Przemówienie

Przemówienie kard. Franciszka Macharskiego podczas wizyty polskich biskupów ad limina Apostolorum w 1998 r.


Franciszek Macharski

PRZEMÓWIENIE. 2.02.1998

Ojcze Święty,

Oto stoją przed Ojcem Świętym biskupi czterech metropolii Kościoła, który jest w Polsce, a więc metropolii częstochowskiej, katowickiej, krakowskiej i przemyskiej, a także archidiecezji łódzkiej. Jesteśmy tutaj, żeby u «progów apostolskich» złożyć świadectwo o życiu naszych Kościołów partykularnych. Czynimy to ze szczególnym uczuciem miłości do Ojca Świętego i ze świadomością naszej ułomności w służbie dla Chrystusa i Jego Ludu.

Pięciolecie było naznaczone wielkim wydarzeniem: była nim nowa strukturyzacja diecezji polskich oraz program, jaki Ojciec Święty zostawił Kościołowi w 1991 r. w czasie swoich apostolskich odwiedzin w Polsce.

Bulla papieska Totus Tuus Poloniae Populus z 25 marca 1992 r. wyznaczyła nie tylko zmiany granic diecezjalnych, ale erygowała 13 nowych diecezji, tworząc równocześnie 8 nowych metropolii i archidiecezję łódzką. Zmiany te wymagały ogromnej, pełnej dynamizmu pracy, świadomej i twórczej, «zmysłu Kościoła» i poczucia odpowiedzialności. Oto są wśród nas biskupi młodych Kościołów: diecezji bielsko-żywieckiej, gliwickiej, radomskiej, rzeszowskiej i zamojskiej. Tam wszystko nowe lub na nowo ukształtowane: instytucje, urzędy, gremia, nowe «więzy wzajemnego wspomagania», nowa świadomość bycia Kościołem. A równocześnie nie tylko nova — ale i vetera. Bo przecież żył od wieków Kościół, znajdujący przez wieki w procesie swego aggiornamento coraz to nowe formy, także terytorialne, aby «bardziej być» i skuteczniej spełniać swoje posłannictwo. Minione lata były naznaczone nowością także w pozostałych diecezjach «macierzystych». Wszystkie one, dokładnie wszystkie, po tych nawiedzinach z Ducha Świętego podjęły proces twórczej transformacji, aby przyjąć błogosławieństwo Boże za hojność darów z siebie i w pełni, tj. twórczo skorzystać z nowości, jaka stała się także ich udziałem (nie ma to absolutnie nic wspólnego ze stanem organizmu «po amputacji!»). Były potrzebne i nadal będą potrzebne inicjatywy, np. w dziedzinie powołań kościelnych, gdy jakieś szczególnie owocne tereny znalazły się poza granicami. Nie trzeba dodawać, Kościół w całej Polsce, a nie tylko w jej południowej i środkowowschodniej części, przeżywa tę sytuację, która oby była łaską czasu — kairosem — dla nas.

Drugim wydarzeniem znaczącym dla minionych pięciu lat były odwiedziny Ojca Świętego. Kościół otrzymał wtedy apostolskie wezwanie: depositum conserva i: «kto ma uszy, niech posłyszy, co mówi Duch do Kościołów!» W tamtym czasie już nie było wśród nas euforii i złudzeń, że uwolnienie z totalitarnego reżymu komunistycznego będzie wejściem do bezkonfliktowego raju wolności. Zaczął się bowiem czas zamętu ideowego, który nie oszczędził także katolików świeckich, wycofywania się od współdziałania z Kościołem, emancypacji od jego nauczania etycznego i społecznego, choć Kościół był w czasach ucisku uznawany za prawdziwego obrońcę: defensor hominis et civitatis.

Wierność stanowczości w stosunku do zasad ustępowała zamętowi w dziedzinie wartości, a wspólnota dla ich obrony — utylitaryzmowi i liberalizmowi. Kościół i jego biskupi, i duchowni byli surowo krytykowani przez tych, którzy w nim czy we współpracy z nim przez dziesiątki lat bronili wolności i godności człowieka i jego ojczyzny. Biskupom i księżom niełatwo było praktycznie uszanować słuszną autonomię pluralistycznego społeczeństwa. Wybory parlamentarne w 1993 r. i prezydenckie w 1995 r. ukazały istnienie «twardych ośrodków» postkomunistycznych i rozbicie, także organizacyjne, w środowiskach katolików świeckich. «Próba pustyni» ukazała, z jaką dewastacją sumień wyszliśmy z niewoli.

Kiedy jako pasterze przedstawiamy relacje o wielu wymiarach rzeczywistości życia religijnego w Kościele w minionym pięcioleciu, wracamy także myślą w miniony rok 1997, który należy do nowego pięciolecia, stojącego już na progu między II i III millennium. Znajdujemy w nim już dość racji dla nadziei, żeby iść stanowczo, ale i pokornie do tego «progu nadziei» i przekroczyć go. «Pan daje siłę swojemu ludowi, Pan naprawdę da swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju!» Do siebie bierzemy także z uległością — my biskupi — wyrzuty i wezwania z Apokalipsy: «Mam jednak coś przeciwko tobie»...

Odwiedziny apostolskie Ojca Świętego na Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym i w diecezjach naszego kraju wydobyły na jaw myśli i uczucia serc wierzących: powracamy do Chrystusa i jakby zawstydzeni mówimy do Niego: Ty masz słowa życia wiecznego! Ty — a nie nasze ciasne umysły i serca. W Tobie jest racja naszej nadziei, w Tobie, a nie w naszych zadufanych i ciasnawych projektach. Oby postawy wierzących Polaków, odsłonięte nie tylko w jesiennych decyzjach wyborczych, lecz przede wszystkim w solidarności z ofiarami powodzi, pogłębiły się, znajdowaly silne oparcie w przekonaniach i nadal wyrażały się w czynach chrześcijańskiego życia!

Ojcze Święty, prosimy pokornie, błogosław Boży Lud, a w nim nas, jego pasterzy, na naszą codzienną drogę do Wielkiego Jubileuszu Odkupienia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama