Homilia podczas Mszy św. w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła, 29.06.2015
W uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła Franciszek przewodniczył Mszy św. w Bazylice Watykańskiej, podczas której nowi metropolici złożyli przysięgę wierności i posłuszeństwa papieżowi. W uroczystości uczestniczyła delegacja Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola z metropolitą Pergamonu Janem (Ziziulasem) na czele. Po Mszy św. przed Kaplicą Piety Papież wręczył paliusze 42 nowym metropolitom. Zostaną one uroczyście nałożone im oraz czterem metropolitom, którzy nie mogli przybyć do Rzymu, w ich archidiecezjach przez nuncjuszy apostolskich, w obecności tamtejszych wiernych. Czterech nowych metropolitów pochodzi z Hiszpanii, po trzech - z Niemiec i Włoch, po dwóch - z Indii, Irlandii, USA, Meksyku i Słowenii, po jednym - z Malezji, Argentyny, Filipin, Grecji, Japonii, Australii, Boliwii, Nigru, Peru, Kamerunu, Paragwaju, Tanzanii, Haiti, Angoli, Kenii, Senegalu, Brazylii, Erytrei, Gwinei Równikowej, Indonezji, Dominikany, Malty, Martyniki, Węgier, Kanady i Litwy. Poniżej zamieszczamy papieską homilię.
Czytanie zaczerpnięte z Dziejów Apostolskich mówi nam o pierwszej wspólnocie chrześcijańskiej nękanej prześladowaniem. Była to wspólnota okrutnie prześladowana przez Heroda, który «ściął mieczem Jakuba, brata Jana» i «uwięził nadto Piotra. (...) Pojmawszy go, osadził w więzieniu» (12, 2-4).
Nie chciałbym jednak rozwodzić się nad okrutnymi, nieludzkimi i niewytłumaczalnymi prześladowaniami, które niestety dziś nadal są stosowane w wielu częściach świata, często na oczach i przy milczeniu wszystkich. Dziś pragnę natomiast oddać cześć odwadze apostołów i pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej; męstwu prowadzenia dzieła ewangelizacji bez lęku przed śmiercią i męczeństwem, w sytuacji społecznej pogańskiego imperium; oddać cześć ich chrześcijańskiemu życiu, które dla nas, dzisiejszych wierzących, jest mocnym wezwaniem do modlitwy, do wiary i do dawania świadectwa.
Wezwanie do modlitwy. Wspólnota była modlącym się Kościołem: «Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga» (Dz 12, 5). A jeśli pomyślimy o Rzymie, katakumby nie były miejscami ucieczki od prześladowań, ale były przede wszystkim miejscami modlitwy, aby uświęcić niedzielę i aby z łona ziemi wznosić pochwałę Boga, który nigdy nie zapomina o swoich dzieciach.
Wspólnota Piotra i Pawła uczy nas, że modlący się Kościół jest Kościołem «stojącym na nogach», mocnym, będącym w drodze! Rzeczywiście, chrześcijanin, który się modli, jest chrześcijaninem chronionym, strzeżonym i wspieranym, a przede wszystkim nie jest sam.
W pierwszym czytaniu powiedziane jest dalej: «Piotr (...) spał (...), a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąciwszy Piotra w bok, obudził go i (...) z rąk [Piotra] opadły kajdany» (Dz 12, 6-7).
Pomyślmy, jak wiele razy Pan wysłuchał naszej modlitwy, posyłając nam anioła? Tego anioła, który niespodziewanie wychodzi nam na spotkanie, aby nas wyciągnąć z trudnych sytuacji. Aby nas wyrwać z rąk śmierci i złego ducha; aby nam wskazać zagubioną drogę; aby rozpalić w nas na nowo płomień nadziei; aby okazać nam czułość; aby pocieszyć nasze zgnębione serce; aby nas obudzić z egzystencjalnego snu; lub po prostu, aby nam powiedzieć: «Nie jesteś sam».
Iluż aniołów stawia On na naszej drodze! Ale my, ogarnięci strachem lub z powodu niedowiarstwa czy euforii, zostawiamy ich za drzwiami - dokładnie tak, jak przydarzyło się Piotrowi, kiedy zapukał do drzwi domu: «nadbiegła dziewczyna imieniem Rode i nasłuchiwała. Poznała głos Piotra i z radości nie otwarła bramy» (12, 13-14).
Żadna wspólnota chrześcijańska nie może się rozwijać bez wsparcia wytrwałej modlitwy! Modlitwy, która jest spotkaniem z Bogiem - z Bogiem, który nigdy nie zawodzi; z Bogiem wiernym swemu słowu; z Bogiem, który nie opuszcza swoich dzieci. Jezus pytał: «A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego?» (Łk 18, 7). W modlitwie człowiek wierzący wyraża swoją wiarę, swoją ufność, a Bóg wyraża swoją bliskość, także poprzez dar aniołów, swoich posłańców.
Wezwanie do wiary. W drugim czytaniu św. Paweł pisze do Tymoteusza: «Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, aby się przeze mnie dopełniło głoszenie [Ewangelii] (...); wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wybawi mnie Pan od wszelkiego złego czynu i ocali mnie, przyjmując do swego królestwa niebieskiego» (2 Tm 4, 17-18). Bóg nie wyrywa nigdy swoich dzieci ze świata czy ze zła, ale daje im siłę, by je przezwyciężyły. Tylko ten, kto wierzy, może naprawdę powiedzieć: «Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego» (Ps 23 [22], 1).
Ileż mocy na przestrzeni dziejów usiłowało - i usiłuje - zniszczyć Kościół, zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz, ale wszystkie zostają unicestwione, a Kościół pozostaje żywy i płodny!, pozostaje niewytłumaczalnie silny, aby - jak mówi św.Paweł - mógł głosić: «Jemu chwała na wieki wieków!» (2 Tm 4, 18).
Wszystko przemija, tylko Bóg pozostaje. Rzeczywiście, przeminęły królestwa, ludy, kultury, narody, ideologie, mocarstwa, ale Kościół, zbudowany na Chrystusie, pomimo wielu burz i wielu naszych grzechów pozostaje wierny depozytowi wiary w służbie, bo Kościół nie jest własnością papieży, biskupów, księży, ani nawet wiernych, a jedynie Chrystusa. Tylko ten, kto żyje w Chrystusie, promuje Kościół i go broni przez świętość życia, na wzór Piotra i Pawła.
Wierzący w imię Chrystusa wskrzeszali umarłych; uzdrawiali chorych; miłowali swoich prześladowców; pokazali, że nie ma siły, która mogłaby pokonać tego, kto ma moc wiary!
Wezwanie do dawania świadectwa: Piotr i Paweł, podobnie jak wszyscy apostołowie Chrystusa, którzy w życiu doczesnym swoją krwią użyźnili Kościół, pili z kielicha Pana i stali się przyjaciółmi Boga.
Paweł z przejęciem pisze do Tymoteusza: Synu mój, «krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego» (2 Tm 4, 6-8).
Kościół czy też chrześcijanin nie składający świadectwa jest jałowy; jest kimś martwym, kto myśli, że żyje; jest uschłym drzewem, które nie przynosi owocu; jest wyschniętą studnią, która nie daje wody! Kościół zwyciężył zło dzięki odważnemu, konkretnemu i pokornemu świadectwu swoich dzieci. Zwyciężył zło dzięki oświadczeniu Piotra z przekonaniem: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego», i wiecznej obietnicy Jezusa (por. Mt 16, 13-18).
Drodzy arcybiskupi, którzy otrzymujecie dziś paliusz, jest on znakiem przedstawiającym owcę, którą pasterz niesie na swych ramionach jak Chrystus, Dobry Pasterz, i dlatego jest symbolem waszego zadania duszpasterskiego; jest «liturgicznym znakiem komunii, która jednoczy Stolicę Piotrową i Następcę Piotra z metropolitami, a za ich pośrednictwem z innymi biskupami na świecie» (Benedykt XVI, Anioł Pański, 29 czerwca 2005 r.).
Dziś wraz z paliuszem chciałbym wam powierzyć to wezwanie do modlitwy, do wiary i do dawania świadectwa.
Kościół chce, abyście byli ludźmi modlitwy, mistrzami modlitwy; nauczającymi lud, który Pan wam powierzył, że wyzwolenie od wszelkich zniewoleń jest jedynie dziełem Boga i owocem modlitwy; że Bóg w odpowiedniej chwili posyła swego anioła, aby nas wybawić od wielu zniewoleń i niezliczonych kajdan światowych. Także i wy bądźcie dla najbardziej potrzebujących aniołami i zwiastunami miłosierdzia!
Kościół pragnie, byście byli ludźmi wiary, mistrzami wiary, uczącymi wiernych nielękania się licznych Herodów, którzy gnębią prześladowaniami, wszelkiego rodzaju krzyżami. Żaden Herod nie jest w stanie zgasić światła nadziei, wiary i miłości tych, którzy wierzą w Chrystusa!
Kościół pragnie, byście byli ludźmi świadectwa. Św. Franciszek mówił do swoich braci: «Zawsze głoście Ewangelię, a gdyby okazało się to konieczne, także słowami!» (por. Źródła franciszkańskie, 43). Nie ma świadectwa bez konsekwentnego życia! Dziś potrzeba nie tyle nauczycieli, ile świadków odważnych, przekonanych i przekonujących; świadków, którzy nie wstydzą się imienia Chrystusa i Jego krzyża ani wobec ryczących lwów, ani też wobec potęg tego świata. Idąc za przykładem Piotra i Pawła oraz wielu innych świadków w całej historii Kościoła, świadków, którzy pomimo przynależności do różnych wyznań chrześcijańskich przyczynili się do ukazywania i wzrostu jednego Ciała Chrystusa. Miło mi to podkreślić w obecności - zawsze bardzo mile widzianej - delegacji Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola, przysłanej przez drogiego brata Bartłomieja I.
Sprawa jest bardzo prosta, bowiem najskuteczniejsze i najbardziej autentyczne świadectwo polega na tym, by nie zaprzeczać zachowaniem i życiem temu, co głosi się słowem i czego uczy się innych!
Drodzy bracia, uczcie modlitwy modląc się; głoście wiarę wierząc; dawajcie świadectwo swoim życiem!
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (7-8/2015) and Polish Bishops Conference