Homilia podczas Liturgii Słowa
26 lutego po południu Papież udał się do anglikańskiej parafii Wszystkich Świętych (All Saints) przy via del Babuino w Rzymie. Głównym punktem programu tej pierwszej w historii wizyty Następcy Piotra u anglikanów w Wiecznym Mieście była Liturgia Słowa, sprawowana z okazji obchodów 200. rocznicy pierwszej celebracji liturgicznej Wspólnoty anglikańskiej w Rzymie. Przy wejściu do świątyni Papieża powitali: rezydujący w Gibraltarze biskup anglikańskiej diecezji w Europie Robert Innes, diecezjalny biskup pomocniczy we Włoszech i na Malcie David Hamid, pastorzy — Jonathan Boardman, kapelan parafii, i jego asystentka Dana English, Simon Godfrey, kanonik-kanclerz prokatedry św. Pawła w La Valletcie, oraz dwoje świeckich parafian. Po przemówieniach powitalnych bpa Innesa ipastora Boardmana Franciszek poświęcił ikonę Chrystusa Zbawiciela. Następnie w asyście siedmiorga wyżej wymienionych przedstawicieli anglikanów podszedł do chrzcielnicy, gdzie uczestnicy Liturgii odnowili przyrzeczenia chrzcielne. Franciszek odczytał je po włosku, a bp Innes po angielsku. Stamtąd obaj dostojnicy, przy śpiewie Psalmu 150, przeszli do ołtarza, kropiąc wiernych wodą święconą. Po odczytaniu Drugiego Listu św. Pawła do Koryntian Papież wygłosił homilię, którą zamieszczamy poniżej. Pieśń «Ave verum corpus» stanowiła preludium do modlitwy wiernych. Modlono się głównie w intencji Kościoła, Papieża, biskupów iduchowieństwa, Wspólnoty anglikańskiej, jedności chrześcijan, przyjmowania osób z wszelką odmiennością i odrzucania jakiejkolwiek formy nietolerancji. Przy śpiewie wspólnoty z Maceraty — głównie Nigeryjczyków — Papież i anglikańscy pastorzy przekazali sobie znak pokoju, po czym uczynili to wszyscy obecni. Na zakończenie odmówiono modlitwę «Ojcze nasz», a Papież oraz biskupi Innes i Hamid udzielili zgromadzonym błogosławieństwa. Po Liturgii Słowa odbyła się ceremonia zatwierdzenia partnerstwa anglikańskiego kościoła Wszystkich Świętych i katolickiej parafii pod tym samym wezwaniem przy via Appia Nuova w Rzymie. Oficjalny dokument podpisali trzej przedstawiciele parafii anglikańskiej i trzej przedstawiciele parafii katolickiej. Po ceremonii Papież odpowiedział na trzy pytania, zadane mu przez troje anglikanów. Następnie podarował Wspólnocie kilka medali swojego pontyfikatu, a otrzymał w prezencie 50 egzemplarzy Biblii, które zostaną posłane do sióstr zakonnych w Nigerii, opiekujących się ofiarami handlu ludźmi. Parafia anglikańska przekazała również dar dla bezdomnych z okolic rzymskiego dworca kolejowego przy via Ostiense. W uroczystościach w parafii All Saints uczestniczyli m.in. abp David Moxon, przedstawiciel Arcybiskupa Canterbury przy Stolicy Apostolskiej i dyrektor Anglikańskiego Ośrodka w Rzymie, oraz Sally Jane Axworthly, ambasador Wielkiej Brytanii przy Stolicy Apostolskiej.
Drodzy Bracia i Siostry!
Dziękuję wam za uprzejme zaproszenie do wspólnego z wami świętowania tej rocznicy parafialnej. Upłynęło ponad dwieście lat od czasu, kiedy odbyło się w Rzymie pierwsze anglikańskie publiczne nabożeństwo liturgiczne dla grupy angielskich rezydentów, którzy mieszkali w tej części miasta. Od tamtej pory wiele zmieniło się w Rzymie i na świecie. W ciągu tych dwóch stuleci wiele zmieniło się także w stosunkach między anglikanami i katolikami, którzy w przeszłości patrzyli na siebie podejrzliwie i z wrogością; dzisiaj, dzięki Bogu, uznajemy się za tych, kim naprawdę jesteśmy: braci i siostry w Chrystusie, za sprawą naszego wspólnego chrztu. Jako przyjaciele i pielgrzymi pragniemy razem wędrować, razem podążać za naszym Panem Jezusem Chrystusem.
Zaprosiliście mnie, abym poświęcił nową ikonę Chrystusa Zbawiciela. Chrystus na nas patrzy, a Jego spojrzenie spoczywające na nas jest spojrzeniem zbawczym, miłości i litości. Jest tym samym miłosiernym spojrzeniem, które przeniknęło serce apostołów, którzy rozpoczęli drogę nowego życia, aby iść za Nauczycielem i Go głosić. Jezus na tym świętym obrazie, patrząc na nas, zdaje się kierować także do nas wezwanie, apel: «Czy jesteś gotowy porzucić dla Mnie coś z twojej przeszłości? Czy chcesz być zwiastunem mojej miłości, mojego miłosierdzia?».
Miłosierdzie Boże jest źródłem całej posługi chrześcijańskiej. Mówi nam o tym apostoł Paweł, zwracając się do Koryntian — w czytaniu, którego przed chwilą wysłuchaliśmy. Pisze on: «Oddani posługiwaniu zleconemu nam przez miłosierdzie, nie upadamy na duchu» (2 Kor 4, 1). W istocie św. Paweł nie zawsze miał łatwe relacje ze wspólnotą Koryntu, o czym świadczą jego listy. Była także bolesna wizyta u tej wspólnoty, a słowa wzburzenia zostały wymienione na piśmie. Jednak ten fragment pokazuje, że Apostoł przezwycięża rozbieżności z przeszłości, a przeżywając swoją posługę zgodnie z otrzymanym miłosierdziem, nie poddaje się w obliczu podziałów, ale angażuje się na rzecz pojednania. Kiedy my, wspólnota ochrzczonych chrześcijan, znajdujemy się w obliczu sporów i stajemy przed miłosiernym obliczem Chrystusa, aby je przezwyciężyć, postępujemy właśnie tak, jak uczynił św. Paweł w jednej z pierwszych wspólnot chrześcijańskich.
Jak Paweł mierzy się z tym zadaniem, od czego zaczyna? Od pokory, która nie jest tylko wspaniałą cnotą, jest kwestią tożsamości: Paweł traktuje siebie jako sługę, który głosi nie samego siebie, ale Chrystusa Jezusa, Pana (por. w. 5). A pełni tę posługę, to posłannictwo zgodnie z miłosierdziem, które mu zostało udzielone (por. w. 1); nie w oparciu o swoje zdolności i nie licząc na swoje siły, ale z ufnością, że Bóg na niego patrzy i wspiera miłosiernie w jego słabości. Stać się pokornym oznacza usunąć siebie z centrum, uznać się za potrzebujących Boga, żebraków miłosierdzia: taki jest punkt wyjścia, aby to Bóg działał. Pewien przewodniczący Ekumenicznej Rady Kościołów opisał chrześcijańską ewangelizację jako «żebraka, który mówi innemu żebrakowi, gdzie znaleźć chleb» (dr D. T. Niles). Sądzę, że św. Paweł by to potwierdził. On czuł się «nasycony przez miłosierdzie» i priorytetem dla niego było dzielenie się z innymi swoim chlebem: radością bycia kochanym przez Pana i kochania Go.
To jest nasze najcenniejsze dobro, nasz skarb, i w tym kontekście Paweł wprowadza jeden ze swoich najbardziej znanych obrazów, który możemy zastosować do nas wszystkich: «Przechowujemy (...) ten skarb w naczyniach glinianych» (w. 7). Jesteśmy tylko glinianymi naczyniami, ale przechowujemy w sobie największy skarb świata. Koryntianie dobrze wiedzieli, że było rzeczą nierozsądną przechowywać coś cennego w naczyniach glinianych, które były tanie, ale z łatwością pękały. Trzymanie w nich czegoś wartościowego oznaczało ryzykowanie utraty tego. Paweł, ułaskawiony grzesznik, pokornie uznaje, że jest kruchy niczym naczynie gliniane. Jednak doświadczył tego i wie, że właśnie tam, gdzie nędza ludzka otwiera się na miłosierne działanie Boga, Pan dokonuje cudów. W ten sposób działa «przeogromna moc» Boga (w. 7).
Ufny w tę pokorną moc, Paweł służy Ewangelii. Mówiąc o niektórych swoich przeciwnikach w Koryncie, nazwie ich «wielkimi apostołami» (por. 2Kor 12, 11), być może, i z pewną ironią, dlatego, że krytykowali go za jego słabości, od których sami uważali się za wolnych. Paweł natomiast uczy, że tylko gdy uznajemy się za słabe naczynia gliniane, za grzeszników zawsze potrzebujących miłosierdzia, skarb Boży rozlewa się w nas i na innych za naszym pośrednictwem. W przeciwnym razie będziemy tylko pełni naszych skarbów, które niszczeją i gniją w naczyniach pozornie pięknych. Jeżeli uznajemy naszą słabość i prosimy o przebaczenie, wówczas uzdrawiające miłosierdzie Boga zajaśnieje w nas i będzie widzialne również na zewnątrz; inni dostrzegą w pewien sposób za naszym pośrednictwem wdzięczne piękno oblicza Chrystusa.
W pewnym momencie, być może w chwili największych trudności ze wspólnotą Koryntu, Paweł odwołał zaplanowaną wizytę u niej, rezygnując także z ofiar, które miał otrzymać (2 Kor 1, 15-24). Istniały napięcia we wspólnocie, ale nie miały ostatniego słowa. Relacja się uładziła i Apostoł przyjął ofiarę na wsparcie Kościoła w Jerozolimie. Chrześcijanie Koryntu znów współdziałali z innymi wspólnotami odwiedzanymi przez Pawła, aby wspierać tych, którzy byli w potrzebie. To jest wyraźny znak przywróconej jedności. Również działalność, jaką prowadzi wasza wspólnota razem z innymi angielskojęzycznymi tutaj w Rzymie, może być postrzegana w ten sposób. Prawdziwa i trwała jedność wzrasta i się umacnia, kiedy działa się razem na rzecz tego, kto jest w potrzebie. Za sprawą zgodnego świadectwa miłości bliźniego miłosierne oblicze Jezusa staje się widzialne w naszym mieście.
Katolicy i anglikanie, bądźmy pokornie wdzięczni, bowiem po wiekach wzajemnej nieufności jesteśmy teraz w stanie uznać, że obfita łaska Chrystusa działa także w innych. Dziękujmy Panu, bowiem wśród chrześcijan wzrosło pragnienie większej bliskości, co przejawia się we wspólnej modlitwie i we wspólnym dawaniu świadectwa Ewangelii, zwłaszcza poprzez rozmaite formy posługi. Niekiedy postęp na drodze ku pełnej jedności może wydawać się powolny i niepewny, jednak dziś możemy czerpać otuchę z naszego spotkania. Po raz pierwszy Biskup Rzymu odwiedza waszą wspólnotę. Jest to łaska, a także odpowiedzialność — odpowiedzialność za umacnianie naszych relacji na chwałę Chrystusa, w służbie Ewangelii i temu miastu.
Dodawajmy sobie otuchy jedni drugim, byśmy stawali się coraz wierniejszymi uczniami Jezusa, coraz bardziej wolnymi od obustronnych uprzedzeń z przeszłości i coraz bardziej pragnącymi modlić się za innych i z innymi. Pięknym znakiem tego pragnienia jest «bliźniacze partnerstwo» nawiązane między waszą parafią All Saints (Wszystkich Świętych) i katolicką parafią Wszystkich Świętych. Oby święci wszystkich wyznań chrześcijańskich, w pełni zjednoczeni w Jeruzalem niebieskim, utorowali nam drogę, abyśmy tu na ziemi przemierzali wszystkie możliwe ścieżki w chrześcijańskim podążaniu braterskim i wspólnym. Tam gdzie gromadzimy się w imię Jezusa, tam jest On (por. Mt 18, 20) i, kierując swoje miłosierne spojrzenie, wzywa do poświęcania się na rzecz jedności i miłości. Niech oblicze Boga jaśnieje nad wami, nad waszymi rodzinami i nad całą tą wspólnotą!
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (3-4/2017) and Polish Bishops Conference