Fragmenty książki "Ojciec Pio. Wizjoner naszych czasów"
o. PioOjciec Pio. Wizjoner naszych czasówISBN: 978-83-60703-91-5 wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2008 |
Obdarzony charyzmatem profetycznym Ojciec Pio na pierwszym miejscu stawiał życie Kościoła. Widać to chociażby po śmierci Piusa X (1835—1914), kiedy Ojciec Pio opłakiwał zmarłego i deklarował: „Co za ogromna strata dla chrześcijaństwa!”; ale także wtedy kiedy potępiał niegodność duchownych i ich obojętność; kiedy radował się z wyboru nowego papieża, twierdząc, że „wszystko dzieje się według zamysłów Boga”; gdy dostrzegał w ciemnościach wojny świt, w którym Bóg „sprawi, że wyrosną z ziemi spalonej i suchej najpiękniejsze kwiaty w Kościele” (por. list nr 7). Zawsze miłość do Kościoła, a w konsekwencji troska o jego świętość, były dla Ojca Pio najważniejsze.
W zapisach krótkich refleksji nad śmiercią Piusa X możemy zauważyć — obok wyraźnej troski o sytuację Kościoła, jaką dostrzegł u papieża Sarto, przewodnika o nadzwyczajnej szlachetności — wyraźną percepcję świętości papieża, kanonizowanego czterdzieści lat po śmierci Ojca Pio.
Co do wierności Kościołowi, opowiada się, że podczas pewnej dyskusji, kiedy niektórzy jej uczestnicy z niecierpliwością byli gotowi „popierać nowatorskie opinie współczesnych myślicieli”, Ojciec Pio przerwał wszystkim, mówiąc: „Możecie mówić wszystko, co chcecie, ale ja stoję po stronie Kościoła i koniec”.
Miłość do Kościoła — „tej drogiej i słodkiej gołębicy” — Ojciec Pio przykazywał Erminii Gargani (por. list nr 16), uznając, że jest to uczucie należne naszemu Panu, i zalecając nieustające dziękczynienie z powodu szczęścia płynącego z przynależności do niego: „Dziękuj Bogu po stokroć dziennie, że jesteś córką Kościoła”.
Nie dziwi zatem, że arcybiskup Manfredonii ekscelencja Cesarano zadeklarował się z satysfakcją w 1932 roku jako „syn uniżony i posłuszny Kościołowi” (por. list nr 22).
dalej >>
opr. aw/aw