Kazanie na górze

Fragmenty książki "Jezus z Nazaretu"

Kazanie na górze

Benedykt XVI

Jezus z Nazaretu

ISBN: 978-83-60725-22-1

wyd.: Wydawnictwo M 2007

KAZANIE NA GÓRZE

W Ewangelii Mateusza do historii kuszenia Jezusa dołączony jest krótki opis początku działalności Jezusa, przy czym Galilea jest wyraźnie nazwana "Galileą pogan" - zapowiedzianym przez proroków (zob. Iz 8,23; 9,1) miejscem, w którym wzejdzie "wielkie światło" (zob. Mt 4,15n). W ten sposób Mateusz reaguje na zdziwienie, że Zbawiciel nie przychodzi z Jerozolimy i Judei, lecz z krainy, którą uważano już za na pół pogańską. To właśnie, co w oczach wielu przemawia przeciwko mesjańskiemu posłannictwu Jezusa -Jego pochodzenie z Nazaretu, z Galilei - w rzeczywistości stanowi dowód Jego Boskiego posłannictwa. Gdy mówi o Jezusie, Mateusz od samego początku w na pozór najdrobniejszych szczegółach odwołuje się do Starego Testamentu. To, co w podanym przez Łukasza opisie drogi Jezusa z uczniami idącymi do Emaus jest sformułowane jako podstawowa zasada, bez wchodzenia w szczegóły (zob. Łk 24,25nn) - że mianowicie wszystkie Pisma do Niego się odnoszą - Mateusz usiłuje wykazać w odniesieniu do wszystkich szczegółów drogi Jezusa. Do trzech punktów pierwszego summarium działalności Jezusa (zob. Mt 4,12-25) będziemy musieli jeszcze powrócić. Jest tu w pierwszym rzędzie zapowiedź istotnej treści przepowiadania Jezusa, ujmującej całość Jego orędzia: "Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie" (4,17). Na drugim miejscu znajdujemy powołanie Dwunastu. Tym symbolicznym gestem, a zarazem konkretną czynnością, zapowiada tu i jednocześnie przygotowuje odnowę ludu 12 pokoleń, nowe zgromadzenie Izraela. Wreszcie widać tu od razu, że Jezus jest nie tylko Nauczycielem, lecz Odkupicielem całego człowieka: Jezus nauczający jest jednocześnie Jezusem uzdrawiającym.

W ten sposób, paroma pociągnięciami pióra, w 14 wersetach (4,12-25), Mateusz kreśli przed swymi słuchaczami pierwszy obraz postaci i dzieła Jezusa. Następuje, zawarte w trzech rozdziałach, "Kazanie na Górze". Cóż to takiego? W tej obszernej kompozycji dokonanej w formie mowy Mateusz przedstawia nam Jezusa jako nowego Mojżesza, i to w owym głębokim sensie, o którym mówiliśmy wcześniej, w związku z obietnicą proroka w Księdze Powtórzonego Prawa. Werset wprowadzający Mt 5,1 to coś daleko więcej niż tylko mniej lub bardziej przypadkowe ramy: "Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich...". Jezus usiadł. To przejaw władzy nauczającego. Zajmuje miejsce na "katedrze", jaką jest Góra Mojżesza. Później będzie mówił o rabinach, którzy zasiadają na katedrze Mojżesza i dlatego przysługuje im autorytet. Ich nauki należy słuchać i ją przyjmować, mimo iż ich życie od niej odbiega (zob. Mt 23,2). Sami nie są wprawdzie autorytetem, mają go jednak, ponieważ otrzymali go od kogoś innego. Jezus zasiada na "katedrze" jako Nauczyciel Izraela i Nauczyciel wszystkich ludzi. Bo, jak zobaczymy przy analizowaniu tekstu, słowem "uczeń" Mateusz nie zacieśnia kręgu adresatów tej mowy lecz rozszerza. Każdy, kto słucha Słowa i je przyjmuje, może się stać "uczniem". W przyszłości wszystko będzie zależało nie od pochodzenia, lecz od słuchania i naśladowania. Każdy może zostać uczniem, powołanie jest powszechne. Tak więc w następstwie słuchania formuje się Izrael powszechniejszy, odnowiony - który nie wyklucza ani nie znosi starego, lecz prowadzi dalej, nadając mu wymiar uniwersalny.

Jezus zasiada na "katedrze" Mojżesza, jednak nie jak nauczyciele, których do pełnienia tej funkcji przygotowała szkoła.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama