Myśli ojca Leona na dobry dzień: czym jest dobry żart? Czy w życiu chrześcijanina jest miejsce na humor?
Witając naszych pozwolimy sobie rozważać dzisiaj, co to jest ŻART.
Żart byle dobry kupuję. Mówią, że człowiek o twarzy jak cmentarz o 23:47 to jest strasznie wielki ponurak, że z taką twarzą się świata nie ocali, że z taką twarzą się dobra nie czyni. Nie chcemy ludzi, którzy przeżywają tragiczne chwile w tym momencie deprecjonować.
Każdy ma prawo do smutku, do płaczu, ale jednocześnie w każdej nawet najtrudniejszej sytuacji, jeśli ma się w sercu pokłady pogody, radości, to wtedy można wyjść właśnie poprzez żart w porę, bo żart nie w porę boli, rani. Może najlepiej zażartować z siebie. Zwróćmy uwagę na to, że ludzie, którzy umieją z siebie zażartować, którzy są pogodni, radośni, bardzo często sami nie są obiektem złośliwości innych. No, bo dlaczego się czepiać tego człowieka, jeśli on i tak jest pełen humoru, jeśli sam się z siebie śmieje, a przy tym nie dokucza innym i nie stawia się ponad innych. Natomiast, jeśli gdziekolwiek wejdzie nadęta purchawka, celebrująca siebie nadzwyczajnie, pełna wrażliwości i drażliwości, to nawet, jeśli wprost nie można takiej purchawki przebić, żeby pękła, to po cichu, po kątach są śmiechy, szepty, uśmieszki. Trzeba nam sobie życzyć na początku dzisiejszego dnia, bez względu na to, czy jesteśmy już może na wakacjach, na urlopie, czy też jeszcze siedzimy w jakiejś pracy, a może przygotowujemy się do jakichś egzaminów. Może w domu mamy sytuację taką, jak mówią, powietrze ciężkie, że siekierę można powiesić. W jaki sposób rozładować tę sytuację? Żartem, humorem, pogodą ducha. Ktoś powiedział ładnie: „Panowie, bądźmy poważni, zacznijmy się śmiać.” To jest właśnie ciekawe, że człowiek, który traktuje siebie zbyt poważnie nie zasługuje, żeby go poważnie traktować. Jeśli ktoś z siebie potrafi się roześmiać, to wiadomo, że jest to człowiek na serio. Popatrzmy na wielkie postacie: Jan Paweł II wciąż niezapomniany, a i Benedykt XVI, chociaż to jeszcze jest w powijakach, też potrafi się roześmiać z siebie. I matka Teresa nieboszczka, już błogosławiona i wielu, wielu innych. Rozejrzyjmy się dziś naokoło i popatrzmy na ludzi, którzy umieją się śmiać z siebie i pogodnie patrzeć na świat i żartować z rzeczywistości.
Leon Knabit OSB
„Ojca Leona myśli na dobry dzień”
Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
opr. mg/mg