Św. Ewagriusz z Pontu to jeden z duchowych mistrzów chrześcijańskiej starożytności, współczesny wielkim Ojcom Kapadockim czwartego wieku. Jego list do Melanii jest zachętą do lektury Biblii jako Słowa Życia
List do Melanii
1. Wiesz, dobry Panie, że ci, którzy są od siebie daleko z racji dzielącej ich dużej odległości, co wszak często zdarza się z licznych i rozmaitych powodów, gdy chcą dać poznać lub wzajemnie sobie powierzyć swe życzenia czy skryte myśli, o których nie powinien dowiedzieć się byle kto, lecz [tylko] pokrewni duchem posiadającemu owe [tajemnice], czynią to za pomocą pisma. I choć dalecy, są [sobie] bliscy, i choć oddaleni, widzą i są widziani, i choć może śpią, czuwają, gdyż ich życzenie spełnia się w czynie. I nawet jeśli chorują, są zdrowi, i gdy siedzą – biegną. Powiem wręcz, że nawet jeśli umarli – żyją. Bowiem pismo zdolne jest przekazać nie tylko to, co obecne, lecz również to, co przeszłe i to, co przyszłe.
2. Uwidacznia się w tym równa [wzajemna] miłość zmysłów, jako że każdy z nich okazuje własną zdolność i [zarazem] zastępuje inne. Bo zamiast języka – ręka, a zamiast ucha – oko. Z kolei zamiast roli serca – papier, który w bruzdach linijek zawiera życzenia, jakie się na nim sieje, wraz z pozostałymi, licznymi środkami pomocniczymi, wielokształtnymi znaczeniami, rozróżnieniami i właściwościami, które kryją się w tych rzeczach, a o których nie czas ani miejsce teraz mówić szczegółowo.
3. I raduje się tym ten, kto zna pismo. Powiem nawet, że również temu, kto [go] nie zna, w razie potrzeby pomaga ten, kto je zna. Ten odnosi korzyść ze wzroku, tamten zaś ze słuchu. Słuch jednak nie daje tak dużej korzyści i nie jest tak wiarygodny jak wzrok. Ty wszakże dobrze znasz tego rodzaju rozróżnienia.
4. Któż byłby w stanie, wobec tego wszystkiego, wielbić jak należy Dawcę tego daru, który, jak sądzę, przewyższa wiele innych Jego darów, gdyż przede wszystkim ukazuje moc, mądrość i miłość swego Dawcy? Jest wszak oczywiste, że ten, kto przebywa daleko od swego przyjaciela, przez rękę i trzcinkę, i atrament, i papier, wraz ze wszystkimi innymi przedmiotami, które ma do dyspozycji, wyczuwa wolę swego przyjaciela. Ten zaś, kto jest blisko, nie potrzebuje wszystkich tych rzeczy, lecz [potrzebuje] albo ust, którymi wspólnie posługują się słowo i tchnienie, służące uchu i sercu, albo tylko ręki i palca, służących oku i sercu. Zważ jednak, że temu, kto jest daleko od przyjaciela, prawdziwa strawa przypada w udziale przez wzrok, temu zaś, kto jest blisko, przez słuch.
5. A ponadto wszystko to, co dzieje się przez pismo, jest jeszcze symbolem tego, co rzeczywiście wydarza się u tych, którzy są daleko od Boga. Co się bowiem tyczy tych, którzy są daleko od Boga z powodu swych szkaradnych dzieł, które spowodowały rozłąkę między nimi a ich Stwórcą, sam Bóg w swej miłości, za pośrednictwem stworzenia, poprzez swoją moc i mądrość, czyli poprzez swego Syna i Ducha, ustanowił pismo, zamyślił [drogę], aby ci [oddaleni od Niego] poznali Jego miłość i zbliżyli się ku niej.
6. A nie tylko miłość Boga Ojca do nich poznają przez stworzenia, lecz również Jego moc i Jego mądrość. Podobnie bowiem jak ten, kto czyta pismo, przez jego piękno poznaje siłę i rozum ręki i palca, które je pisały, oraz zamiar piszącego, tak samo ten, kto rozumnie ogląda stworzenia, poznaje rękę i palec ich Stwórcy oraz Jego zamysł, czyli Jego miłość.
17. Jeżeli zaś owe pismo, które służy dalekim [osobom], może przekazać to, co się stało, i to, co jeszcze się stanie, o ileż bardziej Logos i Duch wiedzą i mogą [wszystko] przekazać umysłowi, będącemu ich „ciałem”! I zaprawdę powiem, że w tym miejscu natrafiam na wiele „drzwi”, pełnych rozmaitych rozróżnień, jednakże nie chciałem ich wypisywać, nie mogąc powierzyć ich papierowi i atramentowi, a to z obawy przed tymi, którzy przypadkiem chcieliby przeczytać ten list, i przed zuchwalcami, którzy [mogliby] zadać gwałt temu papierowi. Dlatego też nie możemy powiedzieć wszystkiego.
Fragment książki „Lectio divina w tekstach monastycznych”. Powyższe teksty pochodzą z publikacji „Pisma ascetyczne. Tom 2” Ewagriusza z Pontu.
Ewagriusz z Pontu – urodził się w roku 345 w Iborze (obecnie północna Turcja), w zamożnej rodzinie kapłana z Ibory. Wykształcony w Cezarei Kapadockiej. Bazyli Wielki, z którym jego rodzina utrzymywała żywy kontakt, ustanowił go lektorem tamtejszego Kościoła. Po śmierci swego ojca oraz Bazylego, Ewagriusz udał się do Konstantynopola, gdzie był wiernym towarzyszem Grzegorza z Nazjanzu w trudnym dlań okresie. Grzegorz wyświęcił go na diakona. Dzięki swej znajomości Pisma oraz bystrości umysłu, Ewagriusz zyskał w Konstantynopolu wielką sławę, odnosząc duże sukcesy jako kaznodzieja i walcząc z arianami.