XI-XII Kongregacja: wypowiedzi Ojców Synodalnych

Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Azji (19.04-14.05 1998), wypowiedzi Ojców Synodalnych


27.IV - XI-XII Kongregacja

O. Raymond Rossignol MEP
Przełożony generalny Paryskiego Towarzystwa Misji Zagranicznych (Francja)

Aby lepiej służyć sprawie misji

Większość Kościołów partykularnych Azji jest dzisiaj w stanie nie tylko zaspokoić życiowe potrzeby i zadbać o rozwój istniejących tam wspólnot chrześcijańskich, ale także włączyć się w misję powszechną, wysyłając misjonarzy do innych krajów. Instytuty misyjne działające w Azji dziękują Bogu za wspaniały rozwój tych Kościołów i za ich misyjny dynamizm. Pragną nadal służyć misji w Azji. Niemniej stawiają sobie pewne pytania dotyczące ich obecnej roli.

Papież Jan Paweł II nie podaje bynajmniej w wątpliwość przydatności instytutów misyjnych, ale podkreśla, że każdy Kościół partykularny powinien zarazem przyjmować i wysyłać misjonarzy. Ale Papież zauważa też, że «pokusa zamykania się w sobie może być silna» (Redemptoris missio, 85). W rzeczywistości bowiem nie tylko wysyłanie misjonarzy może być źródłem problemów (ze względu na potrzeby misji lub reewangelizacji w kraju ich pochodzenia), ale także przyjmowanie misjonarzy z zewnątrz.

W niektórych przypadkach, nawet jeśli dany Kościół partykularny pragnie przyjąć misjonarzy zagranicznych, nie może tego uczynić po prostu dlatego, że władze kraju nie dają im wiz wjazdowych. W innych przypadkach Kościół partykularny może żywić obawę, że jest odbierany jako element «obcy» albo też pragnie być mniej uzależniony od pomocy z zewnątrz.

Nie można jednak popierać zasady: «każdy winien dbać o siebie». Obecność w danym Kościele partykularnym misjonarzy zakorzenionych w innych kulturach daje mu szansę wzbogacenia się. Dotyczy to przede wszystkim Kościołów młodych, ale także istniejących od dawna. Bóg bowiem obficie obdarzył swoimi darami różne kultury. Wynika stąd, że żaden Kościół nie jest na tyle ubogi, by nie miał nic do zaoferowania, żaden też nie jest aż tak bogaty, by nie potrzebował pomocy innych Kościołów.

Wysłanie misjonarza nie powinno być traktowane przede wszystkim jako forma pomocy ubogiemu Kościołowi, który nie może sam zaspokoić swoich potrzeb, ale jako próba połączenia i wspólnego wykorzystania bogactw różnych Kościołów, tak aby mogły lepiej służyć sprawie misji.


Bernadette N. Setiadi
Wykładowca na wydziale psychologii Katolickiego Uniwersytetu Atma Jaya w Dżakarcie (Indonezja) — audytorka

Dialog z Bogiem i ludźmi

Ewangelizacja w trzecim tysiącleciu będzie osadzona w kontekście dialogu z ubogimi, z innymi religiami Azji i z azjatyckimi kulturami. Dialog ten dotyka wszystkich aspektów życia, zależy więc w dużej mierze od aktywnego udziału tych, którzy to życie kształtują. Nasuwa się pytanie, czy my świeccy jesteśmy przygotowani, by nawiązać taki dialog. Jego powodzenie zależy od tego, czy obie strony zechcą się otworzyć na siebie nawzajem. W praktyce stwierdzamy, że dialog polegający na podejmowaniu wspólnych inicjatyw społecznych jest zwykle przyjmowany życzliwie, natomiast odpowiedzią na próby dialogu na głębszym poziomie jest często nieufność i podejrzliwość, a czasem jawny sprzeciw.

Aby zachować nadzieję i nie zrażać się mimo tego rodzaju trudności, musimy mieć głęboką osobistą więź z Jezusem Chrystusem. Jednakże wielu wiernych nie może tu liczyć na niezbędną pomoc.

Z mojego doświadczenia wynika, że aby zbudować głęboką więź z Chrystusem, musimy poświęcać regularnie czas na modlitwę kontemplacyjną i czytanie Pisma Świętego. Studium nauczania społecznego Kościoła jest niezbędnie potrzebne wiernym świeckim, uczestniczącym w życiu gospodarczym. Byłoby wspaniale, gdyby Ojcowie Synodalni zawarli w dokumencie końcowym praktyczne propozycje dotyczące duchowej formacji świeckich, a nie tylko ogólnikowe zalecenia.

Chciałabym jeszcze wspomnieć o młodzieży, która jest przyszłością Kościoła. Dosyć często Kościół patrzy na młodych jako na ludzi, którzy raczej potrzebują pomocy niż mogą sami spełniać odpowiedzialne zadania. Jednakże sposób, w jaki młodzi dopomogli w organizacji spotkań z Ojcem Świętym z okazji Światowych Dni Młodzieży, budzi nieodparty podziw. Ich entuzjastyczny udział w tych spotkaniach jest świadectwem miłości, jaką darzą Kościół. Aby wpoić im głębsze poczucie przynależności do Kościoła, powinniśmy zachęcać ich do udziału w jego życiu, przydzielając im bardziej odpowiedzialne zadania. Młodzi są częścią Kościoła i mają do odegrania ważną rolę, zwłaszcza w następnym tysiącleciu.


Ks. Anthony Rogers FSC
Sekretarz Biura ds. Postępu Cywilizacyjnego przy Federacji Konferencji Episkopatów Azji (Malezja)

Potrzebna jest solidarność

Zbliżając się do trzeciego tysiąclecia, musimy chronić ludzką godność i umacniać prawa człowieka wraz z wyznawcami innych religii. To jest nasz sposób na to, aby ludy Azji poznały, przyjęły i pokochały Jezusa. To zadanie wypływa z naszej wizji komunii Ludu Bożego oraz z naszej misji solidarności z ludzką rodziną, zakorzenionej w duchowości, która uznaje działanie Ducha Świętego w naszych sercach, w Kościele i w świecie. Żyjemy w świecie, który potrzebuje radykalnej przebudowy. Ok. 1,2 mld ludzi żyje dziś w skrajnej nędzy. Najbogatsza część ludzkości, stanowiąca jej jedną piątą, zagarnia 86% bogactwa wytwarzanego w każdym roku. Pozostawiają oni miliardowi najuboższych 1,4% światowych dochodów. To oznacza różnicę 60-krotną!

We wszystkich religiach umacnia się religijny fundamentalizm, a kaznodzieje proponują uproszczone rozwiązania problemów indywidualnych i społecznych. Ugrupowania polityczne manipulują ludźmi, aby zdobyć władzę potrzebną do obrony ich własnych egoistycznych interesów, a czyniąc to wywołują wybuchy przemocy między wyznawcami różnych religii. Musimy poświęcić więcej uwagi problemom sprawiedliwości i duszpasterskiej trosce o prawa człowieka. Także dzisiaj «działanie na rzecz sprawiedliwości i udział w przekształcaniu świata jawią się nam jako konstytutywny wymiar głoszenia Ewangelii» (dokument «Sprawiedliwość w świecie» z 1971 r.). Nasze bogate dziedzictwo religijne i kulturowe jest zagrożone przez sekularyzm i materializm. Potrzebna jest solidarność, która działa na rzecz przebudowy społecznej opartej na Ewangelii Jezusa. Potrzebujemy duchowości krzyża, aby z wieczernika pójść do Ogrodu Oliwnego i dalej na drogę krzyżową. To na niej usłyszymy na nowo wołanie naszego ludu o sprawiedliwość i odnajdziemy odwagę, by na nie odpowiedzieć. Paradoks krzyża jest łatwo zrozumiały dla ludzi cierpiących, którzy z utęsknieniem wyczekują zbawienia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama