Alfabetyczny wybór wypowiedzi Franciszka z pierwszych miesięcy jego pontyfikatu; od dnia wyboru do Światowych Dni Młodzieży w Rio.
Zebrał i opracował ALFABET FRANCISZKA |
|
Fenomen Franciszka, efekt Franciszka, franciszkomania — określenia są różne, ale wszystkie próbują opisać to samo zjawisko. Od 13 marca 2013 roku świat nadstawia ucha i uważnie słucha, a z Watykanu płyną słowa, które nie pozwalają nikomu pozostać obojętnym. Jorge Mario Bergoglio jest niewątpliwie Papieżem charyzmatycznym. To, co mówi, i sposób, w jaki to robi, pozwala mu docierać do serc wierzących i niewierzących. Książka, którą trzymasz w ręce, to zbiór wypowiedzi Franciszka z pierwszych miesięcy jego pontyfikatu. Od dnia wyboru do Światowych Dni Młodzieży w Rio. Od A do Ż. Od „Abrahama” do „Żywych kamieni”. Dowiedz się, co kryje się pod pojęciami: chrześcijanie z muzeum, ekologia ludzka, fundamentalista, herezja, hipokryci, kopernikańska rewolucja, letni chrześcijanie, mentalność egoistyczna, narzekanie, odważna modlitwa, ósmy sakrament, posłuszeństwo, radość poznania, świadectwo miłości, uwielbienie i pod wieloma innymi. Poznaj „Alfabet Franciszka”.
Głoszenie Ewangelii rodzi się z bezinteresowności, ze zdumienia w obliczu nadchodzącego zbawienia; a to, co otrzymałem za darmo, muszę dać za darmo.
Jeśli ktoś czasem mówi do drugiego: „Idź do domu, jesteś bezużyteczny”, jest to nieprawda, bo nikt nie jest bezużyteczny w Kościele, wszyscy jesteśmy niezbędni, by zbudować tę Świątynię. Nikt nie jest drugorzędny. Nikt nie jest najważniejszy w Kościele, wszyscy jesteśmy równi w oczach Boga. Ktoś z was mógłby powiedzieć: „Ojcze Święty, ty i my to nie to samo”. A właśnie tak, jestem jak każdy z was, wszyscy jesteśmy równi, jesteśmy braćmi! Nikt nie jest bezimienny: wszyscy tworzymy i budujemy Kościół. Zachęca nas to także do refleksji nad faktem, że jeśli brakuje cegiełki naszego życia chrześcijańskiego, brakuje czegoś pięknu Kościoła. Niektórzy mówią: „Ja z Kościołem nie mam nic wspólnego”, ale w ten sposób odpada cegiełka jednego życia z tej pięknej Świątyni. Nikt nie może sobie pójść, wszyscy musimy wnosić w Kościół nasze życie, nasze serce, naszą miłość, naszą myśl, naszą pracę: wszyscy razem.
Kiedy biskup, kapłan wykorzystuje owce dla siebie, sytuacja się zmienia: nie jest kapłanem, biskupem dla ludu, ale kapłanem i biskupem, który bierze od ludu. Pożądliwość i próżność są dwiema pokusami, o których mówi św. Augustyn. To prawda! Kiedy ksiądz, biskup ugania się za pieniędzmi, lud go nie kocha, i to jest znak. A on sam źle kończy. Paweł mówi w związku z tym: „Pracowałem własnymi rękami”. Paweł nie miał konta w banku, pracował. A kiedy biskup, kapłan idzie drogą próżności, wchodzi na drogę karierowiczostwa, wyrządza wielką krzywdę Kościołowi. I na koniec staje się wręcz śmieszny, ponieważ chełpi się, lubi się pokazać, pełen mocy... A to nie podoba się ludowi!