"Patroni od spraw trudnych i beznadziejnych" - fragmenty
ISBN: 978-83-7505-458-3
wyd.: WAM 2009
Apostoł i męczennik zwany „bratem Pańskim” Dawne i czcigodne było w narodzie żydowskim imię Judy. Nosił je przecież syn patriarchy Jakuba, którego potomkowie mieli być i byli faktycznie władcami Izraela. Jakub przepowiedział także, że z pokolenia Judy przyjdzie Zbawiciel świata (Rdz 19, 35; 35, 23). Imię Juda znaczy tyle, co „godny czci” (Juda od hebr. jada — chwalić, dziękować). Największą chwałą okrył jednak to imię syn kapłana Matatiasza, który stanął na czele powstania i wyzwolił swój naród z niewoli syryjskiej (1 i 2 Księga Machabejska). W gronie Apostołów dwóch nosiło to imię: nasz Święty i Judasz Iskariota, zdrajca. Św. Juda miał przydomek Tadeusz.
Wyraz ten znaczy tyle, co „odważny” (Tadeusz od aram. tadda — pierś; godny czci, odważny). Nie wiemy, dlaczego Ewangeliści nadali ten przydomek Judzie Apostołowi. W Ewangeliach świętych raz tylko osobno figuruje św. Juda, kiedy to przy Ostatniej Wieczerzy zapytał on Pana Jezusa: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?” Zasadne jest przypuszczenie, że św. Tadeusz przystępując do grona Apostołów, kierował się interesem własnym, perspektywą zrobienia przy Chrystusie-Mesjaszu kariery. Ta myśl nie opuszczała go jeszcze w ostatnich chwilach pobytu Pana Jezusa na ziemi (J 14 , 22). Dopiero po Zesłaniu Ducha Świętego zrozumiał on i inni Apostołowie, że Chrystus Pan mówił o królestwie duchowym, nadprzyrodzonym. Przypisywane mu imię i godność „brata Pańskiego” wzięło się z przekonania, że należał do rodziny Jezusa przez swoją matkę, choć nie wiadomo, jaki stopień pokrewieństwa łączył Go z Jezusem.
Św. Juda Tadeusz zostawił piękny List, który należy do ksiąg Pisma Świętego. To dowodzi, że św. Juda był człowiekiem wykształconym. Nie musiał go sam pisać odręcznie, ale — jak to było wówczas w powszechnym zwyczaju — mógł go podyktować. Na wstępie Listu przedstawia się jako brat Jakuba. Nie wspomina natomiast ani słowem o tym, żeby miał być bratem Szymona. Na tej podstawie współczesna egzegeza odrzuca pokrewieństwo Judy z Szymonem. To jednak byłby za słaby argument. Św. Juda mógł powoływać się na św. Jakuba, gdyż był on wtedy biskupem Jerozolimy, pierwszej gminy chrześcijańskiej. Język św. Judy jest jędrny i plastyczny. Pana Jezusa, na którego pokrewieństwo mógłby się powoływać, nazywa Panem, a siebie Jego sługą (w. 1, 4 itp.). List ten napisał św. Juda około roku 67, gdyż zapożycza w nim pewne zwroty z Listu św. Piotra.
Tradycja starochrześcijańska przekazała nam nowe informacje o św. Judzie Tadeuszu. I tak, Hegezyp, który żył w wieku II podaje, że Apostoł był żonaty, gdy przystąpił do grona uczniów Pana Jezusa, podobnie jak św. Piotr.
Późniejsze świadectwa głoszą, że św. Juda po Zesłaniu Ducha Świętego głosił Ewangelię w Palestynie, w Syrii, w Egipcie i Mezopotamii. Śmierć męczeńską miał ponieść w Libanie lub w Persji. W Edessie powstała legenda, że św. Juda miał spotkać się z tamtejszym królem Abgarem i w ten sposób miał spełnić obietnicę Pana Jezusa. Król bowiem zaprosił Pana Jezusa do siebie. Chrystus Pan miał mu przyrzec, że mu pośle swojego ucznia.
Kult św. Judy Tadeusza był żywy w wielu krajach, także w Polsce. Św. Juda Tadeusz odbierał i nadal odbiera cześć jako patron od spraw beznadziejnych. W wielu kościołach naszej Ojczyzny odbywają się raz w tygodniu specjalne nabożeństwa ku czci św. Judy Tadeusza z odczytaniem próśb i podziękowań. Święty miał w Polsce swoje sanktuaria. Np. jeszcze dzisiaj w Warszawie w kościele misjonarzy gromadzą się spore grupy wiernych na cotygodniowe nabożeństwo ku Jego czci. Prężnie działa parafia pod Jego wezwaniem na warszawskiej Sadybie; jest poza tym patronem diecezji siedleckiej. Imię św. Tadeusza należy u nas do często spotykanych.
Ikonografia przedstawia św. Judę Tadeusza z pałką lub włócznią w ręku, od których miał ponieść śmierć męczeńską. Przedstawia także świętego z obrazem Pana Jezusa. Według bowiem legendy miał on wizerunkiem Pana Jezusa uzdrowić Króla Abgara w Edessie.
Osobiście żywię szczególną cześć i wdzięczność dla św. Judy Tadeusza. Pozwolę sobie na króciutkie świadectwo.
Wszystko zaczęło się w latach szkoły podstawowej, kiedy mówiono, że jestem trudnym dzieckiem. Wynikało to pewnie z tego, że byłem bardzo chorowity, a jednocześnie żywy w kontaktach z bliźnimi. Jedna z sióstr powiedziała mi, że jej kaktus wyrośnie na dłoni, jeśli ja będę księdzem. Słysząc, że Juda Tadeusz jest patronem od spraw trudnych, a nawet beznadziejnych, postanowiłem przy bierzmowaniu obrać Go sobie za Patrona.
I od tego czasu zawsze mogę liczyć na Niego tak w sprawach związanych z wiernością swojemu powołaniu, jak i w sprawach zdrowotnych. Przeszedłem w życiu wiele operacji, niekiedy trudnych i skomplikowanych. Po jednej z nich — na cystę w gardle — nie goiła mi się rana. Konsultacje z lekarzami nie przynosiły żadnego skutku. Poszedłem na „konsultację” przed obraz św. Judy Tadeusza czczonego w naszym kościele. Poprosiłem mojego Patrona od bierzmowania, by zechciał mnie swoim możnym orędownictwem poratować. W czasie tej modlitwy przyszła mi myśl, by zakupić balsam kapucyński, o którym ongiś słyszałem, że ma także właściwości gojenia ran. Gdy zacząłem go stosować, dolegliwości ustały i mogłem swobodnie jeść i pić.
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson. Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami Synu, Odkupicielu świata, Boże, Duchu Święty, Boże, Święta Trójco, Jedyny Boże, Święta Maryjo, módl się za nami Święta Boża Rodzicielko, Królowo Apostołów, Święty Judo Tadeuszu, Święty Judo, chwalebny Apostole, Święty Judo, gorliwy wyznawco, Święty Judo, prawdziwy przyjacielu Chrystusa, Święty Judo, wierny sługo Boży, Święty Judo, na opowiadanie Ewangelii powołany, Święty Judo, niezmordowany głosicielu Słowa Bożego, Święty Judo, miłość Bożą w duszach ludzkich rozniecający, Święty Judo, w obronie wiary świętej śmiało występujący, Święty Judo, przykładem życia chrześcijańskiego będący, Święty Judo, prześladowanie dla wiary świętej cierpiący, Święty Judo, krwią swoją wiarę świętą potwierdzający, Święty Judo, szczególny patronie w sprawach trudnych i beznadziejnych, Święty Judo, orędowniku możny, Abyśmy z grzechów naszych powstali, Abyśmy szczerze pokutowali, Abyśmy w służbie Bożej gorliwymi byli, Abyśmy w cnocie postępowali, Abyśmy w jedności i w zgodzie żyli, Abyśmy w wierze niezachwianie trwali, Abyśmy nigdy zwątpieniu nie ulegli, Abyśmy nigdy w rozpacz nie wpadli, Abyśmy błądzących na drogę prawdziwą sprowadzili, Abyśmy sami od jedności Kościoła katolickiego nie odstąpili, Abyśmy od wszelkich niebezpieczeństw duchowych uwolnieni byli, Abyśmy po przejściu życia doczesnego z Tobą się połączyli, Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami. Módlmy się: Boże, któryś nas przez świętego Judę Apostoła do poznania Imienia Swego doprowadzić raczył, spraw, prosimy Cię, abyśmy oddając mu należną cześć, coraz bardziej postępowali w cnocie. Przez Chrystusa, Pana naszego. W.: Amen. (Źródło: Litanie, Michaelinum, Marki 2001).
O święty Judo Tadeuszu, krewny Chrystusa Pana, wielki Apostole i Męczenniku, sławny cnotami i cudami, Ty jesteś potężnym Orędownikiem w przykrych położeniach i sprawach rozpaczliwych. Przychodzę do Ciebie z pokorą i ufnością i z głębi duszy wzywam Twojej przed Bogiem pomocy.
O święty mój Patronie, któremu Bóg dał przywilej ratowania w wypadkach, gdzie już nie ma nadziei pomocy, spojrzyj na mnie łaskawie. Oto życie moje pełne cierpień i boleści; dzień za dniem upływa w ucisku, a serce moje wezbrało goryczą. Drogi mojego życia gęstym pokryły się cierpieniem i ledwie dzień mija bez troski i łez. Umysł mój otoczony ciemnością; niepokój, zniechęcenie i rozpacz nawet wdzierają się do duszy tak, iż niemal zapominam o Boskiej Opatrzności.
O święty mój Orędowniku, Ty mnie nie możesz opuścić w tym moim smutnym położeniu. Nie odejdę od stóp Twoich, dopóki mnie nie wysłuchasz. Pospiesz ku ratunkowi mojemu, a wdzięczność moją okazywać Ci będę przez całe życie, szerząc cześć Twoją. Amen.
opr. aw/aw