W łonie Maryi niebo łączy się z ziemią

Rozmowa z bpem Stanisławem Budzikiem na temat Niepokalanego Poczęcia Maryi

Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary, dla nas czymś oczywistym. Ale skoro tak, to dlaczego dla Kościoła Niepokalane Poczęcie stało się oczywiste dopiero półtora wieku temu?

-Nauka o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny została ogłoszona jako dogmat stosunkowo niedawno, jeżeli weźmiemy pod uwagę dwa tysiące lat historii Kościoła. Ale przekonanie o tym, że Maryja jest „cała święta" od samego początku swego istnienia - a to właśnie jest treścią dogmatu o Niepokalanym Poczęciu - było obecne w Kościele od bardzo dawna; Ugruntowane jest bowiem w Piśmie Świętym, które określa Maryję jako „pełną łaski", zanim jeszcze Duch Święty zstąpił na Nią w tajemnicy Wcielenia, zanim osłoniła Ją Moc Najwyższego i Syn Boży począł się w Jej łonie.

Dogmat ogłoszono stosunkowo późno, bo Kościół chciał rozwiać wszystkie wątpliwości z tą prawdą związane. Musimy też pamiętać, że dogmaty ogłaszano w dawniejszych wiekach wtedy, gdy jakaś prawda wiary stawiana była pod znakiem zapytania, kiedy trzeba było coś wyjaśnić, odrzucić błędne poglądy. Natomiast dogmat Niepokalanego Poczęcia był znakiem gorącej pobożności maryjnej. Ma charakter doksologiczny, to znaczy chodzi w nim o uwielbienie Boga za wielkie dzieła, jakich dokonał w Maryi i przez Maryję.

Dlaczego niektórzy wielcy teologowie średniowiecza, np.św. Bernard czy św. Tomasz z Akwinu, kwestionowali wiarę w Niepokalane Poczęcie Maryi? Czy Kościół wyjaśnił te wątpliwości?

- Główny problem teologów średniowiecza w związku z Niepokalanym Poczęciem był następujący: wydawało się im, że nauka ta sprzeciwia się prawdzie o konieczności odkupienia każdego człowieka. Jest bowiem dogmatem wiary, że Chrystus odkupił wszystkich ludzi. Jeżeli Maryja ani przez moment nie miała żadnego grzechu, nawet pierworodnego, to nie potrzebowała odkupienia.

Trudność tę rozwiązał pod koniec XIII wieku wielki teolog franciszkański, bł. Duns Szkot. Podkreślał on, że Maryja została zachowana od grzechu pierworodnego właśnie przez łaskę Odkupiciela. Tak jak wszyscy potrzebujemy łaski Chrystusa, aby zgładził nasze grzechy, tak Maryja jeszcze bardziej potrzebowała Odkupiciela, aby Ją zachował od grzechu.

Teologia rozróżnia Niepokalane Poczęcie i dziewicze poczęcie. Na czym polega ta subtelna, wydawać by się mogło, różnica?

- I w jednym, i w drugim określeniu chodzi o „poczęcie", czyli o początek istnienia istoty ludzkiej. Kiedy mówimy o „Niepokalanym Poczęciu", mamy na myśli poczęcie Maryi. Było ono niepokalane, to znaczy, że Maryja od pierwszej chwili swego istnienia była cała święta, napełniona Bożą łaską, wolna od grzechu pierworodnego. Przez tę niezwykłą łaskę Bóg przygotował w Niej godne mieszkanie dla swojego Syna Jezusa Chrystusa.

Natomiast gdy mówimy o „dziewiczym poczęciu", mamy na myśli poczęcie Pana Jezusa, prawdę wiary o tym, że Zbawiciel zaczął istnieć w łonie swej Matki przez niezwykłe działanie Ducha Świętego. To wydarzenie, nazywane Wcieleniem, należy do najdonioślejszych tajemnic historii naszego zbawienia. W łonie Maryi Dziewicy niebo połączyło się z ziemią, Bóg stał się człowiekiem, wszedł na arenę ludzkich dziejów, aby nam przynieść zbawienie.

A co nam, katolikom, daje na co dzień dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi?

- Dogmat Niepokalanego Poczęcia ukazuje człowieka takim, jakim go Bóg pragnie mieć, według swojego początkowego planu. Wybrał nas bowiem, „abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem" (Ef 1, 4). Niepokalane Poczęcie dokonało się w Maryi nie tylko ze względu na Jej Syna, ale też ze względu na nas, na całą ludzkość powołaną do zbawienia.

Każdy z nas nosi w swoim sercu tęsknotę za światem, w którym nie byłoby nienawiści, grzechu i zła, w którym zapanowałyby pokój, miłość i dobroć. Tajemnica Niepokalanego Poczęcia mówi nam, że to odwieczne marzenie ludzkości spełniło się od samego początku przynajmniej w jednym człowieku żyjącym na ziemi - w Maryi, Matce Jezusa Chrystusa. Może się więc spełniać także w nas i przez nas, którzy w sakramencie chrztu również napełnieni zostaliśmy łaską, świętością i obecnością Bożą. Powinniśmy więc, jak zachęcał nas Sługa Boży Jan Paweł II, mieć odwagę chcieć świętości i mieć odwagę być świętymi.

W łonie Maryi niebo łączy się z ziemią

Bp Stanisław Budzik, ur. się w 1952 r. w Łękawicy k. Tarnowa. Wyświęcony na kapłana w 1977 r. W 1988 r. doktoratem uwieńczył studia specjalistyczne z dogmatyki na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu w Innsbrucku.

Od 1989 r. wykłada w WSD w Tarnowie, gdzie w latach 1998-2004 pełnił funkcję rektora. Wykładał na kursie licencjacko-doktorskim w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie (lata 1997-2004). W1998 r. otrzymał stopień doktora habilitowanego nauk teologicznych. W roku 2002 został profesorem nadzwyczajnym PAT w Krakowie. W 2001 r. Jan Paweł II obdarzył go godnością Kapelana Jego Świątobliwości. Papież Jan Paweł II mianował go 24 lutego 2004 r. biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej i biskupem tytularnym Hólar (Islandia). Bp Budzik od 2007 roku jest sekretarzem generalnym KEP Do października 2007 był delegatem KEP ds. Ruchu Światło-Życie.


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama