krainie — są to u Greków i u Rzymian Pola Elizejskie, kontrastujące z tym, co pod ziemią zwie się Hades czy Orcus, w islamie i u Indów występuje Raj, u Germanów Walhalla, u Indian Wielkie Łowy, bądź jak w hinduizmie i buddyzmie zakłada wiarę w wędrówkę dusz (samsara — dosłownie „bieg w krąg”) lub, jak tylko w buddyzmie, celem jest nirvana, szczę śliwość polegająca wręcz na zaniku życia indywidualnego.
W eschatologii zaś powszechnej wysuwa się na czoło temat końca świata. Koniec ten ma nastąpić na skutek rozmaitych przyczyn o rozmiarach kosmicznych, jak np. pożar lub odwrotnie: zimno, potop czy spadanie gwiazd. Po takim końcu nadejdzie nowe stworzenie. Według „mitu wiecznego powrotu” ta zmiana dokonuje się cyklicznie w rytmie podobnym do następstwa pór roku. Idą więc po sobie wieki: złoty, srebrny, brązowy i w końcu żelazny, po którym wraca znów złoty. Na gruncie literatury rzymskiej utrwalili te wierzenia o cyklach znani nam z czasów szkolnych poeci Owidiusz i Wergiliusz.
Nadto w niektórych religiach wprowadzenie szczęśliwej epoki końcowej wiąże się z osobą jakiegoś zbawcy, który ją zainauguruje. W perskiej religii Zaratusztry są nimi zbawcy, jego potomkowie i następcy w posłannictwie, z których zwłaszcza jeden, Saoszijant, wprowadzi ład zgodny z wolą dobrego boga Ahura Mazdy. W buddyzmie podobne zadanie ma ostatni avatar (tzn. wcielenie) boga Wisznu jako Buddha Maitrei Kalki, a u mahometan szyitów - Mahdi.
Powyższy sumaryczny przegląd danych porównawczej historii religii pozwala już postrzec pierwszą cechę, jaką wyróżnia się objawiona w Piśmie Świętym eschatologia. Mianowicie opiera się ona na linearnej koncepcji czasu, nie zaś na cyklicznej, właściwej dla świata greckiego i rzymskiego, i dlatego w ujęciu biblijnym rzeczy ostateczne nastąpią raz jeden na końcu czasów. O tym będzie mowa szczegółowo niżej, w podrozdziale.
Dalej - przechodząc już do powszechnej świadomości wierzących chrześcijan - eschatologia biblijna różni się pod względem proporcji omawianego materiału, a także stawianych akcentów, od tej, którą znamy z katechizmów. Zazwyczaj wylicza się w nich tylko cztery elementy eschatologii indywidualnej: śmierć, sąd, niebo, piekło. Tymczasem w biblijnej eschatologii można - nie wykraczając poza dane Pisma Świętego - odnaleźć cztery inne wielkie tematy, ściśle ze sobą powiązane, co jest znamienne, już chrystocentrycznie. Są to: 1) dwa przyjścia Mesjasza, z których drugim jest ostateczna paruzja Chrystusa, 2) życie pozagrobowe jednostki w Chrystusie, 3) koniec dramatu całej ludzkości z chwilą ostatecznej paruzji Chrystusa, 4) powszechna w Chrystusie przemiana całego kosmosu.
Całość eschatologii obu Testamentów, w miarę tego jak posuwa się ona etapami, podlega trzem prawom nazywanym w teologii francuskiej (L. Bouyer) prawami ciągłości, rozwoju i transpozycji. Ciągłość dotyczy nieprzerwanego biegu narastających nowych danych, rozwój — to ich postęp, widoczny w tym, że każde stadium następne jest doskonalsze od poprzedniego, wreszcie transpozycja w ramach rozwoju jest procesem rosnącego uduchowienia aż do zamiany tego, co doczesne, na to, co wieczne, bo transcendentne.
opr. aw/aw