Dążcie do tego, co w górze

Życzenia wielkanocne (2001) Prymasa Polski

Umiłowani, Bracia i Siostry!

 

1. Pierwsza Wielkanoc nowego stulecia

Uroczystość Wielkiej Nocy winna być radosna dla każdego wierzącego. Każdy chrześcijanin powinien tak przeżywać największą tajemnicę wiary, aby jego radość udzielała się tym, w których wiara zanika. Radość z faktu, że Jezus Chrystus powstał z grobu i żyje, winna przede wszystkim dotknąć wszystkich smutnych wokół nas. Wierzący, który na Wielkanoc jest smutny - to coś dziwnego. A jednak tak bywa. Otacza nas fala smutku i tylko żywa i silna wiara potrafi ją rozpędzić jak mgłę.

Kim są ludzie smutni wokół nas? To ludzie dotknięci żałobą, chorobą, zadaną krzywdą, zdradą, rozbiciem małżeństwa, niewdzięcznością dzieci, brakiem miłości rodziców, brakiem pracy lub jej nieopłacalnością. Nie zdołam wymienić wszystkich powodów, które w nowym stuleciu wywołują smutek, żal lub gorycz. A przecież nastąpiło wiele zmian, które ułatwiają życie. Cieszymy się wolnością obywatelską, wolnością słowa, wolnością do zrzeszania się itd. Tak, to prawda, osiągnęliśmy wolność od ciężaru ideologii, od klasowego myślenia, od kolejek po masło i mięso. Obywatel był wtedy zwolniony od myślenia, bo myślała za niego partia. Nadszedł jednak okres, gdy trzeba myśleć samodzielnie i wykazać się inicjatywą. To nazywa się wolnością. Czy umiemy tę wolność wykorzystać? Jeżeli wolność nam szkodzi, to znaczy, że albo jesteśmy leniwi, albo nie umiemy się nią posługiwać lub jej nadużywamy.

Kościół zabiegając o wolność ciągle wzywa do odnowy życia moralnego. To zadanie nabiera szczególnego znaczenia przy wejściu w nowe stulecie. Nie możemy bowiem brnąć w stare grzechy. Przyszedł czas na nową ewangelizację. Trzeba ją podjąć na wielu odcinkach, zwłaszcza że mamy nowy dokument Ojca św. - "Novo millennio ineunte" (Na początku nowego tysiąclecia) oraz własne opracowanie dla Kościoła w Polsce - "II Synod Plenarny". Nowa energia w budowaniu nowego stulecia ma być oparta na prawdzie o zmartwychwstaniu. Lepszej recepty nie ma.

2. Wezwanie św. Pawła

W liturgii wielkanocnej słyszymy znamienne słowa św. Pawła, skierowane do Kolosan. Pisze on: "szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi" (Kol 3, 1-2). Zastanówmy się nad tym wezwaniem. Apostoł wcale nie zachęca do patrzenia w gwiazdy i odwracania wzroku od ziemi. Chodzi mu o nowe spojrzenie na świat, a w konsekwencji na własne życie. Wcale nie idzie o wybór między niebem a światem, między materializmem a wiarą. Paweł jest świadom, że wyznawca Chrystusa żyje na ziemi i jest obeznany ze sposobami życia w instytucjach doczesnych. Apostołowi idzie o coś więcej - o to, by człowiek był "nowy", inny, odrodzony. Teologia często przypomina, że Chrystus to "nowy Adam", a ci, co złączyli się z Chrystusem, mają być nowymi ludźmi. Już nie niosą ze sobą grzechu i skażenia, nie pędzą życia na wzór pogan, życia, które jest bezmyślnym używaniem świata, ale są inni przez zmartwychwstanie Pana.

Nie przychodzi to wcale automatycznie. Wyznawca Chrystusa musi być tego świadom i stąd to Pawłowe: "szukajcie", "dążcie". Po zmartwychwstaniu Chrystusa część ludzi pozostaje jako "ziemscy", a część to ci "duchowi", bo odrodzeni w zmartwychwstaniu. Oto cała tajemnica "Paschy" - przejścia. Jak Naród Wybrany szedł z niewoli egipskiej przez pustynię do Ziemi Obiecanej, leżącej za Jordanem, tak nowy Lud Boży wychodzi z przywar "starego człowieka" i wchodzi na drogę prowadzącą do prawdziwej Ziemi Obiecanej, do krainy Boga.

Wejście do wspólnoty Ludu Bożego dokonuje się, jak mówi św. Paweł, przez "śmierć starego człowieka" - "Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu" (Kol 3, 3), a jednocześnie przez "nowe narodzenie" - "razem z Chrystusem powstaliście z martwych" (Kol 3, 1). Dokonuje się to przez chrzest, udzielany u nas przez polanie głowy wodą. Jest to obrzędowy skrót zanurzenia. Zanurzenie oznacza jakby utopienie "starego człowieka", a wynurzenie - powstanie do "nowego życia". Właśnie w tych uproszczonych gestach możemy sobie przybliżyć wielkie tajemnice naszego odrodzenia i wejścia na drogę do nieba.

3. Nasza droga ze zmartwychwstałym Panem

Nasza droga ze zmartwychwstałym Panem na początku stulecia wcale nie jest łatwa. Warto jednak przypomnieć sytuacje z lat poprzednich. Kto pamięta czasy totalitaryzmów, ten wie, jakie były udręki czasów hitlerowskich czy stalinowskich. Nie trzeba wcale przypominać protestów Narodu Wybranego przeciw Mojżeszowi, gdy szedł przez pustynię - wystarczy przypomnieć ucieczki i wygnanie milionów ludzi różnych narodowości, którzy w czasie drugiej wojny światowej, i po niej, musieli opuszczać swoje domy i iść do miejsc niechcianych. Polscy wysiedleńcy ze Wschodu przybywając na wskazane miejsce najpierw pytali, czy jest kościół i kapłan. Było w nich szukanie "tego, co w górze", bo po ziemi stąpali niepewnie.

Obecnemu pokoleniu, żyjącemu w wolności, także znane są narzekania, niezadowolenie i protesty. Niewątpliwie najgroźniejsze z nich to szerzące się bezrobocie. Zapowiada ono nie tylko biedę rodziny, ale i degradację człowieka, który przecież ma prawo doskonalić się przez pracę. Episkopat Polski zabrał już głos w tej sprawie i podejmie dalsze badanie zagadnienia, ale przede wszystkim wzywa do ufnej modlitwy w dniu 1 maja, aby wstawiennictwo św. Józefa doprowadziło do pomyślnych rozwiązań tego bolesnego problemu.

Dalszym utrapieniem, nieznanym wcześniej na taką skalę, są napady, rabunki i zabójstwa, które wywołują lęk o życie i zdrowie. "Cóż to za wolność - da się słyszeć - skoro wieczorem lękam się wyjść z mego domu". "Gdzież jest sprawiedliwość w tej wolności, skoro rację mają silni i bogaci, a oni zawsze chcą więcej i więcej" - oburzają się inni. Wymieniam tylko niektóre bóle społeczne. Wszystkim, których one dotykają Kościół współczuje.

Oczywiście, nie jest to pełna rzeczywistość, bo wielu naszych rodaków odczuwa ulgę i dobro, jakie niosą nowe czasy. Liczne są wyjazdy, wycieczki, pielgrzymki do ciekawych krajów. Na Syberię można się dziś udać nie kibitką, ale wygodnym samolotem. Przez Włochy, kraj największych zbiorów kultury, dzięki Janowi Pawłowi II przewinęły się setki tysięcy Polaków. Zaznajemy też wielu wygód. Znamy świat z telewizji i internetu. A jednak pozostaje poczucie, że nie wszystko jest dobre, że mogłoby być lepiej.

Wchodząc w nowe czasy, potrzebujemy świeżego spojrzenia na otaczający nas świat. "Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i wycieknie" (Łk 5, 37), powie Chrystus. Nowe stulecie, nowe ustroje, nowe struktury kontynentalne, nowe media, czyniące kraje bliższymi sobie - to wszystko doprasza się NOWEJ EWANGELIZACJI. A nowa ewangelizacja to ciągle brzmiący głos św. Pawła: "Szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus"!

 

Siostry i Bracia !

Jako chrześcijanie mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek przekazywać światu prawdę o rzeczywistości zmartwychwstania i przez współdziałanie z Duchem Świętym odnawiać oblicze ziemi. Wielkie zadania spoczywają na rządach, parlamentach, wojsku, przedsiębiorcach i innych ludziach odpowiedzialnych za kształt ziemi, ale do prawdziwego odrodzenia potrzebny jest "nowy człowiek", zanurzony w "nowym Adamie" - Jezusie Chrystusie. Oto głos od tronu Boga, zapisany przez św. Jana: Bóg "otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie (...), bo pierwsze rzeczy przeminęły. (...) Oto czynię wszystko nowe" (Ap 21, 4-5).

Życzę gorąco Wszystkim, aby z okazji Świąt Wielkanocy, "zdjęli z siebie starego człowieka" i odnaleźli to, co w górze - siłę do wytrwania i zdobycia szczęścia w Chrystusie. Amen.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama