Rygory naukowe stawiane datacji Ewangelii są niemożliwe do spełnienia w przypadku większości starożytnych dzieł
Niektórzy racjonaliści stosują bardzo ostre kryteria przy ustalaniu daty powstania i autorstwa źródeł chrześcijańskich. Przykładem podejścia tego typu może być racjonalistyczna metoda negacji tradycyjnie przyjmowanej datacji i autorstwa Ewangelii.
Niektórzy z racjonalistów twierdzą na przykład, że Ewangelie powstały nie wcześniej niż w II wieku, ponieważ przed Justynem (pisał ok. roku 150) nie wzmiankuje o nich żadne zewnętrzne źródło. Twierdzą też, że ich autorzy muszą pozostać anonimowi, ponieważ autorstwo przypisane im przez tradycję chrześcijańską (Papiasz piszący w 135 roku n.e. i Ireneusz piszący w 180 roku n.e.) jest zbyt późne. Racjonaliści często twierdzą, że owe opisane przed chwilą i stosowane przez nich kryteria są naukowe i bezstronne. W niniejszym eseju ukażę jednak na przykładzie przede wszystkim rzymskiego historyka Tacyta i jego twórczości, że takie twierdzenia są po prostu nieprawdziwe. Gdybyśmy bowiem takie same rozumowanie, jakie racjonaliści stosują do Ewangelii, zastosowali do Tacyta i jego dzieł, to okazałoby się, że jego dzieła nie powstały w tym czasie, na który tradycyjnie się je datuje, tylko ponad sto lat później. Okazałoby się też, że nie możemy uważać, że autorem tych dzieł jest Tacyt. A przecież dzisiaj nikt poważny nie neguje tego, że Tacyt napisał to, co napisał. Niniejszy esej ukaże więc na przykładzie Tacyta i jego twórczości, jak bezsensowne w swym nadmuchanym do niepotrzebnych rozmiarów krytycyzmie i jak nienaukowe są w rzeczywistości metody stosowane przez racjonalistów w celu negowania tradycyjnie przyjmowanego autorstwa i czasu powstania Ewangelii. Gdy bowiem niżej zastosujemy je do Tacyta i jego dzieł, to wykażemy, że nie mamy żadnych historycznych i wiarygodnych dowodów na to, że to Tacyt je napisał, i w dodatku że napisał je w tym czasie, który historycy dzisiaj ustalili. W ten sposób sprzeciwimy się oczywiście całej współcześnie ustalonej na ten temat historii, ale bez obaw: to tylko eksperyment, ukazujący, do jakiej paranoi prowadzi racjonalistyczny krytycyzm wobec tradycyjnie przyjmowanej datacji i autorstwa Ewangelii. Pamiętajmy, że my nie podzielamy racjonalistycznych metod datowania. Przejdźmy więc wreszcie do Tacyta.
Przyjmuje się najczęściej, że Tacyt napisał swe Roczniki około roku 116 n.e. Racjonaliści przyjmują to jako oczywistość[1][1]. Tak jak Ewangeliści, Tacyt nie podaje się za autora tego dzieła. Z pisarzy współczesnych Tacytowi wspomina go tylko Pliniusz. Nie powołuje się on jednak na dzieła Tacyta, stąd Pliniusz nie może być dowodem na to, że Tacyt napisał konkretnie to, co mu się dziś przypisuje. W połowie II wieku pisze Ptolemeusz, u którego znajdujemy pewną pomyłkę w opisie miast znajdujących się na północy dzisiejszych Niemiec. Źródła tej pomyłki uczeni dopatrują się u Tacyta[2][2].
Kolejnym autorem, który mógł (choć nie musiał) korzystać z Tacyta, jest Dion Kasjusz, który pisał o zbiegu Usipi i o Gnaeuszu Juliuszu Agrykoli, dowodzącym, że Brytania jest wyspą. Te ostatnie wzmianki są znane tylko Tacytowi, dlatego przyjmuje się, że Kasjusz w tym miejscu korzystał z Tacyta. Jednak Ptolemeusz i Kasjusz nie odwołują się imiennie do Tacyta i używając racjonalistycznej metody odpierania argumentów (opartych na aluzjach do Ewangelii u Ojców apostolskich sprzed 150 roku n.e.) przemawiających za istnieniem Ewangelii w I wieku, możemy powiedzieć, że Ptolemeusz i Kasjusz opierają się tu jedynie na jakiejś ustnej, obiegowej opinii, która była źródłem także dla Tacyta, lub że opierają się oni na źródłach, od których był zależny także Tacyt, lecz które się do dziś nie dochowały (wspomniana informacja zawarta u Kasjusza jest znana tylko Tacytowi). Zatem po okresie 80 lat od proponowanej wyżej datacji dzieł Tacyta (Roczniki) wciąż nie mamy zewnętrznego historycznego potwierdzenia, że w ogóle napisał on te dzieła. Jest to później niż wtedy, gdy Papiasz potwierdzał już istnienie Ewangelii i ich autorstwo (ok. 60 lat po napisaniu Ewangelii).
Następnym autorem starożytnym, który czyni aluzję do dzieła Tacyta, jest Tertulian, który pisze 100 lat po dacie, jaką dziś uważa się za rok powstania Roczników. Tertulian odwołuje[3][3] się dwukrotnie do IV księgi Roczników Tacyta, w której opowiada on o wojnie żydowskiej. Jest to pierwsze wyraźne odwołanie się do dzieła Tacyta w historii. Sytuacja jest tu zatem analogiczna jak w przypadku Ewangelii, które cytuje i wyraźnie wzmiankuje (nazywa je „Pamiętnikami Apostołów”) Justyn ok. 150 roku n.e., czyli po okresie blisko 90 lat od ich powstania.
Laktancjusz również jest czasem posądzany o znajomość Tacyta, ale przypuszczenie to opiera się na bardzo słabych podobieństwach jego dzieła[4][4] do prac Tacyta. Podobne reminiscencje dostrzega się w dziele Panegyricus ad Constantinum (IX) Eumeniusza z Autun, który powielał za Tacytem przesąd, że noce są zawsze krótkie. Obaj ci autorzy nie powołują się jednak na Tacyta.
W IV wieku na Tacyta powołują się Wopiskus, Liwiusz, Salust i Trogus. Amianus Marcelinus w tym okresie publikuje swoją historię, która zaczyna się w miejscu, w którym Tacyt kończy swe Roczniki, co wskazuje, że przynajmniej znał on jego pracę i być może uważał się za kontynuatora jego dzieła. Mniej więcej w tym okresie pisze również Sulpicjusz Sewerus, który w swym Chronicorum libri (II, 28, 2; II, 29, 2) powołuje się wyraźnie na Roczniki (XV, 37 i 44) Tacyta. Również Hieronim w swym komentarzu do Księgi Zachariasza 14,1-2 powołuje się na Tacyta. W tym okresie pisma Tacyta mogli znać również tacy historycy jak Klaudian i Serwiusz (ten ostatni na pewno znał pewne fragmenty z dzieł Tacyta). Hegezyp (ten sam okres) sporządził łacińską wersję Wojny żydowskiej Flawiusza, którą uzupełniał o różne dodatki, w tym dodatki pochodzące, jak się wydaje, z Roczników Tacyta (IV, 8; por. Roczniki Tacyta, V, 6). W V wieku do znajomości Tacyta przyznawali się tacy pisarze jak Orozjusz i Sydoniusz[5][5]. Orozjusz cytuje[6][6] Tacyta i jego relacje porównuje z takimi historykami, jak Pompejusz Trogus, Flawiusz i Swetoniusz.
W VI wieku ślady znajomości Tacyta odnajdujemy u takich pisarzy jak Kasjodor i u piszącego niecałe 100 lat po nim Jordanesa. Kasjodor wydaje się słabo znać Tacyta, ponieważ mówi o nim jako o „pewnym Korneliuszu”.
To są w sumie wszyscy autorzy, jacy w ciągu pierwszych sześciu wieków po napisaniu przez Tacyta jego dzieł odwołują się do niego. Opublikowana w 1993 roku przez wydawnictwo Clarendon Press książka pt. Texts and Transmission ukazuje, że wszystkie starożytne dzieła z okresu, gdy powstawał NT, są mniej więcej w takiej samej sytuacji jak NT: ich najstarsze kopie pochodzą dopiero z okresu od V do IX wieku i co ciekawsze: ich autorstwo zostaje poświadczone dopiero w tym okresie. Gdybyśmy zastosowali do tych dzieł tak surowe kryteria, jakie racjonaliści stosują do negowania tradycyjnej daty powstania Ewangelii (I wiek n.e.) i ich tradycyjnie przyjmowanego autorstwa, to wtedy okazałoby się, że z okresu I-V wieku n.e. nie posiadamy żadnego dzieła historycznego o tradycyjnie ustalonym autorstwie i dacie powstania. Jak z tego widać, racjonalistyczna metoda negowania autorstwa i daty powstania danego dzieła, zastosowana przez nich do Ewangelii, okazuje się być jałowa i bezużyteczna historycznie. Gdyby naukowcy i historycy rzeczywiście posługiwali się tą metodą, to okazałoby się, że w okresie od I do V wieku n.e. (a być może szerszym) istnieje jedna wielka biała plama odnośnie do posiadanych przez nas dzieł historycznych o pewnym i ustalonym autorstwie wraz z pewną datą ich powstania.
Czy więc wybierzemy racjonalistyczną metodę „ustalania” (a raczej negowania) dat powstania i autorstwa Ewangelii, która po zastosowaniu do innych (niechrześcijańskich) dzieł historycznych z okresu chrześcijańskiej starożytności pozbawia nas również wiarygodnych dzieł historyków z tego okresu, wrzucając nas niejako w próżnię? Czy wybierzemy normalną metodę historyczno-naukową, która pozwoli nam wraz z całą współczesną historią zarówno cieszyć się dorobkiem starożytnych autorów klasycznych, jak i cieszyć się z Ewangelii, którym będziemy mogli na jej mocy przypisać tradycyjną datę powstania (I wiek n.e.) i autorstwo w osobach czterech Ewangelistów? Wybór pozostawiam czytelnikom.
PS Niniejszy tekst został zainspirowany tekstem J.P. Holdinga pt. Gospel Dates, Gospel Authors, Gospels Freedoms, Profiles of Key Issues Concerning the Four Gospels[7][7], który jako pierwszy wpadł na rewelacyjny pomysł zastosowania wobec źródeł klasycznych racjonalistycznej metody negowania tradycyjnie przyjmowanego autorstwa i daty powstania Ewangelii. Wyniki tego eksperymentu przeszły moje najśmielsze oczekiwania i są, jak widać, co najmniej zaskakujące i bardzo interesujące. Dlatego zdecydowałem się opisać wyniki tegoż eksperymentu w niniejszym eseju. Mój powyższy tekst nie jest tłumaczeniem tekstu Holdinga. Wykorzystałem z niego tylko dwa spostrzeżenia Holdinga oraz najważniejsze informacje na temat Tacyta, które Holding podaje za książką Mendella pt. Tacitus: The Man and His Work. Wspomniany eksperyment zdecydowanie domaga się poszerzenia o szczegółową analizę dzieł innych autorów klasycznych, która zostałaby przeprowadzona tak samo jak powyższa analiza powstania dzieł Tacyta w kontekście racjonalistycznego negowania tradycyjnie przyjmowanego autorstwa i datowania Ewangelii. Wtedy zagadnienie to stanie się bez wątpienia jeszcze ciekawsze.
Pierwotna publikacja: styczeń 2005. Wykorzystano w Opoce za zgodą Autora
[1][1] Por. J. Keller, Katolicyzm jako religia i ideologia, Warszawa 1979, s. 26; tenże, Jezus, w: Od Mojżesza do Mahometa, red. tenże, Warszawa 1987, s. 120; por. Z. Kosidowski, Opowieści Ewangelistów, Warszawa 1979, s. 14; K. Deschner, I znowu zapiał kur, t. I, Gdynia 1996, s. 25.
[2][2] Tacyt, Roczniki, IV, 72, 73.
[3][3] Tertulian, Do pogan, 11.
[4][4] Laktancjusz, Div. inst., I, 18, 8.
[5][5] Sydoniusz, Ep., IV, 22, 2; IV, 14, 1.
[6][6] Orozjusz, Adversus paganos, I, 5, 1; I, 10, 1; cytaty za: Tacyt, Roczniki, V, 3. 7.
opr. mg/mg