Kiedy mówimy jednym głosem, przekazujemy słowo nadziei

Papież Franciszek w Mjanmie i Bangladeszu

W środę 29 października po południu w Rangunie Ojciec Święty spotkał się z Najwyższą Radą Mnichów Buddyjskich «Sangha» w Kaba Aye Centre — symbolicznym miejscu dla buddyzmu o tradycji «therawada» — gdzie wygłosił poniższe przemówienie.

Wielką radością jest dla mnie to, że jestem z wami. Dziękuję czcigodnemu Bhaddancie Kumarabhivamsie, przewodniczącemu Państwowego Komitetu Sangha Maha Nayaka, za słowa powitania i za jego zaangażowanie w organizowanie mojej dzisiejszej wizyty tutaj. Witam was wszystkich i wyrażam szczególne uznanie dla obecności Jego Ekscelencji Thury Aunga Ko, ministra do spraw religii i kultury.

Nasze spotkanie jest ważną okazją do odnowienia i wzmocnienia więzi przyjaźni i szacunku między buddystami a katolikami. Jest to również sposobność, by potwierdzić nasze zaangażowanie na rzecz pokoju, poszanowania ludzkiej godności i sprawiedliwości dla każdego mężczyzny i każdej kobiety. Nie tylko w Mjanmie, ale także na całym świecie ludzie potrzebują tego wspólnego świadectwa ze strony przywódców religijnych. Kiedy bowiem mówimy jednym głosem, potwierdzając odwieczne wartości, jakimi są sprawiedliwość, pokój i podstawowa godność każdej istoty ludzkiej, głosimy słowo nadziei. Pomagamy buddystom, katolikom i wszystkim ludziom dążyć do większej harmonii w ich wspólnotach.

W każdej epoce ludzkość doświadcza niesprawiedliwości, konfliktów i nierówności między ludźmi. W naszych czasach trudności te wydają się szczególnie poważne. Pomimo że społeczeństwo poczyniło ogromne postępy technologiczne, a ludzie na świecie są coraz bardziej świadomi swego wspólnego człowieczeństwa i wspólnego losu, to nadal istnieją rany konfliktów, ubóstwa i ucisku i powodują nowe podziały. Nie wolno nam nigdy poddawać się rezygnacji w obliczu tych wyzwań. Na podstawie naszych tradycji duchowych wiemy bowiem, że istnieje sposób, by iść naprzód, istnieje droga prowadząca do uzdrowienia, wzajemnego zrozumienia i szacunku. Droga oparta na współczuciu i miłości.

Wyrażam uznanie dla wszystkich, którzy w Mjanmie żyją zgodnie z religijnymi tradycjami buddyzmu. Przez nauki Buddy oraz gorliwe świadectwo wielu mnichów i mniszek mieszkańcy tej ziemi zostali uformowani w duchu wartości takich jak cierpliwość, tolerancja i szacunek dla życia, a także duchowość wrażliwa i głęboko szanująca nasze środowisko naturalne. Jak wiemy, wartości te są niezbędne dla integralnego rozwoju społeczeństwa, począwszy od najmniejszej, ale najważniejszej jednostki — rodziny, aby rozszerzyć się następnie na sieć relacji, które nas ściśle łączą — relacji zakorzenionych w kulturze, w przynależności etnicznej i narodowej, a ostatecznie zakorzenionych w przynależności do wspólnoty ludzkiej. W prawdziwej kulturze spotkania wartości te mogą umacniać nasze wspólnoty i pomagać wnosić potrzebne światło w społeczeństwo.

Wielkim wyzwaniem naszych czasów jest pomaganie ludziom w otwieraniu się na transcendencję. Aby potrafili patrzeć w głąb siebie i poznawać siebie w taki sposób, by rozpoznać wzajemne relacje łączące ich ze wszystkimi innymi ludźmi. Aby zdali sobie sprawę, że nie możemy pozostawać w izolacji jedni od drugich. Skoro jesteśmy wzywani do jedności, którą stawiamy sobie za cel, to musimy przezwyciężyć wszelkiego rodzaju niezrozumienie, nietolerancję, uprzedzenia i nienawiść. Jak możemy to uczynić? Wskazania dają każdemu z nas słowa Buddy: «Zwyciężaj gniewnego nie-gniewem; zwyciężaj złego dobrocią; zwyciężaj skąpego szczodrością; zwyciężaj kłamcę prawdą» (Dhammapada, XVII, 223). Podobne uczucia wyraża modlitwa przypisywana św. Franciszkowi z Asyżu: «Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju, abym niósł miłość tam, gdzie panuje nienawiść; wybaczenie tam, gdzie jest zniewaga; (...) abym niósł światło tam, gdzie panuje mrok; abym niósł radość tam, gdzie panuje smutek».

Niech ta mądrość nadal inspiruje wszelkie wysiłki na rzecz krzewienia cierpliwości i zrozumienia, a także zaleczania ran konfliktów, które na przestrzeni lat dzieliły ludzi o odmiennych kulturach, przynależności etnicznej i przekonaniach religijnych. Wysiłki te nigdy nie są prerogatywą jedynie zwierzchników religijnych, ani też nie leżą w wyłącznej kompetencji państwa. Przeciwnie, to całe społeczeństwo, wszyscy będący we wspólnocie winni razem pracować nad przezwyciężeniem konfliktu i niesprawiedliwości. Jednak na przywódcach cywilnych i religijnych spoczywa szczególna odpowiedzialność za zadbanie o to, aby każdy głos został wysłuchany, tak aby wyzwania i potrzeby chwili obecnej mogły być jasno zrozumiane i dyskutowane w duchu bezstronności i wzajemnej solidarności. Wyrażam zadowolenie z prac prowadzonych w tym zakresie przez konferencję pokojową w Panglong i modlę się, aby ci, którzy przewodzą tym działaniom, nadal zabiegali o szerszy udział wszystkich osób mieszkających w Mjanmie. Z pewnością przyczyni się to do działania na rzecz postępów w zakresie pokoju, bezpieczeństwa i dobrobytu, który obejmie wszystkich.

Oczywiście, jeśli te wysiłki przyniosą trwałe owoce, potrzebna będzie większa współpraca między przywódcami religijnymi. W związku z tym chciałbym, abyście wiedzieli, że Kościół katolicki jest partnerem gotowym do tego. Okazje, jakimi są spotkania i dialog przywódców religijnych, wykazują, że są one ważnym czynnikiem w promowaniu sprawiedliwości i pokoju w Mjanmie. Dowiedziałem się, że w kwietniu ubiegłego roku konferencja biskupów katolickich była gospodarzem dwudniowego spotkania poświęconego pokojowi, w którym uczestniczyli zwierzchnicy różnych wspólnot religijnych, a także ambasadorowie i przedstawiciele agencji pozarządowych. Spotkania takie są niezbędne, jeśli mamy pogłębiać naszą wzajemną znajomość i potwierdzać nasze relacje oraz wspólny los. Prawdziwa sprawiedliwość i trwały pokój mogą zostać osiągnięte tylko wtedy, gdy są zapewnione wszystkim.

Drodzy przyjaciele, oby buddyści i katolicy razem postępowali tą drogą uzdrowienia i pracowali ramię w ramię dla dobra każdego mieszkańca tej ziemi. W pismach chrześcijańskich apostoł Paweł wyzywa swoich odbiorców, by weselili się z tymi, którzy się weselą, i płakali z tymi, którzy płaczą (por. Rz 12, 15), pokornie nosząc brzemiona jedni drugich (por. Ga 6, 2). W imieniu moich katolickich braci i sióstr wyrażam naszą gotowość do dalszego podążania z wami i zasiewania ziaren pokoju i uzdrowienia, współczucia i nadziei na tej ziemi.

Jeszcze raz wam dziękuję za to, że mnie zaprosiliście, abym był dziś tutaj z wami. Modlę się o Boże błogosławieństwo radości i pokoju dla was wszystkich.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama