Fragmenty pracy zbiorowej p.t. "Przyjąć miłość i we wszystkim miłować"
Praca zbiorowa PRZYJĄĆ MIŁOŚĆ I WE WSZYSTKIM MIŁOWAĆ ISBN: 978-83-60703-978-83-7505-130-8 |
|
Piotr Kasiłowski SJ
Miłość Jezusa
Wcielenie Jezusa to znak, że miłość dąży do definitywności, trwałości i pełni. Zostaje ona objawiona na krzyżu, gdzie Jezus bez jakichkolwiek zastrzeżeń oddaje wszystko Bogu i ludziom. Tę prawdę wyraża Paweł w zdaniu: Syn Boży umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie (Ga 2, 20). Punktem wyjścia dla Pawła były słowa, którymi Kościół od początku wyjaśniał zbawcze znaczenie śmierci Jezusa dla nas: Chrystus umarł — zgodnie z Pismem „Miłość” w Nowym Testamencie20 — za nasze grzechy (1 Kor 15, 3). Paweł nie poprzestał na tym sformułowaniu, gdyż chciał uwypuklić miłość, której doświadczył w spotkaniu ze Zmartwychwstałym. Zamiast „umrzeć” stosuje czasownik „wydać się” (paradidonai), który wyraża aspekt wolnego daru. W tradycji synoptycznej występuje on w opowiadaniach o męce Chrystusa: Judasz wydał Jezusa Żydom, Żydzi wydali Go Piłatowi, Piłat wydał Jezusa na ukrzyżowanie. Ewangeliœci nawiązują tu do proroctwa Izajasza (por. Iz 53, 6-12). Paweł jednak w swoim zdaniu używa czasownika w stronie zwrotnej. Zamiast stwierdzenia, że Jezus został wydany, mamy: „Jezus wydał samego siebie”. Te paradoksalne słowa wskazują na wolną wolę Jezusa i Jego chęć dobrowolnego przyjęcia męki. W miejsce odnotowania obiektywnego faktu — „Jezus umarł” — zagląda się do wnętrza osoby i ukazuje pragnienia obecne w sercu Jezusa: „Wydał sam siebie”.
Drugą nowością w zdaniu Pawła jest wyrażenia „za mnie”. W tradycyjnych sformułowaniach podkreślano społeczny skutek męki: Chrystus umarł „za wielu”, „za wszystkich”, „za nasze grzechy”. Oczywiście, jeżeli Chrystus umarł za wszystkich, to także „za mnie”; liczba pojedyncza jest zawarta w liczbie mnogiej. Trze- ba jednak zwrócić uwagę na to, że sformułowanie w liczbie mnogiej „za nas” nie uwypukla aż tak mocno relacji osobowej. Nato-miast słowa — „Wydał siebie za mnie” — wskazują na relację osoby do osoby. Wielkie dzieło zbawcze Jezusa, Jego śmierć i zmartwychwstanie, ogarniające cały stworzony świat, zostaje przypisane jednej osobie: mnie. W miejsce abstrakcji wkracza konkret. Chrystus przyjął na siebie poniżenie, wyszydzenie i okrutne męki dla mnie, ze względu na mnie osobiście.
Krzyż Chrystusa przedstawiony został w jasny sposób jako czyn miłości: „umiłował mnie”5. Tradycja synoptyczna nie uwypuklała tego aspektu. Występujący w czasie przeszłym czasownik „umiłował” wskazuje na mękę jako wydarzenie będące dowodem miłości Jezusa do mnie; czasownik „umiłował” łączy się z wyrażeniem „wydał siebie”. Jest to miłość pełna, aż po śmierć. Doświadcza się jej we wspólnocie wierzących w sposób osobisty. Ów czyn miłości Paweł przypisuje Synowi Bożemu i ze wszystkich tytułów stosowanych do Jezusa wybiera ten, który podkreśla Jego jedyną w swoim rodzaju relację do Boga Ojca. Tytuł „Syn Boży” wskazuje na najgłębszą rzeczywistość osobową Jezusa i w najpełniejszy sposób wyraża tajemnicę Jego bytu. Jest On Synem umiłowanym (por. Ef 1, 6), obdarzonym pełnią miłości Ojca, która nie zna żadnych ograniczeń i nie potrzebuje wzrostu. W zdaniu tym widać więc ogromną dysproporcję między Bogiem a człowiekiem: Syn Boży — dla mnie... Z drugiej strony obrazuje to skuteczność aktu miłości: jeżeli Syn Boży wydał siebie za mnie, to znaczy, że może wszystko przemienić w moim życiu i z człowieka grzesznego uczynić mnie sprawiedliwym.
Jezus w męce na krzyżu objawił, że jest zdolny do uczynienia ze swego życia doskonałego daru. Podjął bowiem cierpienie nie ze względu na samego siebie, lecz dla ludzi. Nasze chrześcijańskie życie (życie wiarą) oznacza przyjmowanie Jego życia: „Żyje we mnie Chrystus”. Pozostawanie w takiej relacji osobowej z Chrystusem jest możliwe dzięki temu, że ma On w sobie nieograniczoną zdolność do darowania życia, że jest miłością. W ten sposób nasze życie jest bardziej życiem Chrystusa niż naszym własnym. Będąc Synem (relacja z Bogiem) i wydając siebie za mnie (relacja z człowiekiem), Chrystus staje się trwałym fundamentem mojego życia. Poprzez swoją mękę Syn Boży wywyższył ludzką na-turę do poziomu synostwa Bożego i wprowadził do wspólnoty życia Bożego. „Miłość” w Nowym Testamencie
5 Por. K. Romaniuk, Gal 2, 20 w soteriologii św. Pawła, „Ruch Biblijny i Liturgiczny”, 15/1962, s. 80: „To, co jest najbardziej charakterystyczne dla zbawczej miłości Chrystusa, wyraża się w owej tendencji dawania siebie za innych. To właœnie tak zasadniczo odróżnia miłość Chrystusa od pogańskich koncepcji miłości”. Piotr Kasiłowski SJ21
opr. aw/aw