Przemówienie podczas uroczystości pogrzebowych 18.04.2010

Przemówienie Metropolity Krakowskiego podczas na uroczystości pogrzebowych ofiar katastrofy smoleńskiej w Krakowie 18.04.2010


Kard. Stanisław Dziwisz

Przemówienie metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza

Wstrząśnięci tragedią, jaka się rozegrała osiem dni temu pod niebem Smoleńska, żegnamy dziś z czcią Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej prof. Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonkę Marię. Oni sami, udając się w ostatnią — jak się okazało — podróż, pragnęli złożyć hołd pomordowanym rodakom, spoczywającym w rosyjskiej ziemi od siedemdziesięciu lat. Realizując to pragnienie, zapłacili najwyższą cenę. Ich przejmujący los podzieliła cała delegacja, składająca się z ponad dziewięćdziesięciu naszych braci i sióstr.

W tych dniach, zwłaszcza wczoraj w Warszawie, wielokrotnie odczytywaliśmy ich imiona i wpatrywaliśmy się w ich twarze. Wspominaliśmy ich dokonania. Poznawaliśmy ich nadzieje, którym kres położyła niespodziewana i przedwczesna śmierć.

Od tygodnia z polskiej ziemi wznosi się do nieba głos: «Z głębokości wołam do Ciebie, Panie» (Ps 130, 1). Ale od tygodnia powtarzamy również za Psalmistą: «Pan jest moim pasterzem. Wiedzie mnie po ścieżkach właściwych. Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną» (por. Ps 23, 1. 3-4). Dziś nie zadajemy pytania: dlaczego? Dziś pragniemy odczytać sens tego, co się wydarzyło, aby opłakiwana śmierć braci i sióstr przyniosła błogosławione owoce.

Dzisiaj w bazylice Mariackiej, w sercu stołecznego i królewskiego miasta Krakowa, witamy i zarazem żegnamy Pana Prezydenta i wierną Towarzyszkę jego życia. Jesteśmy poruszeni żalem, z jakim wspomina ich w tych dniach Polska, Warszawa, Kraków i świat cały. Głębia smoleńskiej tragedii oraz związane z nią doświadczenie narodu domagają się od nas głębokiego symbolu oraz szczególnej pamięci. Na Wawelu spoczną dwie trumny, ale zapisany w nich jest los wszystkich pozostałych Towarzyszy ostatniej, podniebnej podróży. Zapisana jest w nich również pamięć o spoczywających w katyńskich mogiłach synów polskiego narodu. W ten sposób Krypta Katyńska na Wawelu będzie przemawiać do naszych serc oraz do pamięci następnych pokoleń.

Siedemdziesiąt lat temu Katyń oddalił dwa narody, a ukrywanie prawdy o niewinnie przelanej krwi nie pozwalało zabliźnić się bolesnym ranom. Tragedia sprzed ośmiu dni wyzwoliła wiele pokładów dobra, tkwiących w osobach i narodach. Współczucie i pomoc, jakiej doświadczyliśmy w tych dniach od braci Rosjan, ożywia nadzieje na zbliżenie i pojednanie naszych dwóch słowiańskich narodów. Te słowa kieruję do Pana Prezydenta Rosji. Oto zadanie dla naszego pokolenia. Podejmijmy je wielkodusznie! Prosił o to również zmarły Prezydent w przemówieniu, którego już nie wygłosił w Katyniu. Powiedział: «Drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając».

Witam Córkę i Brata oraz całą Rodzinę zmarłego Prezydenta i jego żony, jego przyjaciół i współpracowników. Wyrażam serdeczne współczucie jego Matce. W sposób szczególny witam wszystkich, którzy w tych dniach opłakują swoich najbliższych i będą ich żegnać w najbliższych dniach w różnych regionach Polski. Z tej bazyliki mówię do wszystkich: jesteśmy z wami wszystkimi. Łączymy się w bólu z rodziną ostatniego Prezydenta ii Rzeczypospolitej Ryszarda Kaczorowskiego oraz ze wszystkimi rodakami, których los on reprezentował.

W imieniu Kościoła krakowskiego, a także w przekonaniu, że wyrażam uczucia władz miasta i województwa oraz całego społeczeństwa, witam wszystkich dostojnych Gości.

Uroczystościom pogrzebowym miał przewodniczyć kard. Angelo Sodano, dziekan Kolegium Kardynalskiego, legat Ojca Świętego Benedykta XVI na dzisiejsze uroczystości żałobne. Niestety, z przyczyn obiektywnych nie zdołał dotrzeć do Polski.

Dziękujemy Ojcu Świętemu za modlitwę oraz za wszystkie słowa i gesty solidarności z narodem polskim w tych naznaczonych bólem dniach. Jutro przypada piąta rocznica jego wyboru na Stolicę św. Piotra. Zapewniamy go o naszej serdecznej modlitwie. Jego poprzednik, Jan Paweł ii, odszedł do domu Ojca w wigilię święta Miłosierdzia Bożego. W wigilię tego samego święta śmierć wyrwała z naszych szeregów Prezydenta Rzeczypospolitej i jakże liczny zastęp przedstawicieli życia publicznego. Niech ta śmierć będzie zaczynem procesu umacniania wzajemnych więzi w naszej Ojczyźnie, niezależnie od jakichkolwiek różnic.

Witam przedstawiciela Kościoła prawosławnego w Polsce oraz przedstawicieli wszystkich wspólnot religijnych. Dziękuję wam za dzisiejszą obecność. Dziś razem kierujemy naszą modlitwę do tronu Najwyższego.

Są wśród nas najwyżsi przedstawiciele państw, instytucji i narodów z całego świata. Witam prezydentów, premierów, ministrów i ambasadorów oraz przedstawicieli Unii Europejskiej. Wyrażamy wam naszą wdzięczność za wzruszającą życzliwość i współczucie. Wasza obecność i uczestnictwo w naszej żałobie są znakiem najgłębszych więzi łączących całą rodzinę ludzką i wyrazem pragnienia, by te więzi rozwijać i pogłębiać dla dobra wspólnego wszystkich ludzi w świecie.

Dziękujemy także i tym delegacjom państw, które pragnęły być z nami i oddać hołd zmarłemu Prezydentowi i jego Małżonce, ale również z przyczyn obiektywnych nie zdołały przybyć do Krakowa. Wiem, że łączą się z nami duchowo i wyrażają swoją solidarność.

Witam Episkopat Polski, kardynałów, arcybiskupów, biskupów z jego przewodniczącym arcybiskupem metropolitą przemyskim oraz naszych drogich arcybiskupów, biskupów — gości: Prymasa Czech, Arcybiskupa ze Lwowa, Biskupa z Kamerunu i innych.

Pozdrawiam przedstawicieli polskich władz państwowych z Panem Marszałkiem Sejmu, pełniącym obecnie obowiązki prezydenta, oraz przedstawicieli rządu z Panem Premierem. Pozdrawiam parlamentarzystów, przedstawicieli Wojska Polskiego, Policji oraz wszystkich służb, instytucji, stowarzyszeń i środowisk. Pozdrawiam rektorów uniwersytetów i uczelni z całej Polski. Pozdrawiam wszystkich zebranych w tej bazylice i poza jej murami oraz wszystkich uczestniczących w naszej żałobnej uroczystości za pośrednictwem radia i telewizji w Polsce i na całym świecie. Gdziekolwiek jesteśmy, dziś w sposób szczególny czujemy się związani wspólnotą losu. Niech świadomość tej wspólnoty pozwoli nam zespolić serca, ideały i czyny, by nasz świat stawał się coraz bardziej ludzki.

Zapraszam wszystkich do modlitwy. Powierzmy Bogu wszechmogącemu nasze myśli i uczucia, nasze łzy i ból, nasze lęki i nadzieje. Złóżmy je na eucharystycznym ołtarzu Jezusa Chrystusa. Jego znakiem rozpoznawczym były rany na rękach i w boku. Niech On przyjmie poranione ciała naszych sióstr i braci. Niech wprowadzi ich dusze do swojego królestwa miłości i pokoju.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama