O historycznych okolicznościach sformułowania dogmatu o Trójcy Świętej
Według Ewangelii św. Mateusza, Jezus po Zmartwychwstaniu dał uczniom takie polecenia: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego (Mateusz 28,19). Po raz pierwszy trzy Osoby Boskie zostały wprost wyliczone obok siebie w związku z czynnością sakramentalną. Wzywano Ich przy obrzędach chrztu, u początku życia chrześcijańskiego. W Piśmie Świętym spotykamy je wymienione także przy uroczystym błogosławieństwie (np. 2 List do Koryntian 13,13; 1 List do Tesaloniczan 1,2-5; 2 List św. Piotra 1,2). Jezus wielokrotnie wspominał w modlitwie Ojca i mówił o Duchu Świętym. Pochwała Trójcy Przenajświętszej stała się z czasem koniecznym składnikiem modlitwy liturgicznej i osobistej, tak iż słowa Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu oraz W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego odczuwamy jako jedne z naczelnych sformułowań wiary i pobożności chrześcijańskiej.
Okazuje się więc, że prawda o trzech Osobach Boskich związana była od samego początku bardziej z liturgią i modlitwą, niż z jakimś systematycznym nauczaniem. Tak było i z innymi prawdami Objawienia: zaczerpnięte z Pisma Świętego, powtarzane były i rozważane w liturgii, potem dopiero stały się przedmiotem analizy teologicznej, dyskusji, systematycznej katechezy, a na samym końcu ogłaszano je jako dogmaty. Zasadę tę streszcza łacińskie powiedzenie lex orandi — lex credendi, głoszące, że prawda najpierw wyraża się w modlitwie; treści wiary Kościoła trzeba szukać w liturgii.
Pierwsze wyznania wiary w Trójcę Świętą były więc często doksologiami, czyli krótkimi zdaniami głoszącymi chwałę Bożą. Szereg tego typu wyrażeń spotykamy u pierwszych pisarzy chrześcijańskich, wymieniających łącznie trzy Osoby Boskie. Przez czas dłuższy jednak nie podejmowano na ten temat refleksji typu ściśle intelektualnego; słowo „Trójca” pojawiło się dopiero w II wieku. Niektóre próby w tym kierunku nie były zresztą udane, usiłowano bowiem, pod wpływem schematu filozoficznego uznającego jedyną Istotę Najwyższą i szczeble pośrednie, uszeregować Osoby Trójcy, czyniąc Syna Bożego niższym od Ojca. Dopiero jednak poglądy Ariusza (początek IV w.) głoszącego, że Chrystus był istotą stworzoną, wywołały taki rozłam w Kościele, że trzeba było sformułować i ogłosić prawdę o Trójcy Świętej w sposób oficjalny. Dopóki zasad wiary nie kwestionowano w sposób tak groźny, nie trzeba było, jak widać, uchwalać dogmatów; do ich głoszenia wystarczyła liturgia.
Biskupi zebrani w Nicei w roku 325 (był to pierwszy sobór powszechny) przyjęli, że Syn Boży jest współistotny Ojcu, jak On będąc Bogiem. Sformułowanie obecne, że Bóg jest Jeden co do istoty, ale w trzech Osobach, weszło w użycie w ciągu IV w.; imiona Osób Trójcy podane przez Nowy Testament skłoniły też do sprecyzowania relacji między Nimi w ten sposób, że Syn odwiecznie jest przez Ojca zrodzony, a Duch Święty równie odwiecznie pochodzi od Ojca. Stwierdza to ostatecznie wyznanie wiary uchwalone w roku 381 przez sobór w Konstantynopolu, który znajduje się dziś w tekstach mszalnych. Bardziej intelektualne ujęcie prawd wiary w „Credo” nie przeszkodziło uznaniu go za modlitwę i włączenie do liturgii. Wyznanie wiary w Trójcę wróciło w ten sposób tam, skąd pochodziło.
Trudności i spory towarzyszące kształtowaniu się nauki o Trójcy Świętej nie powinny jednak dziwić. Niełatwo jest ująć w ludzkim języku tajemnicę Boga, tajemnicę Jego życia wewnętrznego. Człowiekowi trudno było pogodzić się z faktem, że Bóg przekracza filozoficzne kategorie, jawiąc się równocześnie jako jedność i jako Trójca odwiecznych Osób, połączonych pełnią poznania i miłości. Łatwiej było mu to poznać w modlitwie.
Jak widać, liturgiczne i modlitewne sposoby wyrażania wiary nie są wcale podrzędne względem sformułowań podawanych przez teologię, chociaż bywają mniej wykończone i dokładne. Modlitwa wyprzedza dogmat, świątynia jest więc jego właściwym tłem, przed salą katechetyczną czy wykładową. Prawdy wiary mają „wymiar doksologiczny”: służą głoszeniu chwały Bożej, a nie tylko definiują zasady wynikłe z Objawienia, które trzeba bezwarunkowo przyjąć.
Tajemnice Trójcy wyjaśniano na inne jeszcze sposoby. Niektóre odwołują się do języka obrazowego. Na szczególną uwagę zasługują ikony, próbujące symbolicznie wyrazić naturę Trójcy. Najsławniejsza z nich, namalowana przez Andrieja Rublowa, przedstawia Osoby Boskie jako podobnych do siebie aniołów, połączonych ruchem i spojrzeniem; Postacie wpisano w koło obejmujące wszystkich Trzech. Wyraża to Ich jedność. Zarazem można dzięki gestom i barwom szat odróżnić Je od siebie: Boga Ojca z lewej strony, Syna Bożego w środku, Ducha Świętego po prawej. Treść dogmatu została z powodzeniem przedstawiona językiem malarskim.
Spojrzenie na ikonę prowadzi do modlitwy i kontemplacji. Pamiętajmy przy tym, że umieszcza się ją przy ołtarzu, tak że obraz święty uczestniczy w pewien sposób w liturgii, uobecniając prawdę, którą głosi. W formie artystycznej zawiera i wyznanie wiary, i modlitwę. Dotyczy do nie tylko ikony Trójcy Świętej. Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem przypomina, jak Bóg stał się człowiekiem, a krzyż przywodzi na myśl Odkupienie.
Głównym prawdom wiary odpowiadają doroczne święta. Wcielenie Syna Bożego wspominamy w dniu Bożego Narodzenia, Wielkanoc przywołuje Mękę i Zmartwychwstanie oraz ich owoce. Niedziela Trójcy Świętej jest okazją do skupienia nad tajemnicą Boga Jedynego w trzech Osobach, która jest prawdą wiary i prawdą modlitwy. (1986)
Zbiór artykułów i felietonów M. Wojciechowskiego: Wiara — cywilizacja — polityka. Dextra — As, Rzeszów — Rybnik 2001
opr. mg/ab