Posłowie: Boskie Oblicze. Całun z Manoppello

Posłowie do książki autorstwa Paula Badde


Posłowie

Zaraz po pamiętnym konklawe z października 1978 roku wielki Prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, wypowiedział sławne zdanie, iż Jan Paweł II otrzymał od Chrystusa zadanie doprowadzenia Kościoła do Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa i wprowadzenia go w nowe tysiąclecie. Jak wszyscy dobrze wiemy, dzięki łasce Bożej Ojciec Święty wspaniale wypełnił powierzone sobie zadanie. Był jak Mojżesz, pewną ręką wiodąc Lud Boży przez pustynię czasów aż do Wielkiego Jubileuszu — i dalej. Kiedy zakończyły się obchody Roku Jubileuszowego, Jan Paweł II skierował do nas list apostolski Novo millennio ineunte, w którym wskazał Kościołowi kurs na nowy wiek i nowe tysiąclecie. Drugi rozdział tego listu nosi tytuł: „Oblicze do kontemplacji”. Ojciec Święty pisze w nim: „«Chcemy ujrzeć Jezusa» (J 12,21). Duchowe echo tej prośby, skierowanej do apostoła Filipa przez kilku Greków, którzy przybyli do Jerozolimy z pielgrzymką paschalną, rozbrzmiewało w naszych uszach także w minionym Roku Jubileuszowym. Podobnie jak tamci pielgrzymi sprzed dwóch tysięcy lat, także ludzie naszych czasów, choć może nie zawsze świadomie, proszą dzisiejszych chrześcijan, aby nie tylko «mówili» o Chrystusie, ale w pewnym sensie pozwolili im Go «zobaczyć». A czyż zadanie Kościoła nie polega właśnie na tym, że ma on odzwierciedlać światłość Chrystusa we wszystkich epokach dziejów i sprawiać, aby blask Jego oblicza zajaśniał także pokoleniom nowego tysiąclecia? Nasze świadectwo byłoby jednak niedopuszczalnie ubogie, gdybyśmy my sami jako pierwsi nie byli tymi, którzy kontemplują oblicze Chrystusa. Wielki Jubileusz z pewnością dopomógł nam stać się nimi w głębszym sensie. Gdy po zakończeniu Jubileuszu powracamy na zwyczajną drogę, niosąc w sercu całe bogactwo doświadczeń, jakich zaznaliśmy w tym niezwykłym okresie, bardziej niż kiedykolwiek wpatrujemy się w oblicze Pana” (NMI 16).

Czyż to nie znak Bożej Opatrzności, że właśnie dziś niemiecki dziennikarz, Paul Badde, odnalazł i ukazał całemu światu prawdopodobnie najstarszy wizerunek Oblicza Jezusa? W swej książce Autor przedstawia, w jaki sposób ta drogocenna relikwia zaginęła w czasie budowy nowej Bazyliki Świętego Piotra i jak dziś została odnaleziona w Manoppello, maleńkiej miejscowości w górach Abruzji. Największą sensacją tego odkrycia jest fakt, iż Całun z Manoppello dokładnie odpowiada Całunowi z Turynu, to znaczy, że Oblicze z Manoppello i Oblicze z Turynu jest obliczem tego samego Człowieka. O ile jednak na Całunie z Turynu znajduje się Oblicze Chrystusa umęczonego, o tyle na Całunie z Manoppello widnieje Oblicze Wielkanocnego Pana.

W Jezusie Chrystusie Bóg stał się człowiekiem. Przyjął ludzkie oblicze, które dziś możemy ujrzeć na własne oczy. Na Całunie Turyńskim jest to Oblicze pokryte ranami i krwią, na Całunie z Manoppello — Oblicze Zmartwychwstałego Pana, kryjące wprawdzie pod wielkanocnym blaskiem znaki Męki, lecz zarazem promieniujące ową przemianą, która dokonała się w Noc Zmartwychwstania.

W Jezusie Chrystusie Bóg przyjął ludzkie oblicze. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że kiedy patrzymy na Boga, stajemy się do Niego podobni aż do przemiany naszego oblicza. Patrzenie przeniknięte modlitwą nazywamy kontemplacją. Kontemplacja nie jest zaś biernym procesem, ale czynnym działaniem. Nasze oblicze upodabnia się do obrazu, na który w modlitwie zwracamy swe oczy. W Manoppello otrzymaliśmy najwspanialszy obraz Chrystusa, który naprawdę stał się człowiekiem. Swojej ludzkiej natury nie otrzymał jednak — jak inni ludzie — w połowie od Ojca, w połowie od Matki. On swoją ludzką naturę otrzymał wyłącznie od Maryi. Dlatego tak bardzo przypomina swą Matkę. W Obliczu Chrystusa z pewnością ujrzymy również oblicze Maryi, tak jak w twarzach dzieci odbijają się twarze rodziców.

To zaprawdę wielka łaska Boga, że dziś, w szóstym roku nowego tysiąclecia, otrzymujemy w darze prawdziwe Oblicze Chrystusa, zapewne najstarszą relikwię chrześcijaństwa. Że możemy dziś kontemplować Oblicze Chrystusa, tak by potem mogli je na naszych twarzach odkryć nasi bliźni. Nikt z nas nigdy nie widział własnego oblicza — widzimy jedynie jego odbicie w lustrze. Nasze prawdziwe oblicze widzą ludzie, z którymi mieszkamy, pracujemy, z którymi wspólnie się modlimy. Dlatego podczas porannej toalety powinniśmy zadbać nie tylko o to, by doprowadzić do porządku nasze włosy, lecz również naszą twarz, która jest przecież oknem naszego serca. Ponieważ jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga, posiadamy zdolność odwzorowania Oblicza Chrystusa, tak by objawiło się ono na naszej twarzy.

Podczas ostatniego konsystorza, który odbył się w Watykanie w marcu tego roku, jeden z emerytowanych kardynałów powiedział: „Gdyby Jezus Chrystus dożył siedemdziesiątego dziewiątego roku życia, z pewnością wyglądałby jak nasz papież Benedykt XVI”. Myślę, że w słowach tych kardynał trafnie ujął tajemnicę nie tylko tego, lecz również poprzedniego papieża, Jana Pawła II. Nie jedynie twarz, ale i cała osobowość Benedykta XVI i Jana Pawła II były i są odbiciem pełnego dobroci Oblicza Chrystusa.

Niczym w pasjonującym „kryminale sakralnym”, Paul Badde opisuje dzieje odkrycia Świętego Całunu, na którym widnieje prawdziwy wizerunek Jezusa. Wszyscy jesteśmy mu za to nad wyraz wdzięczni. W swej książce zabiera nas bowiem w niezwykłą podróż, pozwalając, byśmy wraz z nim stali się szczęśliwymi odkrywcami Boga, którzy u kresu wędrówki powiedzą: „Widzieliśmy Jego Chwałę” (J 1,14).

 

Kardynał Joachim Meisner

Arcybiskup Kolonii

Kolonia, maj 2006

5 czerwca 2006 nakładem wydawnictwa Polwen ukaże się książka Paula Badde Boskie oblicze. Całun z Manoppello.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama