Trzy powody, żeby podziękować Kościołowi katolickiemu i Papieżowi Franciszkowi za jego „przywództwo ekumeniczne”. Wskazuje je Chilijczyk Martin Junge, od 2010 r. sekretarz Światowej Federacji Luterańskiej
Trzy powody, żeby podziękować Kościołowi katolickiemu i Papieżowi Franciszkowi za jego „przywództwo ekumeniczne”. Wskazuje je Chilijczyk Martin Junge, od 2010 r. sekretarz Światowej Federacji Luterańskiej (FLM), pierwsza osoba z Południowej Ameryki, która sprawuje ten urząd. Mówi on o znaczeniu i perspektywach związanych ze wspólnymi obchodami 500-lecia Reformy protestanckiej. W wywiadzie udzielonym czasopismu „Il Regno” Junge interpretuje udział Papieża w niedawnej uroczystości w Lund jako kolejny „znak nadziei” i „zachętę do kontynuowania” wspólnej drogi, rozpoczętej po Soborze Watykańskim II.
Nie tylko. Sekretarz FLM wyraża „wielkie poważanie dla przywództwa Papieża Franciszka”. Zapewniając bowiem, że uznaje „naprawdę” to przywództwo, Junge wyjaśnia, że w tych latach Papież miał okazję spotkać się z wieloma zwierzchnikami innych wyznań i religii, „nawiązując dialogi i budując dobre relacje. Uznajemy to i jesteśmy mu wdzięczni”. W istocie, dodaje, „Papież Franciszek podtrzymuje proces, który rozwijali różni jego poprzednicy”. I tak, w przypadków luteranów, „postępuje on drogą wytyczoną przez Deklarację z Augsburga z 1999 r. podczas pontyfikatu Jana Pawła II, której kolejnym etapem był raport Od konfliktu do komunii' z 2013 r., opracowany podczas pontyfikatu Benedykta XVI. Dla mnie jest rzeczą bardzo istotną uznanie przywództwa Papieża Franciszka i jednocześnie faktu, że kontynuuje on przedsięwzięcia swoich poprzedników i działa zgodnie z ich duchem”.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano