Błogosławiona jesteś, Maryjo!

O Maryi obecnej w codzienności

Życie ludzkie jest drogą do Domu Ojca. Niekiedy wędrówka ta odbywa się w ciemnościach i burzy, a my wyglądamy gwiazd wskazujących nam właściwy kierunek.

 

Zapewne każdy z nas, gdy mówi o Maryi, opowiada poniekąd o swoim życiu. Od naszych wczesnych lat dziecięcych jest Ona obecna w naszej codzienności. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z Jej wizerunkiem na Jasnej Górze, a było to ponad 60 lat temu. Miałem wtedy 12 lat. Pan Aleksander, kościelny z naszej parafii w Suwałkach, zabrał nas — dwóch ministrantów, Romka i mnie, do Częstochowy.

 

By nic nie zasłoniło Maryi

Pamiętam, jak wpatrywałem się w Jej częstochowskie oblicze. Widziałem zatroskane, smutne oczy. Wydawało mi się wtedy, że Maryja patrzy tylko na mnie. Ona była taka wielka, a ja malutki. Powiedziałem Jej: „Matko Boża, proszę, aby nikt i nic nie zasłoniło Ciebie w moim życiu''. Obecnie wciąż cieszę się Jej obecnością. Przed 49 laty pierwszą prymicyjną Mszę świętą odprawiałem w Kaplicy Cudownego Obrazu przy Jej ołtarzu. Wiele razy pielgrzymowałem pieszo z Warszawy na Jasną Górę. Tyle nocnych czuwań z rodziną, przeżyć, łez i radości towarzyszyło mi w tych spotkaniach z Matką. Prośba z czasów dzieciństwa jest wciąż aktualna. Modlę się, aby nikt i nic nie zasłoniło Jej obecności w moim życiu i posłudze kapłańskiej, aby Ona była coraz większa, a ja bym się umniejszał.

Maryja... Iluż tytułami ozdobili to imię Jej czciciele. Wołamy do Niej jako do Najświętszej Pośredniczki, Pocieszycielki, Przewodniczki, Uzdrowienia chorych, Ucieczki grzeszników, Królowej Polski. We wszystkich językach świata głosi się Jej chwałę. Odmawiając Litanię loretańską, mamy w sobie coś z dziecka, które chce powiedzieć wszystko swojej mamie. Brakuje słów, aby wyrazić to, co czuje serce. Wszystkie te najpiękniejsze tytuły znajdują swą podstawę i sens w jednym, prostym słowie, tak bliskim każdemu człowiekowi: Mama, Matka Boga i ludzi — Maryja.

Istnieje przepiękna legenda o ukrzyżowaniu św. Andrzeja i jego wejściu do nieba. Opowiada ona, jak ów święty, który za życia był wielkim czcicielem Matki Bożej, wchodząc w poczet zbawionych, pragnął jak najprędzej spotkać Maryję. Nie mogąc Jej znaleźć w niebie, zniecierpliwiony zapytał: „Gdzie Ona jest?''. Padła znamienna odpowiedź: „Nie ma Jej tutaj. Ona wciąż jeszcze pozostaje na ziemi, aby ocierać łzy z oczu swych zapłakanych dzieci”.

 

Złączona ze wszystkimi

Matka... Taką właśnie spotykamy na kartach Ewangelii. Maryja pilnie słuchała, co mówił do Niej Bóg, rozważała w swoim sercu wszystkie te słowa, i jednego tylko pragnęła — być blisko Boga. Dlatego odpowiedziała na propozycję Archanioła: „Tak, zgadzam się, chcę być Służebnicą Pana''. Przyjęła Słowo — w Niej stało się Ono Ciałem, które zamieszkało wśród ludzi. Przyniosła Boga i wciąż Go niesie. Jest najbliższa człowiekowi, ponieważ jest Matką Chrystusa — Odkupiciela człowieka. Maryja jawi się jako zwykła kobieta, choć niezwykła w swym blasku świętości i godności Bożego macierzyństwa. Jest błogosławiona, gdyż uwierzyła i zawierzyła siebie jedynemu Bogu. On uczynił Jej wielkie rzeczy. Jednocześnie Bóg nie odebrał Jej trudu codzienności. Maryja to ta, która mówi swemu 12-letniemu dziecku: „Synu, czemuś nam to uczynił?''. W Kanie Galilejskiej prosi: „Nie mają już wina” (J 2, 3), a potem zwraca się do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5). To Ona, Maryja, złączona ze wszystkimi ludźmi, którzy mają być zbawieni, szła naprzód w pielgrzymce wiary i utrzymała wiernie swe zjednoczenie z Synem aż do krzyża. Z Jego ofiarą złączyła się matczyną miłością i wreszcie, przez tegoż Jezusa Chrystusa umierającego na krzyżu, została oddana jako Matka uczniowi: „«Niewiasto, oto syn Twój». (...) I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie'' (J 19, 26-27). Od tej godziny wszyscy, którzy przez wiarę otworzyli się na Chrystusa, biorą Maryję do siebie, do swojego domu, idą razem z Nią przez całe swoje życie.

Wchodzimy tutaj jakby w drugi wymiar maryjnej obecności. Pokorna Służebnica Pańska w planie Bożym wykracza poza granice swej historycznej egzystencji. Maryja jest obecna w dziejach zbawienia od początku i trwa w nich do końca. Jest związana z trudnymi i przełomowymi wydarzeniami w dziejach Kościoła i świata. W momentach zagrożeń, największych ataków, kiedy Chrystus — a więc i Kościół — stają się znakiem sprzeciwu, Maryja przychodzi z pomocą. Staje się szczególnie bliska Kościołowi, jest Jego orędowniczką i wspomożycielką.

 

Otworzyła Bogu drzwi naszego świata

W takich dziejowych momentach rodzi się szczególna potrzeba zawierzenia całego życia osobistego, rodzinnego i społecznego Maryi. Zwłaszcza dzieje Kościoła w Polsce są tego wybitnym świadectwem. W czasie potopu szwedzkiego to Ona była ratunkiem. Śluby, złożone przez króla Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej przed obliczem Matki Łaskawej, były początkiem wyzwolenia z przemocy zewnętrznej, ale i zapowiedzią odrodzenia wewnętrznego. Poświęcenie narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi 8 września 1946 r. było wielkim wezwaniem ku nowemu życiu w promieniach Chrystusa Miłosiernego, po okresie straszliwej okupacji niemieckiej. Oddanie się Matce Bożej w niewolę Miłości, za wyzwolenie Kościoła w Polsce i na całym świecie 3 maja 1966 r. na Jasnej Górze, było początkiem nowego tysiąclecia Królestwa Bożego na polskiej ziemi.

Wpatrujmy się w ten „znak wielki na niebie” — Maryję, aby nie zabłądzić. Obecnie trwa walka z tymi, „co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (Ap 12, 17), ale Ona wspiera i pomaga. „Któż bardziej niż Maryja mógłby być gwiazdą nadziei dla nas — Ona, która przez swoje «tak» otworzyła Bogu samemu drzwi naszego świata, Ona, która stała się żyjącą Arką Przymierza, w której Bóg przyjął ciało, stał się jednym z nas, pośród nas «rozbił swój namiot»” (Benedykt XVI).

Wołanie Matki i Królowej skierowane do Jej dzieci jest naglące i wciąż aktualne: „Módlcie się, odmawiajcie różaniec, czyńcie wszystko, co Syn mój powie”. Trzeba przyjąć to orędzie nadziei, wprowadzać je w swoje życie osobiste, rodzinne i społeczne. Przekazywać je wszystkim ludziom, do których Bóg nas prowadzi. Maryja jest „Gwiazdą Nowej Ewangelizacji”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama