Miłosierdzie Boże to nie jakiś wyjątek, ale zasada: nie można go traktować indywidualistycznie. Bóg jest bogaty w miłosierdzie - także i my powinniśmy tacy być względem siebie nawzajem
Pełną perspektywę odnoszącą się do Bożego zamysłu miłości, czyli Bożego miłosierdzia względem nas, możemy poznać dopiero dzięki Jezusowi Chrystusowi. Wielokrotnie nawiązuje do niej św. Paweł w swoich listach. Jeden z jego tekstów przedstawia działanie Bożego miłosierdzia w historii każdego z tych, którzy się nawracają i zawierzają Chrystusowi.
I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, 2 w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. 3 Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni (Ef 2,1—3).
Aby zrozumieć i przyjąć miłosierdzie jako miłosierdzie, musimy sobie zdać sprawę z naszego nieszczęsnego stanu. Niestety często tego nie widzimy, bo nie chcemy, albo nie potrafimy zobaczyć, nie mając żadnej innej perspektywy patrzenia na siebie i na wartość własnego postępowania. Dlatego często dopiero po przemianie możemy zobaczyć fatalny stan naszego upadku. Już nawet stopniowe leczenie odsłania chorobę, która nas trawi. Natomiast podobnie jak w przypadku choroby cielesnej właściwa diagnoza, czyli uświadomienie sobie choroby i jej przyczyn, stanowi początek leczenia. Dlatego tak bardzo ważne jest uświadomienie sobie prawdy o sobie. Niestety lęk przed utratą poczucia własnej godności i wartości naszego postępowania powoduje, że uciekamy od stanięcia w prawdzie i staramy się utrzymać „dobre” wyobrażenia o sobie samych. Tym samym jednak bardziej pogrążamy się w chorobie i zamiast otwarcia, zamykamy się, stając się niedostępną twierdzą.
4 A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, 5 i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. 6 Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich — w Chrystusie Jezusie, 7 aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. 8 Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: 9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił (Ef 2,4—9).
Trzeba było zatem bezpośredniej interwencji samego Boga. Wyrosła ona z Jego miłosierdzia. Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie ... przywrócił do życia (Ef 2,4.5). Jest to niezmiernie ważna prawda, że zbawieni jesteśmy dzięki Bożej interwencji, że nie zawdzięczamy zbawienia sobie samym i własnej zaradności. Żeby nie było żadnej wątpliwości w odniesieniu do tego, św. Paweł pisze: Łaską bowiem jesteście zbawieni (Ef 2,5 i 8). A nieco dalej powtarza to samo zdanie, dodając: przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił (Ef 2,8n). Zbawienie jest miłosiernym darem Boga dla nas. W innych miejscach św. Paweł bardzo zdecydowanie odrzuca żydowską wiarę w zbawienie przez skrupulatne wypełnianie Prawa. Po pierwsze jest to praktycznie niemożliwe do wypełnienia, a jeżeli ktoś uważa, że je wypełnia, to sam siebie okłamuje. Wszyscy bowiem zgrzeszyli i potrzebują usprawiedliwienia (zob. Rz 3,23; 5,12).
Bardzo ważne jest ponadto stwierdzenie, że zbawienie dokonuje się w Chrystusie i to we wspólnocie z innymi braćmi i siostrami. Nie ma zbawienia indywidualnego niejako w oderwaniu od zbawienia innych. W tym sensie zbawienie jest w Kościele, który jest Ciałem Chrystusa. To jest tajemnica, która dzisiaj wydaje się zapoznana. Chyba nie rozumiemy jej prawdziwie. Niemniej prawda, że zbawienie uzyskujemy we wspólnocie z innymi, jest związana z zasadą miłości. Nie możemy być szczęśliwi, gdy nasi bliźni mieliby cierpieć wieczne potępienie. W tym momencie dotykamy prawdy wypowiedzianej przez mędrca Starego Testamentu: Miłosierdzie człowieka — nad jego bliźnim, a miłosierdzie Pana — nad całą ludzkością (Syr 18,13). W perspektywie wieczności nasze miłosierdzie musi się upodobnić do miłosierdzia Bożego.
10 Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili (Ef 2,10).
Zbawienie dzięki Bożemu miłosierdziu, a nie dzięki naszym czynom, nie oznacza, że to, co robimy, jest pozbawione wartości. Nasze dobre dzieła posiadają wartość, i to niezmiernie istotną: realizują Boży zamysł. On bowiem stworzył nas do czynienia dobra. W ten sposób włączył nas w swój odwieczny zamysł zbawczy odnoszący się do całego świata. Użyte w tym miejscu greckie słowo pojema oznacza nie tylko wyrób ręcznej pracy, ale także dzieło w sensie literackim, w szczególności poemat. Takie rozumienie harmonizuje z odnajdywanym w Biblii naszym rodzeniem się ze Słowa Bożego (zob. Jk 1,13; 1 P 1,23). W zamyśle Bożym jesteśmy pięknym poematem przez Niego wypowiedzianym.
11 Dlatego pamiętajcie, że niegdyś wy — poganie co do ciała, zwani „nieobrzezaniem” przez tych, którzy zowią się „obrzezaniem” od znaku dokonanego ręką na ciele — 12 w owym czasie byliście poza Chrystusem, obcy względem społeczności Izraela i bez udziału w przymierzach obietnicy, nie mający nadziei ani Boga na tym świecie. 13 Ale teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. 14 On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur — wrogość. W swym ciele 15 pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, 16 i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości. 17 A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, 18 bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. 19 A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga — 20 zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. 21 W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, 22 w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha (Ef 2,11—22).
Jego miłosierdzie nie odnosi się jedynie do naprawy naszej relacji do Niego. Być może o wiele trudniejsza w istocie jest naprawa naszych wzajemnych relacji międzyludzkich. Dla Pawła jako Żyda zasadniczy podział przebiegał pomiędzy członkami narodu wybranego a wszystkimi innymi, których Żydzi nazywali poganami. Jednak podział nie ogranicza się jedynie do tego antagonizmu, gdyż istnieje o wiele więcej podziałów i wzajemnych niechęci aż po wrogość i nienawiść. Wydają się one czasem nie do przezwyciężenia. Trwają całymi latami i wiekami. Wzajemne urazy i nienawiści są naszym wielkim nieszczęściem i jak widzimy, w całej historii były i są powodem pasma cierpień kolejnych pokoleń. Sami skoncentrowani na przeżywaniu własnego cierpienia zapominamy o bólu samego podziału, braku wzajemnej miłości.
Miłosierdzie Boże wyraża się także w tym, że obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur — wrogość (Ef 2,14). To się dokonało w Ciele Jezusa Chrystusa. Wpierw w Ciele ukrzyżowanym, co następnie zostało przez zmartwychwstanie i zesłanie Ducha Świętego misteryjnie nam przekazane w postaci Kościoła, który jest Ciałem Chrystusa. Chyba dzisiaj nie doceniamy wartości Kościoła jako misterium pojednania pomiędzy różnymi narodami i grupami ludzi, a to przecież należy do istoty samego Kościoła, o czym na samym początku Konstytucji Dogmatycznej o Kościele pisze Drugi Sobór Watykański:
Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego (KK 1).
Kościół jest dla nas ludzi skłóconych ze sobą miłosiernym darem! Ale jest jednocześnie zadaniem, aby w Ciele Chrystusa, jakim jest Kościół, budować wzajemną miłość, czyli królestwo Boże. Warto sobie z tego zdać sprawę i przestać myśleć, koncentrując się jedynie na sobie. W Biblii w ogóle, a w Ewangelii w szczególności, nie ma miejsca na ciasne egocentryczne myślenie. Miłosierdzie Boże przede wszystkim odnosi się do „całej ludzkości”! Musimy nieustannie pamiętać o tej perspektywie.
Włodzimierz Zatorski OSB „Boże miłosierdzie” Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
opr. mg/mg