Krótka biografia bł. Ignacego Maloyana (1869-1915), beatyfikowanego 7 października 2001
Urodził się w Mardin w Turcji w 1869 r. (prawdopodobnie 19 kwietnia) w skromnej rodzinie ormiańskich katolików jako czwarte z ośmiorga dzieci. Został ochrzczony następnego dnia i otrzymał imię Choukrallah. Jego rodzice byli bardzo pobożni.
Już jako chłopiec postanowił zostać kapłanem. W tym celu pojechał do Libanu, gdzie zamieszkał w klasztorze Matki Boskiej w Bzommar. Tam studiował aż do święceń kapłańskich, które otrzymał w 1896 r. w uroczystość Bożego Ciała. Wtedy przyjął imię Ignacy, na cześć świętego z Antiochii, którego pragnął naśladować. Po półtorarocznym pobycie w Bzommar został posłany do Aleksandrii w Egipcie, gdzie pracował jako duszpasterz. We wrześniu 1901 r. został mianowany wikariuszem patriarchy w Egipcie i przeniósł się do Kairu. Następnie na prośbę patriarchy Konstantynopola przez blisko rok był jego sekretarzem. Gdy arcybiskup Mardin złożył dymisję, sługa Boży został mianowany jego następcą.
22 października 1911 r. w Rzymie, podczas synodu biskupów ormiańskich, otrzymał sakrę biskupią z rąk patriarchy Pawła Piotra XIII Terziana. Kiedy 10 grudnia 1911 r. został wraz z Ojcami Synodu przyjęty na audiencji przez papieża, Pius X powiedział o Kościele w Armenii: jeden, święty, katolicki i prześladowany, jak gdyby przewidywał zbliżającą się tragedię. Po objęciu rządów w diecezji rozpoczął wizytowanie wspólnot. W 1914 r. wybuchła wojna i Turcja znalazła się w koalicji walczącej z Rosją, Francją i Anglią. Po ogłoszeniu mobilizacji wielu Ormian odmówiło służby w wojsku tureckim, co spowodowało falę represji. Protesty przedstawicieli Kościoła katolickiego były całkowicie bezskuteczne.
W tej sytuacji, aby uniknąć zaostrzenia napięć, w odpowiedzi na polecenie rządu tureckiego biskupi zachęcali ludność ormiańską do pomocy w aprowizacji armii. Znalazło to uznanie w oczach sułtana, który w oficjalnym liście wyraził swoją wdzięczność abpowi Maloyanowi i abpowi Tappouniemu (pasterzowi katolików syryjskich).
Jednakże policja turecka, na której czele stali członkowie nacjonalistycznego ruchu «Młodzi Turcy», mającego wielki wpływ na rząd, postanowiła rozpocząć eksterminację Ormian. 1 maja 1915 r. arcybiskup Maloyan, w obliczu narastających prześladowań i coraz częstszych rewizji kościołów, w publicznym liście jeszcze raz wyraził swoją lojalność wobec władz tureckich, a diecezjan wezwał do wierności Stolicy Apostolskiej oraz trwania w wierze. Rozporządził również, aby na wypadek jego deportacji bądź śmierci władzę nad diecezją przejął ks. Ohannes Potourian oraz jego dwaj wikariusze, a w wypadku deportacji ich trzech — abp Tappouni. Już w maju 1915 r. znane z okrucieństwa szwadrony wojskowe Khamsines, na polecenie szefa policji Mamdouha, rozpoczęły masakrę ludności ormiańskiej. Gdy miejscowi dygnitarze namawiali arcybiskupa, aby ukrył się w górach, on odpowiadał: «Pasterz nie może porzucać swych owiec, by ratować własne życie».
Do aresztowania arcybiskupa potrzebny był pretekst. Zmuszono więc młodego ormiańskiego katolika do złożenia fałszywych zeznań, w których oskarżył sługę Bożego o przemyt broni i kontakty z Rosjanami. Ów młody człowiek został następnie zamordowany. 3 czerwca 1915 r. na podstawie jego zeznań abp Maloyan znalazł się w więzieniu. Kiedy jednak nie udało się ani udowodnić mu winy, ani zmusić do przejścia na islam, poddano go straszliwym torturom. Otrzymał wówczas rozgrzeszenie od kapłana, który był więziony w sąsiedniej celi. 9 czerwca pożegnał się w więzieniu ze swoją matką. W nocy 10 czerwca razem z grupą 417 więźniów został wywieziony do Diarbérkir, gdzie — jak poinformowano aresztowanych i mieszkańców miasta — mieli oni pracować przy naprawie dróg. Kiedy dotarli do Ain Omar Agha, Mamdouh wybrał dziesięciu z nich, mówiąc, że chce ich uwolnić. Sługa Boży zrozumiał wówczas, że czeka ich śmierć. Otrzymawszy pozwolenie od Mamdouha, aby przemówić do swoich wiernych, wezwał ich, by nie lękali się śmierci, a potem konsekrował chleb, udzielił współtowarzyszom generalnej absolucji i odpustu zupełnego oraz rozdał im komunię. Żołnierze Khamsines zamordowali ich wszystkich, a arcybiskupowi szef policji jeszcze raz zaproponował przyjęcie islamu. Kiedy sługa Boży odmówił, Mamdouh zastrzelił go ze swojego pistoletu. Był 11 czerwca 1915 r., uroczystość Serca Pana Jezusa. Umierający arcybiskup zdążył powiedzieć: «Boże mój, zmiłuj się nade mną. W Twoje ręce oddaję ducha mego».
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (11-12/2001) and Polish Bishops Conference