Podróż

Czym jest wiara...

Jadę pociągiem do Ołomuńca i jem rzodkiewki. Najpierw zjadam czerwoną skórkę, a potem biały środek. Podróżuję. Czym jest podróż? Byciem w drodze, na drodze. Podróż po drogach i dróżkach, po bezdrożach. Droga zawsze dokądś prowadzi. Przynajmniej w jedną stronę. Nie ma drogi, która wiodłaby w obie strony donikąd, bo każda droga ma początek.

Na początku naszego życia każdy wyrusza w podróż. Bóg każdemu z nas pakuje walizkę, w której jest wszystko to, co mu do życia potrzebne. Na pierwszy rzut oka wiele z tych rzeczy jest dla nas bezużytecznych albo nie potrafimy znaleźć dla nich przeznaczenia. Rozwiązanie jest bardzo proste. Te wszystkie przedmioty, które leżą bez celu w naszej walizce, są nam dane po to, aby je wymienić z innymi ludźmi. Każdego dnia trzeba naszą walizkę otworzyć i zrobić przegląd zawartości w odniesieniu do konkretnych zadań, jakie nas czekają. Są walizki ciężkie, lekkie, nowe, sfatygowane, ale wszystkie są na tyle mocne, żeby dotrzeć z nami do kresu podróży. Podróżując nie możemy sobie pozwolić tylko na jedną rzecz. Nie wolno nam usiąść na walizce i czekać. W ten sposób wiele możemy przeoczyć...

Podróż wymaga otwarcia. Otwarcia się na wszystko nowe, co spotkamy w czasie drogi. Wszędzie tam, gdzie podróżuję, jestem gościem. Z tym wiążą się określone prawa i obowiązki. Dawniej „gość” znaczyło tyle co „obcy”, może właśnie dlatego stare polskie przysłowie brzmi: „Gość w dom, Bóg w dom” i jest ono raczej wyrazem wierności chrześcijańskim uczynkom, płynącym z wiary, niż znakiem gościnności.

Wiara jest podróżą. Nie pozwala nam siedzieć bezczynnie, ale każe nam wstać i pójść dalej, do innych. Na wzór Matki Bożej, która po zwiastowaniu wyrusza natychmiast w drogę do Elżbiety, do swojej kuzynki, znanej być może jedynie z opowiadań. Wiara pozwala otworzyć się na wolę Bożą i na spotkanie z innymi ludźmi, w których On mieszka.

Droga wiary ma początek. Tylko od nas zależy, czy zechcemy dotrzeć do celu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama