Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim - to jedna z obietnic, jakie za pośrednictwem Małgorzaty Marii Alacoque dał Jezus tym, którzy będą czcili Jego Serce.
Jak maj poświęcony jest Matce Bożej, tak czerwiec to miesiąc Serca Jezusowego. Początki kultu związane są z Francją. Nabożeństwo czerwcowe zawdzięczamy natchnieniu, jakie miała po Mszy św. Aniela od Świętego Krzyża - zakonnica z Paryża - która zauważyła, że skoro maj należy do Maryi, czerwiec wypada ofiarować Sercu Pana Jezusa.
Kochające ludzi
Jednak główna zasługa w rozpowszechnieniu nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa przypada skromnej wizytce św. M.M. Alacoque (1647-1690). Małgorzata otrzymała habit zakonny 25 sierpnia 1671 r. Musiała wyróżniać się wśród sióstr, skoro dwa razy pełniła urząd asystentki przełożonej, powierzono jej także opiekę nad nowicjatem. Była mistyczką. Przez ponad półtora roku doświadczała spotkań z Jezusem, w których przedstawiał jej swoje Serce - kochające ludzi i spragnione ich miłości.
Po raz pierwszy Pan Jezus objawił się Małgorzacie 27 grudnia 1673 r., Wskazując na swoje Serce, powiedział: „Moje Boskie Serce goreje tak wielką miłością ku ludziom, że nie może już powstrzymać w sobie płomieni tej gorącej miłości. Musi je rozlać za twoim pośrednictwem i ukazać się ludziom, by ich ubogacić drogocennymi skarbami, które ci odsłaniam, a które zawierają łaski uświęcające i zbawienne, konieczne, by ich wydobyć z przepaści zatracenia”.
Zakonnica potem napisała: „Ogromną łaskę wyświadczył mi Boski Oblubieniec, której ja zupełnie nie jestem godna, że pozwolił mi spoczywać na swym Sercu wraz z umiłowanym uczniem i podarował mi to Serce wraz z krzyżem swoim i swoją miłością”.
Jedyny ratunek w ostatnich czasach
Podczas drugiego objawienia Jezus prosił Małgorzatę, aby przekazała ludziom, że bardzo ich kocha. Obiecał czcicielom swego serca wiele łask: „To nabożeństwo jest ostatnim wysiłkiem mojej miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w tych ostatnich czasach”.
Trzecie objawienie miało miejsce 2 lipca 1674 r. Zbawiciel miał pięć ran „jaśniejących jak słońce”, z których wydobywały się płomienie. Wyznał mistyczce, że niewdzięczność ludzka sprawia Mu większą udrękę niż wszystkie cierpienia, których doznał w trakcie swego ziemskiego życia: „Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, a w zamian za to otrzymuje wzgardę i zapomnienie. Ty przynajmniej staraj się mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twojej mocy, za ich niewdzięczność”.
Jezus poprosił Małgorzatę, by często przystępowała do Komunii św., szczególnie w pierwsze piątki miesiąca, oraz odprawiała nabożeństwo Godziny świętej w każdą noc z czwartku na pierwszy piątek, towarzysząc Mu w Ogrójcu między 23.00 a 24.00.
Hojne łaski
Podczas ostatniego objawienia 19 czerwca 1675 r. Pan Jezus zwrócił się do zakonnicy z prośbą: „Żądam, żeby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był odtąd poświęcony jako osobne święto na uczczenie mojego Serca i na wynagrodzenie mi przez Komunię św. i inne praktyki pobożne za zniewagi, jakich doznaję, gdy w czasie oktawy jestem wystawiony na ołtarzach. W zamian za to obiecuję ci, że Serce moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób Sercu memu oddadzą cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia”.
Stolica Apostolska dopiero po bardzo starannym badaniu uznała wiarygodność tych objawień. Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa zostało ustanowione dla całego Kościoła przez bł. Piusa IX w 1856 r. Papież Leon XIII zatwierdził natomiast aktualną Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa, a w 1899 r. oddał Kościół oraz całą ludzkość w opiekę Sercu Jezusowemu.
12 obietnic Jezusa
Pan Jezus dał św. M. Alacoque12 obietnic, skierowanych do czcicieli Jego Serca. Nie pochodzą one z jednego objawienia, lecz zostały wyodrębnione z różnych pism świętej. Po uporządkowaniu brzmią następująco:
1. Dam im łaski potrzebne w ich stanie.
2. Ustalę pokój w ich rodzinach.
3. Będę ich pocieszał w utrapieniach.
4. Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.
5. Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach.
6. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia.
7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi.
8. Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.
9. Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca mojego będzie czczony.
10. Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim.
11. Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych.
12. W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej niełasce, ani bez Sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia.
Tajemnica Jana
Rozmowa z Małgorzatą Forysiak, autorką książki „Tajemnica Jana”.
Wśród promotorów szerzących kult Serca Jezusa chyba najbardziej znana jest św. Małgorzata Maria Alacoque. Jednak jego początków należy szukać gdzie indziej, na Golgocie.
Tak, to właśnie tam Jezus po raz pierwszy pokazał człowiekowi swoje Serce. Nie od razu było to jasne i zrozumiałe. Początkowo czczono jednakowo wszystkie pięć ran. Dopiero z czasem przyszła refleksja, czym w rzeczywistości jest rana zadana włócznią i że rzymski żołnierz, przebijając bok Jezusa, jednocześnie otworzył Jego Serce. Jeśli uzmysłowimy sobie, że Chrystus jest wcieloną Miłością, a Jego Bosko-ludzkie Serce stanowi centrum, jądro tej Miłości, zrozumiemy, czym tak naprawdę było to zranienie: kulminacją doskonałej ofiary. Bo zranione Serce Syna jest odpowiedzią na ranę Serca Ojca zadaną przez pierwszych rodziców. Jest najdoskonalszym wynagrodzeniem za tamtą ranę.
Tylko w Ewangelii św. Jana znajdziemy opis przebicia Serca Jezusa włócznią. Czytając ten fragment, można odnieść wrażenie, że apostołowi bardzo zależy, by przekonać nas, iż jego świadectwo jest prawdziwe. Dlaczego?
Jezus został przebity włócznią dopiero po śmierci. Nie żył już, więc nie odczuwał bólu, nie była to już zatem część męki. Być może z tego względu wydarzenie to bywa dzisiaj nieco marginalizowane (inaczej niż w czasach wczesnochrześcijańskich). O przebiciu Serca wspominamy w Litanii do Serca Pana Jezusa, w starych pieśniach związanych z tym kultem. Nie pochylamy się jednak nad tym wydarzeniem podczas żadnej spośród 14 stacji Drogi krzyżowej. Tymczasem to był kulminacyjny moment wydarzeń na Golgocie. Dokonał się w ciszy i bez udziału tłumów, ale Bóg zawsze największych dzieł dokonuje w ciszy. Przebicie Serca widzą tylko Jan i Matka Boża. Jej głos się nie liczy, bo jest kobietą. Jan pozostaje zatem jedynym wiarygodnym świadkiem tego wydarzenia. Dlaczego tak mu zależy, by tę prawdę udokumentować? Przebicie Serca oznacza miłość do końca, nawet poza granice śmierci. Teraz już nie będzie obowiązywało prawo: „jak śmierć potężna jest miłość” (Pnp 8,6). Odtąd miłość będzie zawsze od śmierci potężniejsza, bo od tego momentu na wszystkich ołtarzach świata ten cud miłości będzie powtarzał się za każdym razem, gdy kapłan wypowie słowa konsekracji. Jak wymowny staje się zatem fakt, że we wszystkich cudach eucharystycznych, które miały miejsce na świecie, badana tkanka okazywała się fragmentem ludzkiego mięśnia sercowego.
Wróćmy do Ostatniej Wieczerzy, kiedy to św. Jan kładzie głowę na Sercu Jezusa. Co się wtedy stało? Czy Jezus wówczas powierzył swemu uczniowi jakąś tajemnicę?
Niestety nie wiemy, co się wówczas wydarzyło. Jan nie zdradził nikomu tego sekretu, choć w pierwszych wiekach chrześcijaństwa spekulacji na ten temat było wiele. Musiało się jednak wydarzyć coś niezwykłego, bo od tego momentu Jan stał się już innym człowiekiem. Przede wszystkim miał siłę stanąć pod krzyżem, nie uciekł jak pozostali. Ryzykował życiem, a nawet był gotowy na męczeństwo. Później pozostawił po sobie pisma, które głębią i przenikliwością przerosły całą spuściznę apostolską. Pozostał też na zawsze heroldem Bożej miłości. Zapowiadał wielkie objawienia Serca, tak jak to się wydarzyło w przypadku mistycznych wizji św. Gertrudy z Helfty czy św. M.M. Alacoque. Co ciekawe - jedne i drugie objawienia będą miały miejsce w liturgiczne święto św. Jana - 27 grudnia. Podczas tych pierwszych, dzisiaj nieco zapomnianych objawień, Jan powiedział Gertrudzie z Helfty, że tajemnica sceny z Ostatniej Wieczerzy ma pozostać niewyjaśniona aż do czasów, gdy człowiek niemal całkowicie zapomni o Bogu. Objawienie tej tajemnicy odnowi świat.
Jan to uczeń, który słyszał bicie Serca Boga. Serca, które kryje w sobie orędzie do każdego człowieka. Jak ono brzmi?
Podobno Jan, kiedy był już bardzo starym człowiekiem i wnoszono go na noszach do kościoła w Efezie, prosił za każdym razem: „Dzieci, kochajcie się wzajemnie!”. Gdy ktoś zapytał go, dlaczego wciąż powtarza tę jedną prośbę, odparł: „Bo to wystarczy!”.
Echo Katolickie 22/2023