Czy Kościół ma rację?

Nieomylność Kościoła nie stoi w sprzeczności z duchem dialogu, dotyczy ona bowiem tzw. "depozytu wiary", którego Kościół strzeże i przekazuje przez wieki

Od pewnego czasu są popularne na świecie, również w Polsce tzw. areopagi świata (w Internecie, podczas otwartych panelowych dyskusji na różnych uczelniach czy gremiach), na których dyskutuje się z ateistami i wyznawcami innych religii o Bogu i fundamentalnych prawdach, coś na wzór słynnego areopagu prowadzonego w swoim czasie przez św. Pawła z filozofami greckimi. To właśnie wtedy, apostoł pogan miał przekonywać Greków, że nieznanym Bogiem, któremu wystawiali pomniki, jest Jezus Chrystus, Bóg wcielony i objawiony światu przez swoje życie, śmierć i zmartwychwstanie. I chociaż wielu go wtedy wyśmiało, znalazło się kilku, którym dało to do myślenia prowadząc ich w konsekwencji do wiary. Również i dziś, Kościół podejmuje się podobnych konfrontacji z myśleniem współczesnego świata, coraz bardziej odchodzącego od tradycji chrześcijańskich, aby w nowych warunkach, wobec nowych wyzwań, przedstawić ludziom wciąż aktualną propozycję prawdy o Bogu i świecie w Jezusie Chrystusie. Skąd się bierze to, że Kościół nie waha się mówić o Jezusie Chrystusie w kategoriach prawdy o Bogu i o człowieku? I co może niejednego dziwić, wbrew demokratycznym zasadom tak cenionym dziś w świecie, czyni to w sposób autorytatywny i nieomylny polegając na nieustannej asystencji Ducha Świętego. Tu się kryje sens i tajemnica istnienia Kościoła, który w imię Chrystusa i wraz z asystującym mu Duchem, nie przestaje i nie może przestać głosić Jego Ewangelii, do tego stopnia że gdyby przestał to czynić, stracił by w ogóle rację bytu. Tu należy szukać odpowiedzi na pytanie, czy Kościół ma rację.

Jezus Chrystus — prawda, która wyzwala

Źródła takiego przekonania należy szukać w misji Jezusa Chrystusa oraz naturze Kościoła, który on powołał dla kontynuowania tej misji. Jezus Chrystus, Syn Boga żywego, przyszedł na świat objawiając człowiekowi prawdę o nim samym i miłosiernym Bogu. Chodziło o głoszenie światu dobrej nowiny o Królestwie Bożym tak bardzo bliskim człowiekowi, jak nigdy dotąd, bo w osobie Syna Bożego. Jego niezwykle proste nauczanie, święte i bardzo proste życie, tak podobne do życia zwykłego zjadacza chleba, wreszcie Jego męka i śmierć, która zaraz potem w zmartwychwstaniu objawiła moc zbawczą niweczącą wszelką przeszkodę dostępu do Boga, czyli grzech, sprawiły, że prawda o Jezusie Chrystusie i Jego Ewangelia, stała się stałą propozycją zbawczą Boga, obok której nie można już przejść obojętnie. W Jezusie Chrystusie można znaleźć prawdę o prawdziwym powołaniu człowieka i Bożej łasce zbawczej. Właśnie z taką misją, wraz z poleceniem udzielania sakramentów zbawczych w imię Trójcy Świętej, zostali wysłani apostołowie po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, stając się Jego ambasadorami i wykonawcami Jego testamentu w świecie.

Urząd Nauczycielski Kościoła

Tę funkcję nauczania, czyli głoszenie światu prawdy o zbawieniu człowieka w Jezusie Chrystusie, pełni po dziś dzień Jego Kościół. Apostołowie, a wraz nimi ich następcy (czyli biskupi i współpracujący z nimi kapłani) gwarantujący ciągłość tej misji przez wieki, zarządzają z woli Chrystusa tym Kościołem ciesząc się nieustanną asystencją Ducha Świętego. Mając do dyspozycji Słowo Objawione Starego Testamentu, na którym bazował Jezus, oraz Jego nową naukę spisywaną w międzyczasie przez świadków pod natchnieniem tego Ducha, zaczęli przekazywać je następnym pokoleniom w formie depozytu wiary. Chodziło o to, by tak jak apostołowie byli zjednoczeni kolegialnie wokół sw. Piotra, ponieważ on z woli Chrystusa gwarantował czysty przekaz tej wiary, tak również ich następcy: biskupi, zjednoczeni kolegialnie wokół następcy sw. Piotra, czyli biskupa Rzymu, tj. papieża, głosili ten sam przekaz wiary. Chcąc je zachować w nieskażonej formie, zaczęto ustalać formuły nauczania i wyznania wiary, widoczne już w Nowym Testamencie. Były one szczególnie ważne w początkowym okresie chrześcijaństwa, wobec zagrożeń różnych herezji, czyli błędnych nauk, które zaczęły się szerzyć. Tak usprawiedliwia się istnienie już od początku chrześcijaństwa Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.

Jak on funkcjonuje?

Jak można wnioskować, zadaniem Urzędu Nauczycielskiego Kościoła jest strzeżenie nieskażonego depozytu wiary o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Św. Paweł pisze do Tymoteusza: „Zdrowe zasady, któreś posłyszał, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie. Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w was mieszka” (2 Tm 1,13-14). Jest to szczególnie ważne w obliczu przemian, w jakich przyszło i wciąż przychodzi Kościołowi działać. Stąd obok zadania strzeżenia czystości wiary, jest również wykładnia tej wiary, czyli jej interpretacja w nowych warunkach i czasach. Chodzi po prostu o zachowanie ducha nauki Chrystusa. Jak wspomnieliśmy, urząd ten przysługuje biskupom, jako następcom apostołów, będących w łączności z Piotrem, więc z papieżem. Dlatego może być on sprawowany w dwojaki sposób, co usprawiedliwia logika wspólnego działania (nazywana kolegialnością):

  • zwyczajny, kiedy biskupi w łączności z papieżem jednomyślnie nauczają wiary;
  • nadzwyczajny, kiedy biskupi zebrani na soborze powszechnym (specjalnym zgromadzeniu przedstawicieli świata chrześcijańskiego) są nauczycielami i sędziami w sprawach wiary i obyczajów z nią związanych; albo kiedy papież, jako głowa kolegium biskupów, ogłasza definitywnym aktem naukę wiary i obyczajów (w postaci dogmatu wiary).

Kolegialne i w łączności z papieżem ta podwójna forma ogłaszania decyzji w sprawach wiary i obyczajów, stanowi o skuteczności i wierności przekazu wiary, jaką rzeczywiście przyniósł Jezus Chrystus. On sam też zapewnił, że tym poczynaniom apostołów/biskupów, więc Kościoła, będzie towarzyszył Duch Święty, który będzie instruował w prawidłowym odczytywaniu tej prawdy. Stąd bierze się nieomylność podobnych orzeczeń Kościoła.

Co z nieomylnością Kościoła?

Nieomylność jest jednym z wielu nieporozumień, jakie się wkradły w rozumienie działalności Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Po pierwsze, jest ona związana ze sprawami wiary i obyczajów chrześcijańskich, sięgających wykładni ducha Chrystusowego, za którym stoi nie tylko autorytet samego Jezusa, ale i nieustanna asystencja Ducha Świętego. Jednakże orzeczenia Kościoła dotyczą również spraw związanych z obyczajami przeciwnymi naturze ludzkiej. Bóg Stwórca wszystkich rzeczy w naturze wyraża swoją wolę względem nich, więc łamanie tych praw jest automatycznie naruszaniem woli Bożej. Tym bardziej jest to aktualne, że wszystko zostało przecież odnowione w Chrystusie. Tu należy widzieć przyczynę interwencji Kościoła w sprawy ogólnej moralności ludzkiej, sprzeciwiającej się na przykład praktykom homoseksualizmu, eutanazji, aborcji, eksperymentom medycznym naruszającym godność osoby, itp., które nie dotyczą tylko chrześcijan, ale całego rodzaju ludzkiego. Te interwencje Koscioła wprawdzie nie mają charakteru dogmatycznego, jednak przypominają o podstawowych prawach ludzkich obowiązujących każdego z natury. Po drugie wreszcie, nieomylność Kościoła dotyczy wyżej wspomnianych sposobów decydowania w sprawach wiary i obyczajów. Ogólnie więc rzecz biorąc, ponieważ jest w kompetencji ostatecznej decyzji biskupów będących zawsze w jedności z papieżem oraz samego papieża nauczającego ex cathedra, tj. podającego w sposób uroczysty te prawdy w łączności z pozostałymi biskupami, to właśnie takim aktom jest właściwa nieomylność Kościoła. Tym bardziej, że towarzyszy im stała asystencja Ducha Świętego. I w takim właśnie duchu Sobór Watykański I (1870) ogłosił dogmat wiary o nieomylności papieża. I w tym kontekście Kościół ma rację i się nie myli, bo w ten sposób ukazuje rzeczywistą prawdę zbawczą Jezusa Chrystusa.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama