Ubogacić dorobek przeszłości

Homilia wygłoszona w katedrze wrocławskiej 24.09.2005

24 września 2005 we Wrocławiu odbyły się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę powstania metropolii wrocławskiej, 60-lecie ustanowienia polskiej organizacji kościelnej na Dolnym Śląsku i 40-lecie Orędzia Biskupów Polskich do Biskupów Niemieckich. Poniżej zamieszczamy homilię nuncjusza apostolskiego w Polsce abpa Józefa Kowalczyka wygłoszoną 24 września w katedrze wrocławskiej podczas Mszy św. dziękczynnej koncelebrowanej przez członków Konferencji Episkopatu Polski.

«Sławić będę dobrodziejstwa Pana, chwalebne czyny Pana, wszystko, co nam Pan wyświadczył» (Iz 63, 7).

1. Te słowa proroka Izajasza, które usłyszeliśmy w pierwszym czytaniu, mają dla nas dziś swoją szczególną wymowę. Zgromadziliśmy się w tej dostojnej katedrze wrocławskiej pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, aby złożyć Bogu dziękczynną Ofiarę Eucharystyczną. Pragniemy dziękować za ponadtysięczne dzieje tego Kościoła lokalnego, a w szczególności upamiętnić dziękczynną modlitwą 75. rocznicę powołania do istnienia metropolii wrocławskiej oraz 60. rocznicę ustanowienia polskiej organizacji kościelnej na Dolnym Śląsku po II wojnie światowej, a także 40. rocznicę wymiany listów między Episkopatem Polski i Episkopatem Niemiec, która przyniosła zbawienne owoce pojednania i współpracy między sąsiadującymi ze sobą krajami i przyczyniła się pośrednio do wstąpienia na Stolicę Piotrową w Rzymie kolejno biskupa z Polski i biskupa z Niemiec.

Bardzo się cieszę z udziału w tym dziękczynieniu Konferencji Episkopatu Polski razem z jej przewodniczącym ks. abpem Józefem Michalikiem, ks. kard. Prymasem, księżmi kardynałami, zwłaszcza ks. kard. seniorem Henrykiem, ks. abpem metropolitą krakowskim Stanisławem Dziwiszem i wszystkimi obecnymi tu biskupami. Cieszę się z obecności ks. kard. Huzara, przedstawiciela Synodu Kościoła greckokatolickiego, oraz z obecności ks. bpa Małego, przedstawiciela Konferencji Episkopatu Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie. Wszystkich serdecznie witam i pozdrawiam, zwłaszcza abpa Mariana, pasterza Kościoła wrocławskiego, gospodarza tego spotkania. Takie same pozdrowienia kieruję do przedstawicieli Konferencji Biskupów Niemieckich z ks. kard. Karlem Lehmannem, przewodniczącym tej Konferencji, na czele.

Św. Bernard z Clairvaux w jednej ze swoich homilii powiedział: «Nie ma takiego człowieka, który by, po zastanowieniu się, nie miał olbrzymich powodów do wdzięczności wobec Boga. A szczególnie my, ponieważ wybrał nas dla siebie i zachował nas, byśmy tylko Jemu służyli» (Kazanie 2 na VI Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, 25. 4).

Nasza dzisiejsza dziękczynna Msza św. wpisuje się w ciąg poprzednich dziękczynno-modlitewnych spotkań Konferencji Episkopatu w tej katedrze. Stało się niejako tradycją, wprowadzoną przez pasterzy Kościoła wrocławskiego i sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, że księża biskupi w okresie powojennym przybywali tutaj, by upamiętnić ważniejsze rocznice tego Kościoła lokalnego. Uczyli nas oni, że należy wydobywać z dziejów to, co szlachetne, a na dzieje składają się chwile radosne i bolesne. Trzeba więc wydobywać z nich wszystko, na co zdobył się człowiek wspierany łaską Bożą i miłością braterską, by ożywić pokolenia obecne i te, które idą.

Stolica Apostolska na poszczególnych etapach dziejów przychodziła z troskliwą pomocą Kościołowi wrocławskiemu. Wystarczy wymienić bulle papieży Hadriana IV z 1155 r., Innocentego IV z 1245 r., a zwłaszcza decyzje papieża Piusa VII, podjęte bullą De salute animarum (16 lipca 1821 r.), Pawła VI bullą Episcoporum Poloniae coetus (28 czerwca 1972 r.) oraz Jana Pawła II bullą Totus Tuus Poloniae populus (25 marca 1992 r.).

Archidiecezja wrocławska od początku swego istnienia przynależała do metropolii gnieźnieńskiej. Od 1821 r. była bezpośrednio podległa Stolicy Apostolskiej. Dopiero w 1929 r. została ustanowiona metropolia wrocławska. Podniosło to prestiż Kościoła lokalnego. Otwarły się też nowe możliwości duszpasterskie na Dolnym Śląsku. Jednak stan ten trwał krótko, gdyż po 15 latach II wojna światowa zniweczyła wszystkie plany i duszpasterskie działania.

2. Po zakończeniu strasznych działań wojennych w 1945 r. stanęły przed Kościołem na Dolnym Śląsku i metropolią wrocławską nowe wyzwania i zadania.

«Z aprobatą Stolicy Świętej — mówił tu kiedyś kardynał Wyszyński — przybyli na Ziemie Odzyskane administratorzy apostolscy. Zaczęła się praca. Poderwano się do budowy świątyń. Duchowieństwo, biskupi i lud Boży zaczęli tworzyć przez pracę, wiarę i miłość, przez poświęcenie, ducha pokoju i zaparcia się siebie prawdziwe więzy wiary, miłości i pokoju» (M. Romaniuk, Życie, twórczość i posługa Prymasa Tysiąclecia, vol. II 1956-1965, Warszawa 1996, s. 778).

Pozwólcie, że przywołam tutaj niektórych tylko zasłużonych pasterzy tego Kościoła na Dolnym Śląsku. Bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej stanął tu do pracy administracyjno-duszpasterskiej ks. infułat Karol Milik. O nim to publicznie, tu we Wrocławiu, dał świadectwo kard. Wyszyński: «Jakże raduję się w tej chwili, że Mszę św. Te Deum Wrocławia śpiewa tak zasłużony dla Kościoła i narodu kapłan — ks. inf. Karol Milik. Nie zapomnę nigdy, jak tutaj obydwaj chodziliśmy po rozoranej katedrze, bez sklepienia, jeszcze pełnej gruzów. Patrzyłem na tego człowieka pełen podziwu: ileż tam było wiary, tężyzny, męstwa, ile przekonania, że nie ma rzeczy niemożliwych» (tamże, ss. 777-778).

Drugą świetlaną postacią jest śp. kard. Bolesław Kominek, powołany na tę stolicę wrocławską przez Stolicę Apostolską w 1951 r. Po licznych doświadczeniach dopiero w grudniu 1956 r. zdołał ją kanonicznie objąć, by kontynuować dzieło poprzedników, zwłaszcza ks. infułata Milika. Rozwinął szeroką działalność duszpasterską, kładąc nacisk na strukturę parafialną i odbudowę zniszczonych kościołów, rozwój kultu maryjnego i wychowanie kleru. Był współredaktorem Orędzia Biskupów Polskich do Biskupów Niemieckich w 1965 r., przez co wniósł wiele w proces pojednania obu narodów. Dziś właśnie upamiętniamy 40. rocznicę tego dokumentu. Papież Jan Paweł II o nim powiedział: «(...) śp. kardynał Bolesław Kominek, pasterz ogromnych zasług dla Kościoła i społeczeństwa na Dolnym Śląsku».

Wyrazy uznania należą się kard. seniorowi Henrykowi Gulbinowiczowi, następcy kard. Kominka, który przez niemal 30 lat pełnił w sposób przykładny posługę pasterza i ojca archidiecezji. Radujemy się dziś jego obecnością i wyrażamy mu słowa wdzięczności. Spośród wielu ważnych i doniosłych jego inicjatyw i poczynań duszpasterskich przywołam na pamięć tylko jedno, chyba najważniejsze i symboliczne, a mianowicie 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu w 1997 r. Wymowne są słowa homilii Sługi Bożego Papieża Jana Pawła II wygłoszone tu podczas Statio Orbis: «Wrocław jest miastem położonym na styku trzech krajów, które historia bardzo ściśle ze sobą połączyła. Jest poniekąd miastem spotkania, jest miastem, które jednoczy. Tutaj w jakiś sposób spotyka się tradycja duchowa Wschodu i Zachodu. (...) Pozdrawiam w sposób szczególny kardynała Henryka Gulbinowicza, arcypasterza Kościoła wrocławskiego, który tak wielkodusznie podjął się zadania goszczenia u siebie tego wielkiego wydarzenia, jakim jest Kongres». Kardynale Henryku, Bóg Ci zapłać za ten apostolski trud!

3. W drugim czytaniu dzisiejszej liturgii św. Paweł zachęca nas słowami: «Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał kto zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy» (Kol 3, 14).

W tych słowach Apostoła Narodów znajdowali motywację do duszpasterskich poczynań nasi bracia kapłani i siostry zakonne w trudnym powojennym okresie. Dał temu wyraz sługa Boży kard. Wyszyński w cytowanym już przemówieniu z okazji obchodów dwudziestolecia pracy duszpasterskiej na tych ziemiach. Mówił tak: «Kościół Chrystusowy w naszej młodej ojczyźnie powoli jednoczył naród mocami Bożymi, ucząc go świętej miłości, ducha współżycia, współdziałania i przezwyciężania wszelkiej nienawiści przez miłość. (...) Możemy powiedzieć, że to szlachetne dwudziestolecie, pełne niezwykłej pracy duchowieństwa diecezji wrocławskiej, pełne żywej wiary ludu chrześcijańskiego i uczynków miłości, jest powiązane, jak gdyby spotęgowane przeszłością tysiąclecia» (Romaniuk, dz. cyt., s. 775).

Potwierdził te treści kard. Gulbinowicz, witając Papieża Jana Pawła II na ziemi dolnośląskiej w dniu 21 czerwca 1983 r. w słowach: «Dziś, tu przed Tobą, Ojcze Święty, stoją Polacy przybyli z różnych stron umiłowanej Ojczyzny. Są już solidnie wkorzenieni w prastare Ziemie Piastów, korzeniami swojej pracy, tradycji i chrześcijańskiego obyczaju. Stoi przed Waszą Świątobliwością acies bene ordinata: biskupi, duchowieństwo diecezjalne i zakonne oraz lud wierny. Zjednoczeni jesteśmy mocno wzajemnym zrozumieniem i poszanowaniem». Archidiecezja wrocławska jest więc organizmem kościelnym dobrze zorganizowanym. W ostatnim czasie stała się matką dwóch nowych diecezji: legnickiej i świdnickiej. Jest to znak żywotności duszpasterskiej tego Kościoła.

Dziś cały ten dorobek duszpasterski składamy w dziękczynnej modlitwie — z okazji 75-lecia ustanowienia metropolii wrocławskiej, 60-lecia polskiej organizacji kościelnej na Dolnym Śląsku i 40-lecia Orędzia Biskupów Polskich do Biskupów Niemieckich — na ołtarzu eucharystycznym jako dar ofiarny i prosimy Boga, aby go przyjął jako ofiarę miłą sobie, wybaczając nam zarazem wszelkie uchybienia i niedociągnięcia, a może i przewinienia.

4. Kierujemy teraz naszą uwagę na odczytaną Ewangelię i jej wskazania na dziś: «Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał» (J 15, 16).

Żyjemy w roku Pańskim 2005. Są nowe struktury metropolii wrocławskiej i archidiecezji. Pan powołał nowe pokolenie ludzi: nowych pasterzy metropolii wrocławskiej i pomnażające się każdego roku szeregi duchowieństwa i wiernych. Obecne pokolenie jest ubogacone wielkimi dokonaniami przeszłych pokoleń. Wiele darów od Pana spłynęło na nas dzięki cierpieniom i gorliwej pracy powojennych pokoleń, które budowały nową rzeczywistość struktur państwowych i wspólnoty Kościoła, zwłaszcza tej na Dolnym Śląsku. Wszyscy oni włożyli całe swoje serce w wypełnienie obowiązku religijnego i społecznego. Mają więc prawo do naszej serdecznej wdzięczności.

Korzystam z mojej tu obecności, by jako przedstawiciel Stolicy Apostolskiej, na ręce całej Konferencji Episkopatu Polski, a zwłaszcza na ręce pasterza Kościoła Wrocławskiego i jego współpracowników, duchownych i świeckich, złożyć wyrazy uznania i wdzięczności wszystkim, którzy budowali i budują tę wspólnotę Kościoła — Ludu Bożego w trudnych warunkach. Tym, którzy zabiegali i zabiegają o wolne i demokratyczne państwo; państwo, w którym wartości chrześcijańskie, prawo do życia, godność osoby ludzkiej, prawa i obowiązki każdego człowieka, sprawiedliwość społeczna, wolność religijna i nienaruszalność dóbr osobistych winny być w pełni respektowane i stanowić wyzwanie dla wszystkich, którzy mają udział we władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. O taką Ojczyznę, o takie państwo i jego struktury walczyły przecież całe pokolenia, ponosząc ofiary, a nawet oddając życie za tę wielką sprawę. Jak wielki, nieoceniony wkład w tę sprawę wniósł nasz wielki Rodak, Ojciec Święty Jan Paweł II. Jestem przekonany, że ich trud, ich cierpienie, praca i modlitwy, które zaowocowały tak imponująco w okresie przemian zapoczątkowanych przed 25 laty przez «Solidarność» w Gdańsku, nie będą przez nas i następne pokolenia zmarnowane, roztrwonione, ale stanowić będą testamentalne wezwanie do ustawicznego budowania, obrony, ubogacania i pomnażania tego wielkiego dziedzictwa, które przecież jest stale zagrożone przez siły wewnętrzne i zewnętrzne. Stajemy bowiem wobec wielkiego zadania, jakim jest należyte zagospodarowywanie przestrzeni wolności tak, aby przynosiło ono zadowalające owoce dla wszystkich; aby nie stało się okazją do tworzenia nowego podziału jedni przeciw drugim, lecz skutecznie pomagało do solidarnego budowania wspólnoty — społeczeństwa, w którym każdy czuć się będzie jak u siebie w domu: wolny, syty, radosny, zadowolony, bezpieczny i uszanowany przez prawo i ludzi.

5. Obserwując zaś codzienność życia w Polsce, a więc i na Dolnym Śląsku, zauważamy, jak nam daleko do rzeczywistej realizacji tych ideałów, tych postulatów, które stanowiły motywację sierpniowych zmagań o nowe oblicze tej ojczystej ziemi, o nowy duchowy kształt Ojczyzny. Na drodze systemowych przemian natrafiliśmy na niezliczoną ilość przeszkód, trudności, które często wynikają z naszego egoizmu, niedojrzałości do życia w demokracji, nieumiejętności organizacyjnych, korupcyjnego nastawienia, zatracania ideałów zakorzenionych w wartościach chrześcijańskich, a zwłaszcza przykazania miłości Boga i bliźniego.

Pewne sposoby myślenia czy pojęcia o dobrze określonym znaczeniu i treści chce się nam zastąpić innymi, czy też nadać tym samym inne znaczenie, inną zawartość treściową, co prowadzi w konsekwencji do pewnego zamieszania. I tak np. jednym z głośnych haseł współczesnych propagatorów nowej obyczajowości kultury laickiej jest słowo: tolerancja. Człowiek tolerancyjny w naszym klasycznym rozumieniu tego słowa to ten otwarty na każdą osobę ludzką, szanujący jej przynależność etniczną, kulturową, wartości intelektualne i religijne. W imię tak rozumianej tolerancji każda osoba ma zagwarantowane swoje miejsce w naszej społeczności — małej, dużej, w wymiarach całego państwa. Taka postawa wyrasta z naszego głębokiego przekonania, że jako ludzie, jako chrześcijanie nie możemy nikogo odrzucać czy dyskryminować ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, upodobania czy skłonności. To przecież obowiązek wynikający z przykazania miłości, którego uczyli nas ojcowie i matki.

Wykorzystując tę naszą dobrą wiarę i chrześcijańskie wychowanie, niektóre laickie siły, w sposób programowy, zmierzają do dokonania semantycznej i kulturowej rewolucji. Chcą zmienić znaczenie niektórych ważnych słów (także słowa tolerancja). Zmienić lub poszerzyć ich pojemność treściową, podważyć obowiązujące dotychczas zasady porządku społecznego, stworzyć nową obyczajowość i kulturę. I tak np. w imię tolerancji propaguje się szeroko mit uciemiężonej mniejszości seksualnej, aby zmienić znaczenie treściowe takich pojęć, jak małżeństwo czy rodzina, zastępując je pojęciem związku partnerskiego itp. Nie chodzi więc w tych poczynaniach o walkę z dyskryminacją, z brakiem tolerancji poprawnie rozumianej, ale o budowanie nowej cywilizacji, nowej kultury. Nie ma więc tolerancji dla ludzi, którzy rozumieją to pojęcie w dotychczasowy tradycyjny sposób, tzn. w duchu poszanowania przykazań Bożych, a zwłaszcza przykazania miłości Boga i bliźniego. Proponowane są natomiast nowe kanony kultury i prawa, które zdają się być wymierzone przeciwko chrześcijaństwu i wyrosłej na nim cywilizacji.

Coraz powszechniej lansuje się dziś nowe rozumienie idei państwa świeckiego. Dotychczasowe pojęcie państwa świeckiego, tzn. tolerancyjnego i neutralnego pod względem światopoglądowym w duchu nauki Soboru Watykańskiego II, czyli autonomii i niezależności Kościoła i państwa, próbuje się utożsamić z państwem laickim w znaczeniu areligijnym, agnostycznym, obojętnym religijnie albo wręcz ateistycznym.

6. Ta tendencja, zmierzająca do zastąpienia dziedzictwa chrześcijańskiego kulturą laicką, przybiera czasem formę nowego fundamentalizmu w działaniu, który w praktyce jest niczym innym, jak tylko dyktaturą relatywizmu. Dał temu wyraz kard. Ratzinger (dziś Benedykt XVI), kiedy w przeddzień konklawe mówił do kardynałów następujące słowa: «Posiadanie jasnej wiary, zgodnej z credo Kościoła, zostaje często zaszufladkowane jako fundamentalizm. A tymczasem relatywizm, to znaczy zdanie się na każdy powiew nauki, zdaje się być jedyną postawą godną współczesności. Ustanawiany jest rodzaj dyktatury relatywizmu, która nie uznaje niczego za pewnik, a jedynym miernikiem ustanawia własne ja i jego zachcianki» (J. Ratzinger, homilia na Mszy św. przed rozpoczęciem konklawe, 18 kwietnia 2005 r.).

7. Ktoś może postawić pytanie: ale po co o tym mówić z okazji dzisiejszej wrocławskiej uroczystości?

Tak, trzeba o tym mówić! Wszak dziękując Bogu za całą przeszłość duszpasterską i jej dorobek, za gesty pojednania, musimy być świadomi tego, co zagraża temu dziedzictwu, świadomi zadań, jakie przed nami stoją, aby sprostać wyzwaniom i ubogacić dorobek przeszłości, a nie ulec pokusie bierności, obojętności, która prowadzi do przyjęcia fałszywej postawy «pokornego sługi», zgodnie z którą Kościół nie powinien podnosić głosu, nie powinien być zbytnio misyjny, ekspansywny, cicho znosić różnego rodzaju krytyki i potwarze.

Sługa Boży Jan Paweł II w dniu 22 października 1978 r. podczas uroczystej inauguracji swojej posługi pasterza Kościoła powszechnego wołał na placu św. Piotra w Rzymie: «Nie lękajcie się! Otwórzcie, a nawet, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonomicznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, 'co jest w człowieku'».

Także później, nawiedzając Ojczyznę, zachęcał nas do tego, abyśmy przestali się bać. Do tych pamiętnych słów Jana Pawła II nawiązał obecny Papież Benedykt XVI podczas inauguracji swego pontyfikatu w dniu 24 kwietnia br., powtarzając słowa swego Poprzednika: «Nie lękajcie się!» I dalej mówił: «(...) nie obawiajcie się Chrystusa! On niczego nie zabiera, a daje wszystko».

8. Te słowa papieży przywołuję dziś na pamięć z okazji rocznic Kościoła Wrocławskiego, Kościoła Dolnego Śląska i odważnego Orędzia Biskupów z 1965 r., które nas tutaj zgromadziły. Wszak one są programem dla nas w pracy duszpasterskiej w III tysiącleciu chrześcijaństwa. Realizując zawarte w nich przesłanie, chcemy sprostać wyzwaniom, jakie przed nami stają, chcemy dać duszpasterską odpowiedź na wszelkie przewrotne działania złego, zmierzające do wyciszenia Kościoła i nas, jego sług, w ewangelizacji współczesnego świata. W tym miejscu przypomnę słowa Ojca Świętego Benedykta XVI ze wspomnianej wcześniej homilii podczas Mszy św. inaugurującej jego pontyfikat: «My natomiast mamy inną miarę wielkości: Syna Bożego, prawdziwego człowieka. To On jest wyznacznikiem prawdziwego humanizmu. Wiara «dorosła» nie idzie z prądem mód i nowinek; wiara dorosła i dojrzała jest głęboko zakorzeniona w przyjaźni z Chrystusem. Ta przyjaźń otwiera nas na każde dobro, dając nam zarazem kryterium rozeznania prawdy i fałszu, odróżnienia ziarna od plew. Do tej dorosłej wiary musimy dojrzewać, ku niej powinniśmy prowadzić Chrystusową trzodę. I właśnie ta wiara (...) i tylko ona (...) tworzy jedność, realizując się w miłości» (Rzym, 24 kwietnia 2005 r.). Jakże programowe są te słowa, usposabiające nas do głębokiej pracy nad sobą, do pomnażania naszej wiary i miłości. Tak ubogaceni, możemy być pewni, że będziemy zdolni do podjęcia dialogu i zmagań we współczesnym świecie na rzecz Ewangelii Chrystusa. Wszak tylko miłość miłosierna może przemienić świat, a nie tandetne nowinkarstwo, ktokolwiek by je głosił.

W tym kontekście jakże wymownie brzmią słowa podpisanego dzisiaj wspólnego oświadczenia Konferencji Episkopatów Polski i Niemiec: «My, Pasterze Kościoła katolickiego, wdzięczni Bogu, jedynemu Panu dziejów, który powierzył Polakom i Niemcom dar pojednania jako znak nadziei dla naszych czasów, zachęcamy wszystkich wiernych i wszystkich ludzi dobrej woli obu naszych krajów, by odważnie podjęli wyzwania stojące przed nami».

Oto wielkie wyzwania duszpasterskie, jakie uświadamiamy sobie z całą wyrazistością w kontekście dzisiejszych uroczystości, które zgromadziły nas w tej wrocławskiej katedrze. Na te wyzwania musimy dawać odpowiedź słowem i czynem.

9. Pozwólcie, drodzy bracia i siostry, że to dzisiejsze rozważanie rocznicowe zakończę wezwaniem Ojca Świętego Jana Pawła II, wypowiedzianym na zakończenie jednej z podróży do Ojczyzny (Kraków 1979 r.), które dla nas ma moc testamentu:

«Zanim stąd odejdę, proszę was, (...) abyście od Chrystusa nigdy nie odstąpili, (...) abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest 'największa', która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu. Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy».

I kończy Ojciec Święty ostatnim słowem, które jest także ostatnim słowem tego rozważania, tej homilii: «Proszę was o to. Amen».

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama