Czytając książkę kard. Avery Dullesa SJ Blask wiary

Recenzja książki "Blask wiary", autor: Avery Dulles SJ

U mnie, obcującego może nie, na co dzień, ale jednak często z tekstami kard. Karola Wojtyły, a następnie papieża Jana Pawła II, lektura książki kard. Avery Dullasa SJ, wywołuje przede wszystkim zdumienie i podziw. Zaznaczam, że nie jestem człowiekiem specjalizującym się w teologii, choć jako kapłan i biskup, a także prawnik, kanonista, nie mogę się bez niej obyć w mojej codziennej pracy, w jakimś sensie i dla mnie stanowi ona tkankę życia duchowego.

Zaproszeniem do prezentacji tej książki byłem zdziwiony i natychmiast zgłosiłem swoje zastrzeżenia, że jest wielu ludzi, którzy to zrobią bardziej fachowo. Zapewniono mnie, że teologowie też się wypowiedzą, a ja po prostu podzielę się wrażeniami po przeczytaniu książki. Propozycję przyjąłem i nie żałuję. Pierwszy pożytek jest taki, że zmusiło mnie to do przeczytania systematycznego opracowania o wizji teologicznej Jana Pawła II. Stwierdziłem z satysfakcją, że jest to dzieło napisane bardzo prostym stylem, przystępnym i zrozumiałym językiem i czyta się je z prawdziwą przyjemnością, tym bardziej, że dotyczy spraw na ogół znanych, ale wymagających uporządkowania i ukazania w wykładzie wiary katolickiej, prezentowanej w nauczaniu Jana Pawła II, jego osobistego wkładu, jego oryginalnej myśli. Takiej refleksji teologicznej może dokonać tylko wytrawny teolog, dysponujący bardzo głęboką wiedzą i szerokim warsztatem badawczym.

Rodzi się od razu pytanie: jak się to stało, że w Stanach Zjednoczonych, które przecież chyba nie wyprzedzają Polski w sympatii do Ojca Świętego, a w każdym razie w kręgu języka angielskiego, pojawiło się zainteresowanie, które zaowocowało poważnym i odważnym studium, zawierającym syntezę papieskiej teologii i ukazujące cechy jej oryginalności. O to nie pokusił się żaden polski teolog. Możliwe, że chodzi tu o taką sytuację, że dla Polaków ten Papież jest wystarczająco zrozumiały, natomiast na kontynencie amerykańskim trzeba go studiować, by go zrozumieć. Nie jestem jednak aż tak naiwny, by przyjąć taką hipotezę. Ostatecznie teologia katolicka ma charakter powszechny i co, jak co, ale nauka wiary wyrażana przez profesora, który został papieżem, a potem przekazywał ją w oficjalnych dokumentach Kościoła, była od początku odczytywana w kontekście Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, komentowana przez teologów, środki przekazu i opinię publiczną. Nie usiłując odpowiedzieć na postawione pytanie: jak się to stało, wyrażam wdzięczność Księdzu Kardynałowi za to, co zrobił, bo był to ogromny wysiłek ogarnięcia całości niesłychanie bogatej twórczości teologicznej i pastoralnej Ojca Świętego, znanego przecież z pracowitości i łatwości pióra.

Nie sądzę, by kiedykolwiek kard. Wojtyła, czy papież Jan Paweł II chciał zabłysnąć zaskakującymi świat odkryciami w teologii. To nie jest zresztą teren dla odkryć. Nie ulega jednak wątpliwości, że całe jego życie, odkąd zaczął utrwalać na papierze swoje myśli, pisać utwory dramatyczne i wiersze, jego praca naukowa i wysiłek duszpasterski, były nacechowane refleksją religijną. Bóg, a zatem i teologia, były jego chlebem codziennym. Można powiedzieć, że przez całe dorosłe życie uprawiał on teologię na kolanach.

Kard. Dulles, biorąc pod uwagę wielki dorobek naukowy Karola Wojtyły nie widzi powodów, by wykluczać Go z grona teologów akademickich. Wielokrotnie podkreśla i ilustruje przykładami, jaki wpływ wywarło na teologię Ojca Świętego jego przygotowanie humanistyczne i uprawiana przez Niego filozofia personalistyczna. Papież doskonale orientuje się w osiągnięciach współczesnej nauki i technologii, ale ich wartość ocenia przez przydatność dla rozwoju osoby ludzkiej. Ma dobre rozeznanie w tym, co się dzieje w kulturze, jakie są układy gospodarcze, polityczne i problemy społeczne, co pozwala mu na bieżąco rozpatrywać je w świetle wiary, z racji piastowanego przezeń urzędu. Ale Jego teologia jest przede wszystkim nastawiona pastoralnie i stanowi niejako przedłużenie Soboru Watykańskiego II, którego był aktywnym uczestnikiem, z którego czerpie inspirację i którego pozostał wiernym wykonawcą.

Jan Paweł II — pisze w swej książce Ksiądz Kardynał — ma szczególne znaczenie dla teologii katolickiej od Vaticanum II aż do końca XX wieku. Papież zdołał dokonać czegoś, co nie udało się żadnemu innemu teologowi — mianowicie przedstawił znakomitą i dogłębną reinterpretację katolickiej doktryny. W reinterpretacji tej nauczanie soborowe zostało objaśnione w kontekście współczesnego świata. Pozycja Jana Pawła II jako przywódcy Kościoła katolickiego nie tylko nie umniejsza jego wiarygodności jako teologa, ale stanowi gwarancję, że jego refleksje są w pełnej harmonii z Objawieniem, które dla chrześcijan jest drogowskazem pokazującym właściwe poglądy i postępowanie (s . 46).

Stwierdzenie to jest ważne, ponieważ w momentach przełomowych życia Kościoła, kiedy odnosimy wrażenie, że wszystko się wali, a Kościół zdaje się być nieprzydatny, potrzebne jest właśnie ponowne odczytanie Objawienia w kontekście zmienionego świata, nieznanych dotąd możliwości i zagrożeń. Tego profetycznego dzieła podjął się z powodzeniem Sobór, ale by jego nauka przeszła w codzienną świadomość wiernych, konieczna jest żmudna praca teologów wrażliwych na kłopoty świata i zdolnych ukazać mu, zrozumiałym dla niego językiem, aktualność Bożego Objawienia.

Jest mi niezmiernie miło, że jako rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, mam zaszczyt prezentować i polecać Czytelnikom dzieło o najsławniejszym studencie, profesorze i wielkim kanclerzu tej uczelni, dzieło znakomite i bardzo potrzebne.


Czytając książkę kard. Avery Dullesa SJ Blask wiary

Avery Dulles SJ

Blask wiary

Wizja teologiczna Jana Pawła II

Copyright © Wydawnictwo WAM 2003



opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama