Jedno z ostatnich dzieł św. Grzegorza z Nyssy, "De instituto christiano" , w którym autor wyjaśnia, jaki powinien być cel i sens życia chrześcijańskiego
Uwaga. W wersji elektronicznej zamieszczamy jedynie same teksty św. Grzegorza. Wersja papierowa, którą można zamówić w Księgarni on-line Wydawnictwa M, zawiera także wstęp i bogate wprowadzenia historyczne i teologiczne oraz przypisy.
1. Jeżeli ktoś nieznacznie oderwie swą myśl od ciała, a także uwolni się od więzów namiętności i bezmyślnych działań, po czym szczerze, czystym umysłem spojrzy na własną duszę, w jej naturze wyraźnie dostrzeże miłość Boga ku nam oraz wolę Stwórcy.
Dzięki takiemu spojrzeniu odkryje, że do istoty i natury człowieka należy pragnienie tego, co piękne i dobre; i że z naturą tą ściśle wiąże się niewzruszona i szczęśliwa miłość do rozumnego i błogosławionego Obrazu, którego człowiek stanowi odwzorowanie.
2. Natomiast złudzenie, jakie dają rzeczy widzialne i zmienne, posługując się nierozumną namiętnością i gorzką rozkoszą, oszukuje i zwodzi niedbałą i nieuważną duszę; i pociąga ją ku straszliwemu złu, jakie rodzi się z rozkoszy życia i niesie śmierć jej miłośnikom.
Dlatego — przez łaskę Zbawiciela — poznanie prawdy jako zbawienne lekarstwo dla duszy udzielane jest tym, którzy przyjmują je z upragnieniem. Dzięki temu znika złudzenie zwodzące człowieka i oddalają się niegodne myśli o ciele. Dusza zaś, która zyskała poznanie, przez światło prawdy prowadzona jest do boskości i do zbawienia siebie.
3. Wy, którzy godnie przyjęliście to poznanie i kierujecie swą miłość ku Bogu, postępując zgodnie z naturą właściwą duszy, zgromadziliście się pełni zapału, by wspólnie wypełniać apostolski styl życia <opisany> w Dziejach.
Pragniecie, bym skierował do was słowo, które byłoby drogowskazem i jasnym przewodnikiem na waszej drodze, oraz bym wskazał dokładnie: jaki jest cel takiego sposobu życia; jaka jest dobra, przyjemna i doskonała wola Boga (Rz 12,2) i jaka droga prowadzi do tego celu; jak powinni razem żyć ci, którzy nią zdążają, i jak przełożeni winni kierować filozoficznym chórem; wreszcie, jakie trudy muszą wziąć na siebie ci, którzy pragną osiągnąć najwyższą cnotę i przygotować godnie swe dusze na przyjęcie Ducha.
4. Domagacie się ode mnie pouczenia, nie wyrażonego jedynie słowem, lecz na piśmie, by, posiadając je w takiej postaci, można było wyjąć jakby ze skarbca pamięci, w zależności od potrzeby chwili. Aby więc zadośćuczynić waszemu pragnieniu, postaramy się mówić tak, jak poprowadzi nas łaska Ducha.
5. Wiemy dokładnie, że reguła waszej pobożności opiera się na prawdziwej wykładni wiary, według której jest jeden Bóg w błogosławionej i wiecznej Trójcy Świętej, nie podlegający zmianie, ale pojmowany i czczony w jednej substancji, jedną chwałą, jedną wolą, przy rozróżnieniu trzech Osób. Przedłożyliśmy takie wyznanie, przejęte od licznych świadków, z pomocą Ducha, który nas obmył w źródle chrztu.
6. Jesteśmy świadomi, że owo święte i nieomylne wyznanie wiary jest mocno osadzone w głębi waszej duszy. Znamy także wasz zapał i wasze zdążanie — drogą prawych czynów — ku dobru i szczęśliwości.
Dlatego pokrótce przedstawiamy wam na piśmie elementy nauki, dokonując wyboru z tego, co już uprzednio podarował nam Duch. Wielokrotnie będziemy przytaczać same słowa Pisma, aby stosownie do potrzeb nadać pewność naszym wypowiedziom i przedstawić nasze pojęcia na ten temat. W ten sposób nie sprawimy wrażenia, że pomijając łaskę z góry, sami coś wymyślamy swym nieudolnym i pospolitym umysłem, i że posługując się obcymi rozumowaniami, stwarzamy pozory pobożności, by, wynosząc się próżnymi myślami, nierozważnie wprowadzać je do Pisma.
7. Kto zatem zamierza Bogu ofiarować duszę i ciało zgodnie z prawem pobożności i złożyć Mu bezkrwawe i czyste uwielbienie, przewodnikiem swego życia winien uczynić pobożną wiarę, jaką słowa świętych głoszą nam w całym Piśmie. W ten sposób posłuszna i uległa dusza może zabiegać o cnotę, bez przeszkód uwalniać się z więzów tego życia i wychodzić z wszelkiej niewoli rzeczy małych i próżnych oraz przez wiarę i życie cała stawać się jedynie dla Boga. Wie ona bowiem dobrze, że w człowieku, który ma wiarę i jest pobożny i który prowadzi nienaganne życie, tkwi również moc Chrystusa. Jeżeli zaś w kimś znajduje się ta moc, oddala się od niego wszelkie zło oraz śmierć, która pozbawia życia.
8. Zło bowiem nie ma w sobie takiej siły, by oprzeć się mocy Pana, ale rodzi się w wyniku nieposłuszeństwa przykazaniom.
To, czego doznał pierwszy człowiek, teraz jest udziałem wszystkich, którzy naśladują jego nieposłuszeństwo przez wybór dokonywany dzięki wolnej woli. Moc Ducha Świętego oczyszcza natomiast tych, którzy przybywają do Niego ze szczerym umysłem, wierzą z głębokim przekonaniem i nie mają żadnej plamy na sumieniu. Powiedział bowiem Apostoł: „Nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania, jak wiecie” (1 Tes 1,5). I ponownie: „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Tes 5,23). To Chrystus bowiem przez chrzest daje gwarancję nieśmiertelności wszystkim, którzy na to zasługują tak, by powierzony każdemu talent przyniósł niewidzialne bogactwo — dzięki staraniom tych, którym został dany.
9. Dla pozyskania duchowych dóbr, bracia, ważny jest święty chrzest przyjmowany z bojaźnią. Bogaty i hojny Duch zawsze bowiem obficie udziela się przyjmującym łaskę <tego sakramentu>. Napełnieni nią, święci apostołowie ukazali Kościołom Chrystusa owoce pełni. W tych, którzy szczerze przyjęli ten dar, Duch pozostaje według stopnia okazanej wiary. Współdziałając i mieszkając w nich, w każdym buduje dobro, stosownie do gorliwości duszy w dziełach wiary. Dokonuje się to zgodnie ze słowami Pana: kto otrzymał ową minę, został nią obdarzony po to, by przynosił zyski. Znaczy to, że łaska Ducha Świętego dana jest każdemu, by człowiek nią obdarzony mógł się rozwijać i czynić postępy.
10. Dusza, odrodzona mocą Boga, winna być umacniana, aż osiągnie stan dojrzałego rozumienia w Duchu, nieustannie zraszana rosą cnoty i obfitością łaski.
Ciało niemowlęcia dopiero co narodzonego nie może pozostać w kruchym wieku, lecz odżywiane materialnym pokarmem — zgodnie z prawem natury — wzrasta do właściwej mu miary. Podobnie dusza, dopiero co zrodzona, w której przez udział w Duchu zostaje zniszczona choroba powstała na skutek nieposłuszeństwa i odnawia się pierwotne piękno, nie może pozostać stale niemowlęca, bezczynna, opieszała, nieporuszona, trwając w tym samym stanie jak po zrodzeniu. Winna natomiast odżywiać się właściwymi sobie pokarmami i wzrastać przez wszelką cnotę i trudy, aż do wielkości wymaganej przez naturę. W ten sposób, dzięki mocy Ducha i przez własną cnotę, może przeciwstawić się niewidzialnemu rozbójnikowi, który zastawia ukryte zasadzki na dusze.
11. Należy zatem wciąż zmierzać ku stawaniu się „człowiekiem doskonałym”, stosownie do słów Apostoła: „Aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według pełni Chrystusa. Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko wzrastało ustawicznie ku Chrystusowi, który jest Głową” (Ef 4,13-15). W innym miejscu Apostoł mówi: „Nie bierzcie wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne, i co doskonałe” (Rz 12,2). Przez doskonałą wolę Boga Apostoł rozumie ukształtowanie duszy przez pobożność: łaska Ducha Świętego ozdabia ją aż do najwyższego piękna, wspomagając w trudach przemiany.
opr. mg/mg