Fragmenty książki "Ojciec Pio. Wizjoner naszych czasów" - List z 2 kwietnia 1932
o. PioOjciec Pio. Wizjoner naszych czasówISBN: 978-83-60703-91-5 wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2008 |
Pokorny i posłuszny syn Kościoła
W latach 1931—1933 Ojciec Pio, dotknięty drastycznym ograniczeniem wykonywania czynności kapłańskich, wydanym przez władze kościelne jako środek zapobiegawczy, aby powstrzymać zjawisko fanatyzmu, które zaczynało się pojawiać wśród niektórych wiernych, a których Święty unikał, odczuwając już zakłopotanie w związku z tłumami pielgrzymów, których ciągle przybywało. W takiej sytuacji zapewnia on jednak biskupa Manfredonii, Andrea Cesarano o swoim całkowitym posłuszeństwie wobec władz Kościoła [t. 4, s. 48].
[San Giovanni Rotondo], 2 kwietnia 1932
Najdostojniejszy i najczcigodniejszy Ekscelencjo,
wielebny kanonik ks. Salvatore Novelli oznajmił mi Wasze pragnienie i oto jestem gotowy być posłuszny, po uprzednim pozwoleniu moich przełożonych.
Wzywam Boga i wszystkie Jego zastępy niebieskie na świadków tego, co Waszej Ekscelencji przedłożę.
W ciszy swojej celi od jakiegoś czasu słyszę echo wrogich głosów, które krążą wokół mojej biednej osoby. Wszystkie one są fałszywe, dlatego uważam, że powinienem przedstawić Waszej najdostojniejszej i najczcigodniejszej Ekscelencji, że ja po prostu jestem z boku tego wszystkiego, co zostało powiedziane, co się pisze, co się twierdzi i co się drukuje na mój temat. Co więcej, muszę dodać, że jestem nader zdegustowany z powodu niegodnego zachowania niektórych fałszywych proroków, którzy jednak uważają się za moich, chociaż wiele, wiele razy w obecności współbraci i pobożnych i autorytatywnych osób dałem im do zrozumienia, że wszystko, co czynią i mówią, jest raną, która rozdziera moje serce, że zdradzają prawdę. Prosiłem ich, aby zaprzestali tej fałszywej i niegodnej propagandy, a tymczasem oni zawsze szli za swym chorobliwym fanatyzmem, nie troszcząc się o najwyższą władzę Kościoła.
Doszedłem nawet do tego, że udzieliłem upomnienia pani Carolinie Giovannini, Del Fante, autorowi dwóch książek na mój temat, Tonellemu z powodu artykułu przeciw Świętemu Oficjum, jego szwagrowi, fotografowi Federico Abreschowi, i panu Luigiemu Dorigo, dokładnie po to, aby powstrzymać ich fałszywy entuzjazm i przywołać ich do zachowywania tego, co zdecydowało Święte Oficjum. Niestety, oczekiwany rezultat nie został osiągnięty, a co gorsza, uzyskałem efekt przeciwny.
Muszę dodać, że wiele razy zostali zganieni bezpośrednio przeze mnie wszyscy bolończycy uważani za głównych podżegaczy, a przede wszystkim: Tonelli, Abresch, Dorigo, i wyrzuceni za drzwi z powodu ich buntu przeciw zarządzeniom kościelnym, ale zawsze bez skutku.
Zwracam się przeto, jako pokorny i posłuszny syn Kościoła katolickiego, do Waszej najczcigodniejszej Ekscelencji, aby zechciał interweniować mocą swego ogromnego autorytetu, aby rozpędzić te cienie mroczne i ponure, które spowijają moją biedną osobę i ciążą na mojej biednej matce prowincji, cierpiącej i milczącej od wielu lat, i na pobożnym ludzie z San Giovanni.
Z głęboką pokorą całuję święty pierścień i uznaję się za najpokorniejszego i najposłuszniejszego syna Waszej Ekscelencji.
O. Pio z Pietrelciny, kapucyn
opr. aw/aw