Św. Antoni Padewski. Niech się znajdzie zguba moja

Służba Bogu wymaga pokory. Trzeba się wyciszyć, aby usłyszeć w sercu to, co Pan Bóg ma nam do powiedzenia

Niech się znajdzie zguba moja

Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-549-1

Zapraszamy do wędrówki śladami jednego z najbardziej popularnych świętych Kościoła katolickiego Antoniego z Padwy.

Ten włoski franciszkanin i teolog pochodzenia portugalskiego, przypomina o sprawach znacznie ważniejszych niż tylko o zagubionych przedmiotach; pomaga w odnajdywaniu czasu dla Boga i bliźnich, ponadto w odnajdywaniu samych siebie oraz prawdziwych wartości, a także wspiera w wędrówce do Boga.

Św. Antoni za swego ziemskiego życia zasłynął jako wybitny kaznodzieja i teolog zajmujący się kwestiami moralnymi, dlatego teraz również w tych intencjach można go prosić o wstawiennictwo. Modlą się do niego także wszyscy, którzy pragną odnaleźć zaginionych bliskich.

Miał świetną pamięć. Znał doskonale Biblię i potrafił cytować obszerne jej fragmenty. Współcześni mu ludzie twierdzili, że gdyby wszelkie kodeksy Pisma Świętego uległy zniszczeniu, Antoni byłby w stanie odtworzyć je przez podyktowanie ich treści któremuś z sekretarzy.

Jest także patronem wielu miast (w Polsce np. Lublina, Brodnicy, Rybnika), parafii i kościołów, ponadto zakonu franciszkanów i zakonu antoninek. Sprawuje również szczególną opiekę nad dziećmi, narzeczonymi, małżeństwami, ludźmi ubogimi, położnicami, podróżnymi oraz górnikami. Jest po prostu orędownikiem spraw ludzkich, gdyż nigdy nie uciekał od pomocy potrzebującym. Przez to stał się bliski wielu sercom.



fragmenty książki:

„Miłość powinna zakwitać w dłoniach chrześcijanina przed każdą inną działalnością, tak jak drzewo migdałowe zakwita przed innymi roślinami”.
Św. Antoni z Padwy

I. Skąd ta popularność?

1. Prostaczkowie, najmniejsi święci

Święci nie byli świętymi od urodzenia (naturalnie za wyjątkiem Maryi, Matki Jezusa), lecz rozpoczynali swe życie jako zwykli ludzie. Niejednokrotnie, zanim spotkali na swojej drodze Zbawiciela, wiedli trudne lub burzliwe życie. Co ich odróżniało od reszty społeczeństwa? Zapewne to, że gdy już spotkali na swej drodze Pana, prawdziwie szli za Nim. Bo - jak uczy Pismo Święte - zdobywanie świętości wymaga przyłożenia ręki do pługa i kroczenia do celu, bez oglądania się wstecz1. Tak też postępowali i oni.

Im dłużej przyglądam się świętym, tym bardziej klarowne wydaje mi się ich zachowanie. Oni nie wymyślają „cudów”, nie proponują Bogu swoich wielkich pomysłów, nie udają mądrych. Za to są otwarci na to, co On ma im do powiedzenia. Mają też świadomość własnej niedoskonałości.

U świętych uderza mnie również ich niezwykła prostota w oddawaniu wszystkiego swemu Stwórcy. Obserwując tych ludzi, coraz głębiej rozumiem słowa Jezusa: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie”2.

Człowiek nie dochodzi do świętości własną mocą. Dochodzi do niej wtedy, gdy poddaje się woli Bożej, rozumiejąc, że moc czerpać może tylko od swego Stwórcy. Nie dziwi nas wobec tego fakt, że Bóg posługuje się tym, co słabe w oczach świata, aby objawiła się Jego władza, gdyż właśnie „moc w słabości się doskonali”3.

Pan Bóg posługuje się tym, co małe, ba! - może nawet tym, co najmniejsze. Dlaczego tak się dzieje? Bo wtedy może naprawdę czynić to, czego chce. A Stwórca zawsze chce dobra swego stworzenia. Święci to ludzie, którzy zrozumieli, że Bóg najmocniej działa wtedy, gdy ludzka wola zostaje poddana Jego woli. Gdy człowiek robi się mniejszy, Bóg w jego życiu staje się coraz większy. Powstaje pole do działania dla łaski Bożej i dobre inicjatywy człowieka mają wreszcie szanse się udać!

W dojrzewaniu do świętości chodzi o to, aby wybrać tę zasadę i stać się prawdziwie ewangelicznym „prostaczkiem”, w którego duszy Pan będzie miał niczym nieograniczone pole działania. Święci, poddając się woli Bożej, niejednokrotnie doświadczali wielu trudności w jej wypełnianiu - trudności pochodzących głównie ze strony innych ludzi - jednak ufali Bogu, wiedząc, że On zawsze znajdzie sposób na realizację swych planów. Ufając Bogu, potrafili odnosić zwycięstwa.

Mimo wszystko wola człowieka jest zawsze wolna i może on odrzucić Boży plan. Czy to znaczy, że człowiek ogranicza dobroć Boga? Nie! Dobroć Boga jest nieograniczona. Boża miłość jest również nieograniczona, zaś Bóg pozostaje suwerenny w docieraniu do człowieka. Choć człowiek może odrzucać Boga. Bóg szanuje jego wolną wolę. Chce, byśmy Mu tę wolę sami podarowali, odkrywając, że właśnie trwanie w pokorze jest największym szczęściem.

Święci to ludzie, którzy odkryli, że Bóg do niczego człowieka nie zmusza. Człowiek pokorny, w swej wolności, cieszy się Bożą obecnością. Chrześcijanin niejednokrotnie musi stoczyć walkę z samym sobą, aby wreszcie odczytać Boże znaki i przyjąć całkowicie Bożą wolę. Święci też toczyli tę walkę. A byli to zwykli ludzie, tyle że zdecydowani na kroczenie śladami wskazywanymi im przez Boga. Tym sposobem doszli do świętości.

Usłyszałam kiedyś piękną modlitwę, która brzmiała mniej więcej tak: „Boże, chroń dzieło, które nam powierzyłeś, przed nami samymi. Spraw, byśmy byli otwarci na to, co pochodzi od Ciebie. Spraw, abyśmy naprawdę czynili to, czego Ty chcesz”.

Boże dzieła nie mają prawa się udać, gdy człowiek będzie się wywyższał, gdy będzie „wiedział jak działać” lepiej od samego Boga. W ogóle nie mają prawa się udać żadne dobre inicjatywy, gdy ludzie będą się kłócić o to, kto jest większy albo czyje zdanie ma „być na wierzchu”. Ewangelia mówi nam, że takie spory boleśnie się kończą. Przypomnijmy sobie scenę, w której uczniowie kłócą się o to, który z nich jest w gronie apostolskim najważniejszy. Tej manifestacji niedojrzałości Jezus przyglądał się dość spokojnie. Rozumiał, na czym polega problem jego uczniów. Pouczył ich więc, że w istocie w oczach Bożych, im kto jest mniejszy, tym jest większy4. Tak rozpoczęło się dla apostołów dojrzewanie do świętości. Dziś wiemy, że polega ono na naśladowaniu samego Mistrza - Jezusa.

Służba Bogu wymaga pokory. Trzeba się wyciszyć, aby usłyszeć w sercu to, co Pan Bóg ma nam do powiedzenia. Trzeba też na to znaleźć czas. A później jeszcze Jego słowo, oznaczające wolę, wprowadzić w czyn. Według tych duchowych praw i zasad żył św. Antoni Padewski.

2. Kiedy zapomina się o tym, co ważne

Zabiegani ludzie, postęp, ciągły rozwój, ustawiczna pogoń za modą i techniką, setki obowiązków do wykonania i bardzo szybkie tempo życia. Nic dziwnego, że ludziom zdarza się zapominać np. o tym, gdzie położyli, okulary, klucze, czy inny ważny drobiazg. Wielu przypomina sobie wtedy o popularnym świętym, którego „specjalnością” jest pomaganie w odnajdywaniu rzeczy zagubionych. Czy jednak o taki kontakt chodzi, czy takie przyporządkowanie ewidentnie nie spłyca sprawy i nie ogranicza oddziaływania św. Antoniego z Padwy na człowieka wierzącego? Czy wracanie myślą do tego duchowego mocarza sprawić powinno jedynie szczęśliwe znalezienie zagubionych przedmiotów?

Otóż nie! Święty Antoni chce pomagać ludziom przede wszystkim w wędrówce do Boga. Owszem, jeśli go ktoś z wiarą prosi o odnalezienie wspomnianych kluczy, zapewne i ta prośba zostanie przez niego zaniesiona do Pana. Święty z Padwy ma jednak za zadanie przypominać o sprawach znacznie ważniejszych niż zagubione przedmioty. Ma pomagać w odnajdywaniu czasu dla Boga i bliźnich, ponadto w odnajdywaniu samych siebie, prawdziwych wartości i wreszcie ciszy. Chrześcijanin potrzebuje czasu na zatrzymanie się w zbyt szybkim tempie życia, aby móc się zachwycić tym, co prawdziwe i piękne. Sam Antoni zapewne nie chce, aby ktokolwiek z nas zapomniał o tym, co naprawdę ważne. Pogubionym pomaga w znalezieniu drogi do Boga, wskazuje, jak kroczyć Bożą ścieżką. A to jest niewątpliwie w dzisiejszych czasach najistotniejsze.

Święty Antoni za swego ziemskiego życia zasłynął jako wybitny kaznodzieja i jako teolog zajmujący się kwestiami moralnymi, dlatego też o życie moralne dla siebie i innych można śmiało prosić za jego przyczyną. Poza tym modlą się do niego wszyscy, którzy pragną odnaleźć zaginionych bliskich.

W czasach, gdy Antoni (tak naszego bohatera od tej pory będziemy przeważnie nazywać) chodził po ziemi, wsławił się tym, że ukazywał zagubionym ludzkim duszom właściwy kierunek. Pomagał im odnajdywać drogę do Boga, dając jednocześnie wskazówki, jak na tej drodze wytrwać. Miał świetną pamięć. Dzięki temu znał doskonale Biblię i potrafił cytować obszerne jej fragmenty. Współcześni mu ludzie twierdzili, że gdyby wszelkie kodeksy Pisma Świętego uległy zniszczeniu, Antoni byłby w stanie odtworzyć je przez podyktowanie ich treści któremuś z sekretarzy. Zapewne niosąca się przez stulecia wieść o niezawodnej pamięci Antoniego sprawiła, że został on patronem pomagającym zarówno w odnajdywaniu osób, jak i poszukiwanych rzeczy.

Jednakże patronat padewskiego świętego nie ogranicza się tylko do tego. Jest on także patronem wielu miast, parafii i kościołów, ponadto zakonu franciszkanów i zakonu antoninek5. Sprawuje również szczególną opiekę nad dziećmi, narzeczonymi, małżeństwami, ludźmi ubogimi, położnicami, podróżnymi oraz górnikami. Mówi się, że jest po prostu orędownikiem spraw ludzkich, gdyż nigdy nie uciekał od pomocy potrzebującym. Przez to stał się bliski wielu sercom.

Pójdźmy zatem wspólnie śladami jednego z najpopularniejszych świętych Kościoła katolickiego, kogoś, kto może stać się wzorem również i dla Ciebie, Czytelniku tej książki.

Tu możesz kupić książkę! Kliknij!

Przypisy:

1 O postawie tej, z naciskiem mówił sam Jezus: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”, Łk 9, 62 (przyp. red.).

2 Zob. Mt 11, 25b-26 - Biblia Tysiąclecia. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Wydawnictwo „Pallottinum”, Poznań 2003. Wszystkie cytaty zamieszczone w książce pochodzą z tego wydania Biblii.

3 Najlepiej zasadę tę rozumiał Apostoł Paweł: „lecz [Pan] mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa”, 2 Kor 12, 9 (przyp. red.).

4 „Gdy dziesięciu [pozostałych] to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu» „ (Mt 20, 24-28).

5 Antoninki - zgromadzenie żeńskie, należące do rodziny franciszkańskiej. Jego charyzmat spełnia się w posłudze opieki nad chorymi i biednymi. Powstało w roku 1933 w Polsce. (przyp. red.).

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama